Start-up postawi biuro za rogiem

opublikowano: 13-02-2022, 20:00

Przenośne biura na godziny od jesieni funkcjonują już we Wrocławiu. SpaceRebels chce wykorzystać boom na pracę hybrydową.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • w jaki sposób SpaceRebels udostępnia przestrzeń do pracy w swoich cube’ach
  • ile cube’ów i w jakich lokalizacjach spółka chce rozlokować w 2022 r.
  • ile kosztuje wynajęcie cube’a na godzinę

W Galerii Dominikańskiej i w biurowcu Concordia we Wrocławiu od października funkcjonują cube’y — w pełni wyposażone, prywatne przestrzenie do pracy biurowej. W galerii można je wyszukać i zarezerwować za pomocą aplikacji, wejść do nich za pomocą uzyskanego z aplikacji QR-kodu i również w aplikacji zapłacić za tyle godzin, na ile się wynajęło. Cube zlokalizowany w Concordii dostępny jest na wyłączność dla jej klientów. Za pomysłem mobilnych przestrzeni do pracy stoi SpaceRebels, start-up szykujący się na podbój rynku.

Efekt skali:
Efekt skali:
W tym roku planujemy budowę 200 cube’ów i ekspansję w biurowcach i galeriach handlowych w całej Polsce i w Niemczech. Rozmawiamy też z partnerami w Czechach i na Słowacji — mówi Kamila Bawolska, prezes SpaceRebels.
Sławomir Przerwa

Narodziny pomysłu

Potrzeba miejsca, w którym można skutecznie odizolować się od zewnętrznych bodźców i maksymalnie skupić na pracy biurowej, znana jest każdemu użytkownikowi przestrzeni open office. W wielu biurach już od dawna zaspokaja się ją, wstawiając tzw. budki telefoniczne. Cube’y budowane przez SpaceRebels idą dalej, zajmując powierzchnie wspólne w firmach, galeriach czy biurowcach.

— Raphael Marcinów, inwestor naszego start-upu, wpadł na pomysł dzięki własnemu doświadczeniu osoby dużo podróżującej i często potrzebującej miejsca, w którym można się skupić czy przeprowadzić telekonferencję. Szukając przestrzeni do pracy na kilka godzin, mógł korzystać albo z niezapewniających prywatności hałaśliwych kawiarni, albo z biur serwisowanych, gdzie trzeba podpisywać umowę i nie ma oferty na godziny — mówi Kamila Bawolska, prezes SpaceRebels.

SpaceRebels nie jest pierwszą firmą Raphaela Marcinowa. W 2018 r. sprzedał 70 proc. udziałów w pierwszej firmie — spółce Artgeist — funduszowi Resource Partners, o czym pisaliśmy w „Pulsie Biznesu”. Również w przypadku nowej spółki rozpoczął już poszukiwania inwestora, który pomoże jej uzyskać efekt skali.

Biuro za rogiem

Kamila Bawolska widzi wręcz nieograniczone możliwości ekspansji. Potrzeba miejsca do pracy poza biurem dzięki pandemii koronawirusa przestała dotyczyć tylko freelancerów i podróżnych. Prawie cały świat musiał przestawić się na pracę przynajmniej częściowo zdalną, a w mieszkaniach często nie ma do niej warunków. Wśród nowych koncepcji są też takie, w których pracownicy mają do dyspozycji tzw. trzecie miejsce — quasi-biuro blisko domu. Dotychczasowy przegląd rynku dokonany przez SpaceRebels świadczy o unikatowości pomysłu — podobny model przestrzeni oferowanej na godziny za pomocą aplikacji firma znalazła jedynie w Japonii.

— Praca hybrydowa zostanie już z nami w jakiejś mierze na zawsze. Nawet kiedy skończy się pandemia — mówi prezes SpaceRebels.

Okiem praktyka
Koncentrujemy się na biurach serwisowanych
Lisa Zettlin
dyrektor zarządzająca CitySpace

Z końcem 2021 r. przestało działać nasze biuro w Galerii Młociny w Warszawie z charakterystycznymi kontenerami i dodatkową powierzchnią na 50 stanowisk pracy. Koncept zyskał pozytywną ocenę — znaleźliśmy potwierdzenie tezy, że jest popyt na biura oddalone od centrum, znajdujące się bliżej miejsca zamieszkania oraz blisko głównych węzłów komunikacyjnych, a ponadto w galerii handlowej, budynku o najbardziej zróżnicowanym zastosowaniu. Wybuch pandemii spowodował jednak przeniesienie się ludzi z biur w tryb home office. Było to kluczowe z perspektywy freelancerów, którzy stanowili zdecydowaną większość klientów CitySpace Galeria Młociny. Poza tym częste zamknięcia galerii w okresach wzmożonej liczby zachorowań wpłynęły na możliwość stałego i nieograniczonego dostępu do naszych przestrzeni, a to jest jednym z najważniejszych elementów oferty CitySpace. Ostatnim czynnikiem stojącym za decyzją zmiany formuły przestrzeni CitySpace w Galerii Młociny było nasze dążenie do specjalizacji i skoncentrowaniu się na tym obszarze, w którym mamy największe doświadczenie, czyli na tworzeniu biur serwisowanych.

Cube’y funkcjonujące we Wrocławiu to druga, udoskonalona generacja tych obiektów i pierwsza wdrożona na rynku. To autorski projekt firmowany przez wewnętrzny dział R&D. Firma w gronie pierwszych zatrudnionych miała również specjalistę ds. badań. Równolegle budowany był zespół programistów opracowujący autorską aplikację, a teraz wzmacniany jest zespół sprzedażowy.

Obecnie cube’y wytwarzane są we własnej hali produkcyjnej. Udoskonalono w nich wentylację i oświetlenie, które są regulowane z wewnątrz. Tak samo regulowane jest zaciemnianie szyb (od całkiem przejrzystych do mlecznych), co pozwala na całkowite odcięcie się od bodźców z zewnątrz. Cube’y wytwarzane są w wersjach jedno-, dwu-, cztero- i sześcioosobowych, są maksymalnie wyciszone akustycznie i zaopatrzone w dostęp do prądu i internetu.

— Już za kilka tygodni ruszy produkcja na szeroką skalę w zakładach podwykonawców. W ramach spółki pozostanie głównie badanie i rozwój oraz dział programistów tworzących aplikację — mówi Kamila Bawolska.

Badanie doświadczeń

Sercem pomysłu jest właśnie aplikacja. Zapewnia nie tylko wyszukiwanie cube’ów, rezerwację oraz dokonanie płatności, ale też służy do badań. Już pierwszy miesiąc przyniósł informacje na temat sposobu wykorzystywania przestrzeni. Z pierwszych opinii wynika, że użytkownicy chcą mieć możliwość dostępu do takich miejsc w jak najliczniejszych lokalizacjach, jak najbliżej miejsca zamieszkania, a pewną część klientów stanowią wykładowcy akademiccy prowadzący zajęcia online

Na razie w modelu biznesowym funkcjonują dwa sposoby korzystania z cube’ów. Pierwszy polega na wynajmie w modelu subskrypcyjnym, w którym obok korzystania z cube’a na wyłączność w siedzibie firmy pracownicy mają dostęp do całej sieci SpaceRebels. Drugi to model sieciowy, w którym cube funkcjonuje w ogólnodostępnej sieci SpaceRebels i jest widoczny w aplikacji — tak jak w Galerii Dominikańskiej. Istnieje również możliwość dopasowania oferty do konkretnych potrzeb komercyjnych podmiotów, tak jak w Concordii, gdzie cube jest udostępniany wyłącznie korzystającym z obiektu. Firma planuje również uruchomienie własnych hubów. Będą one rodzajem showroomów, a zarazem będą normalnie działały w sieci, oferując miejsca do pracy. Spółka poszukuje na taki hub pierwszej lokalizacji we Wrocławiu.

— Rzeczywistość pracy biurowej jest dziś bardzo dynamiczna i jesteśmy elastyczni w naszych planach. Jeśli pojawi się zainteresowanie, możemy też oferować cube’y na prywatne potrzeby — do instalowania w domach. Na pewno znajdziemy dobrą niszę na tym zmieniającym się rynku — mówi Kamila Bawolska.

Pierwsza godzina pracy w jednoosobowym cubie kosztuje 15 zł, każda kolejna 10 zł.

Okiem branży
Sieć cube’ów to nisza w niszy
Piotr Boulangé
prezes Multicoworku

Każdy pomysł, który wpływa na zmianę sposobu pracy, jest cenny, bo tworzy alternatywę pozwalającą wybrać najbardziej dopasowany do indywidualnych potrzeb. W Polsce zmiany zachodzą później niż w rozwiniętych gospodarkach, np. coworkingi zadomawiają się u nas wolniej niż w USA czy Europie Zachodniej.

Sieć cube’ów SpaceRebels to nisza w niszy, ale celująca w klienta masowego i bardzo im kibicuję. Na pierwszy rzut oka potrzeba jest wyraźna, zrozumiała, ale to jeszcze nie przesądza o tym, że nagle wszyscy zechcą ją realizować w ten sposób. Na drodze do sukcesu każdego start-upu liczy się to, by wstrzelić się w odpowiedni moment. Od tego, czy rynek podchwyci innowację, będzie zależało, czy to będzie rewolucja, czy niewypał.

© ℗
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami „Regulaminu korzystania z artykułów prasowych” i po wcześniejszym uiszczeniu należności, zgodnie z cennikiem.

Polecane