3867,06 zł miesięcznie wydaje polski student, by móc się utrzymać – wynika z symulacji Warszawskiego Instytutu Bankowości. Przez zawirowania w gospodarce wzrasta czesne, mocno szybują ceny żywności i najmu mieszkań. Mimo to studenci wykazują optymizm w ocenie swojej sytuacji materialnej i próbują budować poduszkę finansową. Doceniają także wiedzę ekonomiczną, dzięki której zyskują większe poczucie bezpieczeństwa finansowego.
Kieszeń studenta
Z danych raportu WIB i ZBP wynika, że przez pięć ostatnich lat uśrednione wydatki studenta wzrosły o ponad 100 proc. – w 2018 r. wyniosły bowiem 1904,49 zł.
Dach nad głową nadal pozostaje najwyższym kosztem – średnio za pokój czy współdzielenie mieszkania student musi zapłacić 1350 zł miesięcznie. Na kolejnych miejscach znalazły się żywność (601,25 zł) i czesne (600 zł). Jedynie co trzeci student określa swoje wydatki na niższe niż 1000 zł miesięcznie. Natomiast między 1001 a 2000 zł wydaje 36 proc. respondentów.
Wysokość zobowiązań różni się jednak w zależności o trybu studiów. W wypadku studentów niestacjonarnych najważniejszymi kosztami są czesne i koszt wynajmu mieszkania bądź pokoju. Opłaty za naukę są zróżnicowane, a na wysokość miesięcznej raty wpływa wiele czynników – miasto, w którym podejmowane są studia, ich kierunek czy uczelnia.
Rozwiązanie na trudne czasy
Studenci nie pozostają bezczynni wobec zmieniających się warunków gospodarczych. W raporcie czytamy, że niemal połowa bierze pod uwagę podjęcie pierwszej pracy bądź znalezienie dodatkowego źródła dochodu (48 proc.). Co trzeci student (34 proc.) będzie się starał ograniczać wydatki do tzw. minimum, z kolei 26 proc. badanych zrezygnuje z dodatkowych wydatków.
– Młode osoby starają się łączyć edukację z aktywnością zawodową. Warto zwrócić uwagę, że ofert pracy dla studentów jest całkiem sporo. I to nie są tylko najprostsze czynności np. w restauracjach czy prace porządkowe. Coraz częściej to zajęcia wymagające specjalistycznej wiedzy, którą ma młode pokolenie – szczególnie w dziedzinie mediów społecznościowych – mówi Przemysław Barbrich, dyrektor zespołu public relations i komunikacji w Związku Banków Polskich.
Respondenci wykazują optymizm w ocenie swojej sytuacji materialnej. W ostatnim roku stan finansów 9 proc. studentów znacząco się poprawił, z kolei 27 proc. zauważa ich delikatną poprawę. Nie zabrakło jednak pesymistów – 21 proc. ankietowanych uważa, że ich sytuacja nieco się pogorszyła. Jednakże tylko 22 proc. respondentów ocenia stan finansów na raczej słaby. Niestety równocześnie wzrosła liczba osób, które w porównaniu z rówieśnikami wypadają w swoich oczach bardzo słabo – 5 proc.
W tegorocznym raporcie „Portfel Studenta” widać także zwiększone próby budowania poduszki finansowej jako odpowiedzi na chude lata. Z jednej strony respondenci nieznacznie starają się zwiększać miesięczne oszczędności, ale z drugiej odnotowano wzrost osób, które w ogólne tego nie robią. Studenci odkładają pieniądze głównie z rozsądku, a 23 proc. udaje się oszczędzić powyżej 500 zł miesięcznie. Prawie co piąty student zgromadził na koncie ponad 10 tys. zł.
Jednocześnie respondenci wskazują na ograniczone możliwości łączenia obowiązków akademickich ze sferą zawodową. Perspektywy rynku pracy i warunki zatrudnienia, w tym wynagrodzenia, polscy studenci oceniają raczej źle – 31 proc. lub bardzo źle – 12 proc. Aż 29 proc. nie ma sprecyzowanej opinii.
Edukacja na wagę złota
Większość żaków dostrzega przydatność i wagę wiedzy ekonomicznej w codziennym życiu. Studenci sądzą, że stanowi podstawę świadomego poruszania się i rozumienia mechanizmów gospodarki (49 proc.) i w konsekwencji przyczynia się do poprawy sytuacji materialno-bytowej. Młodzi ludzie wierzą, że zaawansowana wiedza ekonomiczna daje przede wszystkim większe poczucie bezpieczeństwa finansowego (49 proc.), umożliwia korzystanie z ulg podatkowych i unikanie różnych obciążeń finansowych (28 proc.), a także daje lepsze efekty w oszczędzaniu i inwestowaniu (20 proc.).
– W związku z niskim bezrobociem w Polsce i mimo wysokich kosztów życia studenci optymistycznie patrzą w przyszłość. Młodzi ludzie zazwyczaj widzą świat w kolorowych barwach. Warto zauważyć, że zaledwie kilka procent studentów byłoby skłonnych zrezygnować z edukacji, nawet gdyby ich sytuacja finansowa znacznie się pogorszyła. To niezwykle budujące, ponieważ w przyszłości to oni zasilą rynek pracy, będą wytwarzali PKB i zastąpią starsze pokolenia na stanowiskach. Co więcej, z jednej strony sprzyjamy tym działaniom, a drugiej jesteśmy motywowani do tego, by uczyć się i podwyższać własne kwalifikacje – dodaje Przemysław Barbrich.