Starszy brat

Jacek Zalewski
opublikowano: 2006-01-06 00:00

Kim może być polityk, którego prezydent RP, premier i marszałek Senatu przepuszczają w drzwiach jako pierwszego?

W epoce PRL ani chybi chodziłoby o pierwszego sekretarza KC PZPR, w raczkującej IV RP zaś jest nim... starszy brat — ale nie byle kogo, bo urzędującej głowy państwa. Rodzinną i państwową hierarchię potwierdziła wczoraj gala w stołecznym hotelu Sofitel Victoria, gdzie tygodnik „Wprost” przyznał Jarosławowi Kaczyńskiemu tytuł Człowieka Roku 2005. Prezes PiS został doceniony za osiągnięcie bez precedensu w historii Polski — doprowadzenie do podwójnego zwycięstwa wyborczego.

Po sukcesie w wyborach parlamentarnych oraz zaskakującym namaszczeniu Kazimierza Marcinkiewicza na premiera, Jarosław Kaczyński na cały miesiąc musiał zejść z oczu opinii publicznej, aby zwiększyć szanse swego bliźniaka Lecha w wyborach prezydenckich. Taktyka ta sowicie się opłaciła, albowiem elektorat zapomniał o powszechnej wątpliwości: „czy Polską ma rządzić dwóch Kaczyńskich?”

Obecnie funkcjami państwowymi Jarosława jest bycie posłem oraz członkiem Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Wczoraj w Victorii wreszcie mógł błyszczeć w światłach rampy. Oklaskiwała go nie tylko licznie obecna prawa strona sceny politycznej, lecz także reprezentanci świata biznesu i mediów, który wcale nie kryli, iż nie są elektoratem PiS — ale obiektywnie doceniają osiągnięcia jego prezesa.