Po tym jak w dwa pierwsze dni handlu po ogłoszeniu wyników brytyjskiego referendum indeks Stoxx Europe 600 tąpnął o 10,9 proc., odbił się do tej pory o 5,6 proc. Twarde dno związanej z brexitem przeceny jest jeszcze przed inwestorami, uważa jednak Olav Chen z norweskiego towarzystwa Storebrand AM. W rozmowie z agencją Bloomberg specjalista przyznał, że rozważał kupowanie akcji po przecenie, jednak ostatecznie zdecydował o utrzymaniu stałego poziomu ryzyka, a w ostatni piątek wręcz sprzedawał akcje.
- Przy tak dużej niepewności na zakupy wciąż jest za wcześnie. Nie sądzę, by dno korekty było już za nami – powiedział Olav Chen.
W kwietniu i maju dział taktycznej alokacji, w którym pracuje specjalista, utrzymywał neutralne nastawienie do akcji, podczas gdy wcześniej, od 2013 r., przeważał tą grupę aktywów. Spośród wszystkich regionów zwiększył zaangażowanie jedynie w akcjach z rynków wschodzących, a wśród obligacji preferował papiery korporacyjne na tle skarbowych. Olav Chen nie sądzi, by kolejne kraje miały podążyć za Wielką Brytanią, jednak według niego władze będą musiały wykazać się zdecydowaniem, aby szybko zmniejszyć niepewność.
- Najważniejsze to szybko zamknąć temat, niezależnie czy będzie to korzystne czy niekorzystne zakończenie. Tworzenie niepewności na rynku działa jak samospełniająca się przepowiednia. Przedsiębiorstwa i konsumenci stają się ostrożniejsi, a efektem jest nakręcająca się spirala, prowadząca do obniżenia popytu – zauważał Olav Chen.
