Puste krzesełka na trybunach są od początku igrzysk dokuczliwym problemem organizatorów. Dziennik „The Wall Street Journal” sprawdził, ile biletów sprzedali właściwe Brazylijczycy.

Przedstawiciele organizatorów zapewniają, że sprzedaż biletów poprawiła się, a frekwencja na trybunach rośnie. Kibice wykupili już 87 proc. wszystkich dostępnych miejsc, czyli około 5,7 mln wejściówek.
Dlaczego fani nie zawsze są widoczni na zawodach? Rzecznik igrzysk Mario Andrada twierdzi, kibice rezygnują z udziału, bo są zniechęceni utrudnieniami w transporcie, które dokuczliwe były szczególnie w pierwszych dniach zawodów.
Budki z biletami zostały ustawione w miejscach w centrum miasta, żeby zachęcić do zakupu potencjalnych fanów. Organizatorzy przygotowali w sumie 6,5 mln biletów, z czego 70 proc. przeznaczono dla Brazylijczyków. Resztę oferowano za granicą i rozdysponowano wśród sponsorów.
- Płochliwi goście sponsorów korporacyjnych są wymieniani jako kolejny powód niskiej frekwencji - przyznaje „The Wall Street Journal”.
Andrada przyznaje, że około 1/3 biletów przeznaczonych dla sponsorów wróciła z powrotem do komitetu organizacyjnego i trafiła na rynek. Goście rezygnowali z przyjazdu z powodu obaw związanych z wirusem Zika i sytuacją polityczno-gospodarczą w Brazylii.
