W ubiegłym tygodniu sprzątacz znalazł złoto wartości 350 mln wonów (325 tys. USD) w strefie bezcłowej portu lotniczego. Sztabki były zawinięte w gazetę i wrzucone do kosza. Sprzątacz zgłosił znalezisko władzom celnym. Policja ustaliła, że złoto wyrzucił Koreańczyk, który leciał z Hongkongu do Japonii. Prawdopodobnie liczył na to, że przemyt kruszcu będzie łatwiejszy, a kiedy okazało się inaczej wystraszył się i porzucił sztabki.

Władze zwracają uwagę, że przemyt złota, którego sprzedaż w Hongkongu jest nieopodatkowana, wzrósł po tym jak kilka lat temu podwyższono podatek od jego sprzedaży w Japonii z 5 do 8 proc.
Dochodzenie dotyczy obecnie ustalenia, czy znalezione przez sprzątacza złoto nie jest powiązane z działaniami kryminalnymi. Jeśli tak nie jest i nie zgłosi się po nie właściciel, zgodnie z południowokoreańskim prawem znalazca będzie mógł je zatrzymać w całości.
Nawet gdyby właściciel złota zdecydował się zgłosić po nie, sprzątaczowi przysługiwałaby nagroda wysokości od 5 do 20 proc. wartości rynkowej kruszcu, czyli między 16 tys. USD a 65 tys. USD.