Katowicki Spodek stał się w ubiegłym tygodniu małym Hyde Parkiem — można było usiąść na leżaku i posłuchać prezentacji jednego ze 140 start-upów, który próbował przyciągnąć uwagę potencjalnego klienta, lub — co lepiej — inwestora. Odbyła się dwudniowa impreza European Startup Days, pierwsze na taką skalę spotkanie biznesu i młodych przedsiębiorców z pomysłami. Chodziło o to, by wykorzystać potencjał, jaki daje 8 tys. uczestników VIII Europejskiego Kongresu Gospodarczego — czyli by wielki biznes pomógł małemu. I vice versa.

Frachtowce płyną na pomoc
Pomoc ma całkiem konkretny wymiar. 380 mln EUR (prawie 1,7 mld zł) z funduszy unijnych, które ma trafić do start- -upów w ramach programu Start In Poland.
— Mamy nadzieję, że do tej kwoty dojdą pieniądze prywatne i od narodowych czempionów, co zwiększy pulę dostępnych kwot. Stawiamy stół, przy którym spotkają się mali przedsiębiorcy, dopiero wchodzący w biznes, z wielkimi frachtowcami, jakimi są spółki skarbu państwa i największe polskie firmy. Efektem mają być nowe rozwiązania, nowe produkty i zwiększenie sprzedaży — mówiła wczoraj „Pulsowi Biznesu” w kuluarach Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach Jadwiga Emilewicz, wiceminister rozwoju. Pieniądze mają przejść przez powstający właśnie Polski Fundusz Rozwoju (PFR), który chce integrować instrumenty rozwojowe w obszarze innowacji. Wsparcie firm poprzez venture capital będzie jednym z priorytetów w tym zakresie.
— Obecnie wspólnie z Ministerstwem Rozwoju prowadzimy możliwie szerokie konsultacje w zakresie konstrukcji nowoczesnej platformy dla inwestycji venture capital. Chcemy wyciągnąć wnioski m.in. z doświadczeńw ramach Krajowego Funduszu Kapitałowego (KFK) — powiedział „Pulsowi Biznesu” Paweł Borys, prezes PFR.
Zastąpić KFK
KFK miał wspomagać przez ostatnie lata start-upy państwowymi pieniędzmi, ale jego efekty są dość mizerne — jeszcze niedawno zaledwie połowa funduszy w ramach KFK miała na koncie jakiekolwiek inwestycje. Start In Poland chce konstruktywnie wykorzystać doświadczenia poprzedników. Skupi się na kilku priorytetowych obszarach, by dopieścić najbardziej perspektywiczne branże. Bliższe szczegóły powinny pojawić się w połowie czerwca.
— Pieniądze będą inwestowane w ramach funduszy celowych. Liczymy, że zapewni nam to większą efektywność, bo będą to instrumenty zwrotne, a nie dotacje — mówi Jadwiga Emilewicz.
Na świecie jest moda na fundusze korporacyjne inwestujące w start-upy, choć pierwsze z nich powstawały zaledwie 3-4 lata temu. Teraz jest już ponad 100, chwalą się nimi takie firmy, jak Intel, BMW czy T-Mobile.
— Sukces we wdrażaniu pomysłu rządowego pomógłby przeskoczyć nam inne kraje, które są na etapie inwestycji kapitałowych dużych firm w start-upy. Udany mariaż da start-upom nie tylko pieniądze, ale — co ważniejsze — dostęp do rzeszy klientów i rynku zajmowanego przez daną firmę — mówi Dariusz Żuk, prezes Polski Przedsiębiorczej i Akademickich Inkubatorów Przedsiębiorczości (AIP).
— Jesteśmy zainteresowani podjęciem współpracy z autorami innowacyjnych pomysłów z obszarów energii, obsługi klienta i ochrony środowiska. Przymierzamy się do stworzenia funduszu Corporate Venture Capital, a w ciągu najbliższego roku chcielibyśmy doprowadzić do pierwszej inwestycji w start-up — mówi Łukasz Kroplewski, wiceprezes ds. rozwoju, Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa.
Kapitał prywatny czy państwowy?
Pomysł zaprzęgnięcia państwowych czempionów do wsparcia innowacyjności jest równie ekscytujący co trudny. Na razie tworzą one odpowiednie działy, ale ich pracownicy nie bardzo wiedzą, co mają robić. Start-upy dają też duże pole do nadużyć, bo powodzenie osiąga jeden na dziesięć. Dlatego AIP stara się współpracować z prywatnymi firmami — na jego liście są medyczny Adamed czy kolejowy Newag.
— Zaangażowanie kapitału prywatnego daje szansę na efektywność ekonomiczną projektów. Państwowy kapitał może stworzyć sztuczny twór, z którego może nic nie wyniknąć — mówi Łukasz Żuk.
Czas na ekonomię 3.0
Wieczorem w czwartek odbyła się gala, na której zostały zaprezentowane najlepsze start-upy, takie jak Brand24, monitorujący rozpoznawalność marki w mediach społecznościowych, szkoła programowania Coder’s Lab, Go for World — innowacyjne biuro podróży, para-Uber dla przewodników turystycznych. Wcześniej na konferencji PKP chwaliło system porozumiewania się z osobami głuchoniemymi migam. pl, mBank pokazywał KoalaMetrics, który określi profil psychologiczny użytkownika, a T-Mobile chwalił się inPay, umożliwiającym doładowanie konta bitcoinami.
— Dziś jest najlepszy czas na otwieranie start-upów. Firmy odchudzają korporacje i szukają na zewnątrz analogicznych kompetencji. Pojawia się ekonomia 3.0 na wzór Apple’a, który posiłkuje się zewnętrznymi kontrahentami do wykonania większości zadań — mówi Dariusz Żuk.