Dzisiaj przedsiębiorcy, którzy mają pomysł na biznes i potrzebują finansowania, muszą zabiegać o względy potencjalnych inwestorów. Niedługo może się jednak okazać, że to inwestorzy będą walczyć o ich uwagę. Fundusze venture capital i firmy doradzające przy transakcjach fuzji i przejęć twierdzą, że zainteresowanie start-upami na polskim rynku jest coraz większe.
![POMYSŁÓW ZA MAŁO: — Fundusze coraz chętniej inwestują w start-upy, głównie dzięki pieniądzom z Unii. Jednocześnie wartościowych pomysłów na biznes wciąż u nas za mało — mówi Marek Rusiecki, prezes Xevin Investments. [FOT. MW]
POMYSŁÓW ZA MAŁO: — Fundusze coraz chętniej inwestują w start-upy, głównie dzięki pieniądzom z Unii. Jednocześnie wartościowych pomysłów na biznes wciąż u nas za mało — mówi Marek Rusiecki, prezes Xevin Investments. [FOT. MW]](http://images.pb.pl/filtered/9ee684ea-541f-4c97-8b69-05ec5b2f3dca/0b9d307d-40b6-5711-be18-2624df05f956_w_830.jpg)
— Od ponad roku liczba transakcji, w których udział biorą spółki na bardzo wczesnym etapie rozwoju (tzw. start-upy), znacznie wzrosła. Obsługujemy ich obecnie około 50 proc. więcej niż jeszcze dwa lata temu — mówi Katarzyna Terlecka, radca prawny i partner w kancelarii Schoenherr.
Unijna motywuje
Zdaniem Szymona Okonia, prawnika, senior associate w SSW Spaczyński, Szczepaniak i Wspólnicy, większe zainteresowanie funduszy inwestycjami w start-upy wynika w dużej mierze z intensywnego rozwoju technologicznego. Spółek technologicznych fundusze w portfelach mają najwięcej. Marek Rusiecki, prezes Xevin Investments, zwraca uwagę na rolę funduszy unijnych w tym zjawisku.
Pieniądze z Brukseli od dłuższego czasu płyną przecież do młodych przedsiębiorców, których dzięki temu powstaje więcej. Jednocześnie także większość funduszy dysponuje pieniędzmi z Unii Europejskiej. — Funduszy, które inwestują z pieniedzy własnych, na rynku jest jak na lekarstwo. Reszta dostała fundusze z Unii i musi je wydać, bo inaczej przepadną. Być może dlatego tych transakcji jest bardzo dużo, ale wciąż niewiele takich, które przynoszą wysokie zyski. Nie potrafiłbym podać nawet dziesięciu przykładów inwestycji, o których warto opowiedzieć — twierdzi Marek Rusiecki.
Twierdzi, że mimo wszystko wciąż ducha przedsiębiorczości u nas za mało. Więcej wartościowych pomysłów pojawia się choćby na Litwie czy Łotwie, a to znacznie mniejsze rynki.
Chętnych coraz więcej
Jednocześnie chętnych do inwestowania jest coraz więcej.
— Kapitał dla projektów innowacyjnych na wczesnym etapie rośnie. Widzimy fundusze venture capital, które uruchamiają nowe fundusze i wehikuły zorientowane na przedsięwzięcia o wysokim poziomie innowacyjności. Przykładem może być choćby GIZA Polish Ventures czy Inventiq. Jesienią powinno natomiast rozpocząć działalność pierwsze 8 funduszy zalążkowych uruchamianych na podstawie programu BRIdge Alfa, o maksymalnej kapitalizacji 20 mln zł — mówi Paweł Bochniarz, dyrektor w zespole doradztwa biznesowego PwC.
Jego zdaniem, można też zaobserwować większe zainteresowanie finansowaniem przedsięwzięć technologicznych w środowisku aniołów biznesu. Mogą się także zaktywizować akceleratory i fundusze korporacyjne w stylu krakowskiego hub:raum.
— A to dopiero początek. W nowej perspektywie finansowej wzrośnie rola instrumentów finansowych, które angażują kapitał prywatny — głównie ze strony polskich i zagranicznych funduszy venture capital. Warto podkreślić też, że formuła partnerstwa publiczno-prywatnego promowana zarówno przez NCBR, w ramach Programów BRIdge VC i BRIdge Alfa, jak i przez PARP za pośrednictwem np. pożyczek na przedsięwzięcia innowacyjne, pomaga w zwiększaniu zaangażowania aniołów biznesu i funduszy venture capital w finansowanie innowacyjnych przedsięwzięć — tłumaczy Paweł Bochniarz.
Zdaniem Adama Ostaszewskiego, eksperta w zespole ds. fuzji i przejęć PwC, fundusze venture capital czy private equity wciąż szukają jednak przede wszystkim inwestycji w podmioty, które mogą się wykazać określoną historią wzrostu i ustabilizowaną pozycją na rosnącym rynku.
— Jednak w wyniku rosnących kapitałów funduszy venture capital, m.in. w związku z polityką państwa, z czasem będą one rzeczywiście coraz intensywniej inwestować także we wczesne fazy rozwoju przedsięwzięć — twierdzi Adam Ostaszewski.