Statki ze stalą płyną do USA

Katarzyna KapczyńskaKatarzyna Kapczyńska
opublikowano: 2025-03-12 15:16

Na razie amerykańskie cła na stal nie wpływają na transport produktów hutniczych. Sytuację mogą zmienić planowane opłaty za statki zawijające do amerykańskich portów. Decyzje o ich nałożeniu zapadną 25 marca.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • ile stali z Europy do USA wozi PŻM
  • jakie rejsy obecnie planuje i realizuje
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Prezydent USA Donald Trump spełnił zapowiedziane kilka tygodni temu groźby, nakładając cła na stal i aluminium. Właśnie weszły w życie. Na razie jednak firmy z Europy, Stanów Zjednoczonych i Chin współpracują bez zmian. Polska Żegluga Morska (PŻM) zapewnia, że jej statki płyną spokojnie do klientów w USA. Polski armator przygotowuje kolejne rejsy.

- Statek m/s „Narie” płynie do IJmuiden [port w Holandii - red.] i będzie tam 16 marca. Po załadunku stali skieruje się na Wielkie Jeziora, a na Szlak Św. Wawrzyńca wpłynie 1 kwietnia. Z kolei m/s „Polsteam Pile” wyjdzie 17 marca z ładunkiem stali z IJmuiden,  a w Cleveland spodziewany jest 31 marca - informuje Krzysztof Gogol z PŻM.

Z Holandii polski armator wozi do USA stal wyprodukowaną przez koncern Tata Steel.

- Na Wielkie Jeziora ze stalą, tym razem chińską, płynie już natomiast m/s „Polsteam Okra”. W portach amerykańskich spodziewany jest na początku kwietnia - mówi Krzysztof Gogol.

Dodaje, że na Wielkie Jeziora płyną także dwa statki z nawozami z marokańskiego portu Jorf Lasfar, które docelowo mają trafić do portów kanadyjskich.

- Wygląda na to, że cła na razie nie przeszkadzają we współpracy - twierdzi Krzysztof Gogol.

Zastrzega jednak, że przedsiębiorcy czekają na 25 marca, czyli dzień, w którym prezydent Donald Trump ogłosi program odbudowy amerykańskiego przemysłu stoczniowego. Według dotychczasowych zapowiedzi jego elementem będą wysokie opłaty za zawijanie do amerykańskich portów chińskich armatorów albo operatorów z innych państw, którzy mają we flocie jednostki z Państwa Środka. Wpływy mają służyć odbudowie amerykańskich stoczni.

Niemal cała flota PŻM pochodzi z Chin, więc opłaty z pewnością wpłyną na realizowane przez spółkę rejsy. PŻM nie przesądza jednak na razie, co zrobi po wprowadzeniu portowych danin.

- Przyglądamy się i będziemy reagować adekwatnie do nowej sytuacji - mówi Krzysztof Gogol.