Spółki realizują cele emisji, gorzej idzie z prognozami

Kamil Zatoński
opublikowano: 2006-01-09 00:00

Giełdowe spółki, które w ubiegłym roku pozyskały środki na inwestycje z rynku pierwotnego, w większości wywiązują się z obietnic złożonych w prospekcie emisyjnym. Ale tylko w odniesieniu do celów emisji. Z prognozami wyników jest już dużo gorzej, a przełom roku przyniósł prawdziwy wysyp komunikatów odwołujących plan finansowy. Obietnic nie dotrzymały ZTS-ERG (korekta prognozy zysku netto o 90 proc. w dół), Lena Lighting, Barlinek, Śrubex i Atlanta Poland (tylko w odniesieniu do przychodów, informację przekazano w miniony piątek). Polmos Lublin skapitulował dużo wcześniej, obniżając prognozę zysku z 18 mln zł do 1,9 mln zł. Co ciekawe, nie we wszystkich przypadkach przekłada się to na utratę zaufania do firm i spadek kursu ich akcji.

Mimo wszystko wydaje się, że to właśnie wyniki emitentów (lub ich perspektywa) znajdują się w centrum uwagi inwestorów, a nieco w cieniu pozostaje to, jak firmy dysponują powierzonym im kapitałem. Zresztą wiele spółek nie dba o to, by informować graczy o stopniu realizacji założeń. A większość z nich krok po kroku jest wypełniana: firmy podpisują umowy na dostawę urządzeń, tworzą infrastrukturę czy otwierają kolejne punkty dystrybucji. Problemy — mniejsze (jak EMC IM) lub większe (jak Graal, który mimo zapowiedzi od kilku miesięcy nie przejął żadnej spółki, czy Śrubex, który na razie porzucił plan akwizycji) — sprawia natomiast spółkom przejmowanie innych przedsiębiorstw.

Rozliczając zarządy z realizacji celów emisji, trzeba pamiętać, że wiele programów rozplanowanych jest na kilka lat. Tak jest m.in. w przypadku Polic, które cykl inwestycyjny zamkną w 2008 r., a większość jego punktów znajduje się obecnie w fazie analiz czy negocjacji. Inna firma z branży — ZA Puławy — również rozpisała plan, wart łącznie 700 mln zł, na trzy lata. Tu najbardziej zaawansowana jest realizacja instalacji do produkcji melaminy. Już w tym roku przyniesie to podwyższenie jej produkcji o 4 tys. ton, co znajdzie odzwierciedlenie w wielkości sprzedaży całej firmy. Kilka innych projektów jest na etapie zatwierdzania przez radę nadzorczą.

Trzeba też wziąć pod uwagę to, że niektóre spółki — jak Spray i Ambra — pozyskały mniej środków, niż zakładały. W obu przypadkach — zapewniają szefowie firm — nie skończy się to jednak porzuceniem pomysłów biznesowych, jedynie opóźni inwestycje lub zmusi do skorzystania z alternatywnych źródeł kapitału.

Co ciekawe, specjalnych problemów z wypełnianiem założeń nie mają nawet te spółki, które pod względem stopy zwrotu (liczonej od ceny emisyjnej do końca 2005 r.) znalazły się na ostatnich pozycjach. „Czerwona latarnia”, Śrubex, musiał co prawda nieco zmniejszyć apetyt ze względu na słabe wyniki finansowe (na razie w zawieszeniu pozostają prawa akwizycji), ale planowane inwestycje rzeczowe (na ponad 20 mln zł) spółka już wykonała lub je kończy.

Znajdujący się na drugim biegunie Bioton (najwyższa stopa zwrotu z ubiegłorocznych debiutantów) także stopniowo wypełnia obietnice, choć wydaje się, że te złożone w prospekcie emisyjnym zeszły w tej chwili na dalszy plan, a w centrum uwagi pozostaje budowa fabryki w Rosji i Izraelu czy zamiar otworzenia zakładu w Chinach. Ale środki na te cele pochodzą już z zupełnie innych źródeł niż ubiegłoroczna emisja.