Mikrowłókno cieńsze 30 razy od włókna bawełny i do 100 razy od ludzkiego włosa to baza debiutanckiego produktu spółki Phenicoptere, start-upu z portfela funduszu AIP Seed Capital. Firma, korzystając z osiągnięć technologii mikrowłókien, stworzyła „ściereczki” do demakijażu, które oczyszczają skórę z pomocą wyłącznie wody.
![Mikrowłókna znajdują zastosowanie w wielu dziedzinach, teraz także w kosmetyce. Start-upowa spółka Phenicoptere wypuściła na rynek bazujący na technologii mikrowłókien produkt do demakijażu. Jego producentki — Monika Żochowska i Ewa Dudzic — wierzą, że Glov może zamieszać na rynku kosmetycznym i w kraju i na świecie. [FOT. MW] Mikrowłókna znajdują zastosowanie w wielu dziedzinach, teraz także w kosmetyce. Start-upowa spółka Phenicoptere wypuściła na rynek bazujący na technologii mikrowłókien produkt do demakijażu. Jego producentki — Monika Żochowska i Ewa Dudzic — wierzą, że Glov może zamieszać na rynku kosmetycznym i w kraju i na świecie. [FOT. MW]](http://images.pb.pl/filtered/923bdc14-e8e4-4428-b96e-7d722bdd4f27/b763b604-68ea-5836-a108-183d9aab56ae_w_830.jpg)
— Za absorpcję tłuszczu i wody odpowiadają dwa składniki tkaniny, poliamid i poliester. Dodatkowo, zastosowane przez nas włókno w przekroju ma kształt rozgwiazdy, dobrze dostosowuje się do struktury skóry, co ułatwia wyłapywanie wszelkich zabrudzeń z powierzchni. Nad wykorzystaniem technologii mikrowłókien do celów kosmetycznych pracowałyśmy ponad dwa lata. Niedawno rozwiązanie zgłosiłyśmy do Urzędu Patentowego RP i rozpoczęłyśmy sprzedaż produktu — wyjaśnia Monika Żochowska, prezes start-upowej spółki Phenicoptere, którą prowadzi wspólnie z Ewą Dudzic.
Kapitał na start
Produkt pojawił się na rynku w dwóch wersjach: Glov comfort i Glov on-the-go. Produkt przed użyciem należy zmoczyć w wodzie, a po demakijażu wyprać ręcznie i wysuszyć. Zalecana jest wymiana ściereczki po ok. trzech miesiącach, w zależności od częstotliwości stosowania.
— Pomysł na Glov przywiozłam z Tasmanii w Australii, gdzie odbywałam praktyki w klinice chirurgii plastycznej. Fascynacją naturalnymi sposobami pielęgnacji skóry zaraził mnie jeden z tamtejszych lekarzy, był zwolennikiem wykorzystywania wody jako kosmetyku. A nurt „eko” w kosmetyce staje się coraz bardziej popularny, wzrasta też świadomość konsumencka, klientki wybierają to, co jest dla nich zdrowe. My chcemy sprzedawać nasz produkt także osobom z wrażliwą cerą, skłonną do podrażnień i alergii. Glov zostało przebadane przez Specjalistyczne Laboratorium Badawcze SkinLab z Krakowa. Zresztą jesteśmy pewne produktu do tego stopnia, że dajemy klientkom siedem dni na przetestowanie go, jeśli nie spełni ich oczekiwań, mogą odesłać używany produkt, a my zwrócimy pieniądze — zaznacza Monika Żochowska.
Dziewczyny do konceptu przekonały inwestora, zaufał im fundusz dla start-upów AIP Seed Capital, który zainwestował 100 tys. zł w zamian za 15 proc. udziałów i pomógł w założeniu spółki. Kapitał pochodził z Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka (POIG; Działanie 3.1 „Inicjowanie działalności innowacyjnej”). Pieniądze zostały przeznaczone m.in. na opracowanie, produkcję towaru, formalności związane ze zgłoszeniem patentowym oraz stworzenie strony internetowej i e-sklepu. Na razie tą drogą prowadzona jest sprzedaż Glov, ale Phenicoptere próbuje wprowadzić produkt również do tradycyjnych drogerii i innych sklepów internetowych. Firma chce rozpocząć dystrybucję Glov także za granicą.
— Pozyskałyśmy na to 200 tys. zł z Działania 6.1 „Paszport do eksportu”, POIG. To pieniądze na rozwój eksportu do Niemiec, Wielkiej Brytanii, Hiszpanii i Francji oraz promocję firmy na międzynarodowych targach. Program będziemy realizować w latach 2013-14 — mówi Ewa Dudzic, wiceprezes Phenicoptere.
Spółka została zakwalifikowana również do programu promocji branży przemysłukosmetycznego realizowanego przez Ministerstwo Gospodarki. Z resortem i innymi przedstawicielami sektora kosmetycznego będzie, w ramach stoiska narodowego, uczestniczyć w targach we Włoszech, w Turcji, Rosji, Chinach, Zjednoczonych Emiratach Arabskich, weźmie też udział w misjach gospodarczych do Brazylii, Stanów Zjednoczonych, Korei Południowej.
— Dodatkowo w maju weźmiemy udział w Forum Gospodarczym w Brukseli organizowanym przez Ambasadę RP. Jesteśmy zainteresowane rynkiem belgijskim, myślimy o stworzeniu centrum dystrybucyjnego w Brukseli, wykupiłyśmy też domenę glov. be — informuje Monika Żochowska.
Z inwestorem szybciej
Plany są ambitne, ale tempo ich realizacji będzie w dużej mierze uzależnione od pozyskania drugiej tury inwestycyjnej. Spółka Phenicoptere jest zainteresowana rozpoczęciem współpracy z inwestorem finansowym lub branżowym, który pomoże wypromować produkt i zwiększyć zasięg dystrybucji.
— Dla małych, dopiero startujących firm wprowadzenie produktu do sieci drogerii nie jest łatwe, wymaga sporych nakładów inwestycyjnych związanych z zatowarowaniem i promocją. Glov do demakijażu to pierwsza linia produktów firmy Phenicoptere. Już teraz myślimy o stworzeniu kolejnych: dla osób aktywnych sportowo, dla dzieci czy produktów do oczyszczania twarzy dla mężczyzn. Na razie jednak skupiamy się na wypozycjonowaniu firmy i marki na rynku — mówi Ewa Dudzic.
Udział w unijnych i rządowych programach promocji firm ma to ułatwić. — Studentom czy absolwentom trudno zaistnieć w biznesie bez pieniędzy na start, szczególnie jeśli chcą rozwijać firmę, bazując na produktach spoza branży IT, które trzeba fizycznie wyprodukować, zapakować i ruszyć z ich dystrybucją.
Na razie wszystkie uzyskane z zewnętrznych źródeł pieniądze reinwestujemy. Zarabiamy, prowadząc odrębne biznesy — tłumaczy Ewa Dudzic. Poza Phenicoptere prowadzi ona firmę kateringową. Monika Żochowska jest natomiast certyfikowanym znawcą diamentów. Obydwie wierzą jednak, że już niedługo ich podstawowym źródłem utrzymania będzie Phenicoptere.