Świąteczne zakupy czas zacząć

Marcel ZatońskiMarcel Zatoński
opublikowano: 2013-11-29 00:00

Amerykańskie sklepy przeżywają dziś oblężenie. Polakom Święto Dziękczynienia jest obce, ale sieci twierdzą, że zachowujemy się podobnie

Wszyscy jesteśmy Amerykanami, a przynajmniej usiłują nas przekonać do tego niezmordowane sztaby marketingowców i sprzedawców, które wiedzą, że nic tak nie otwiera portfela jak święto. Obojętnie jakie. W polskim kalendarzu już na dobre zadomowiły się walentynki, a Wszystkich Świętych coraz mocniej podgryza Halloween. Teraz przychodzi pora na Święto Dziękczynienia, a dokładnie na przypadający po nim piątek, znany jako Black Friday. W tym dniu sklepy w USA odpalają wielkie promocje i tradycyjnie oblegane są przez tłumy najedzonych i nakręconych na zakupy klientów. Polskie sklepy liczą na to, że klienci — choć w ostatnim tygodniu listopada nie mają za co dziękczynić — będą robić to samo.

ZIMOWE ZAPASY: Świąteczne dekoracje w sklepach pojawiają się nawet w październiku, ale gorączka
 zakupowa ogarnia Amerykanów dopiero w ostatni piątek listopada. W najbliższych tygodniach sklepy będą
 zbierały żniwa – nawet jedna piąta obrotów w handlu to zasługa ostatniego miesiąca roku. [FOT. BLOOMBERG]
ZIMOWE ZAPASY: Świąteczne dekoracje w sklepach pojawiają się nawet w październiku, ale gorączka zakupowa ogarnia Amerykanów dopiero w ostatni piątek listopada. W najbliższych tygodniach sklepy będą zbierały żniwa – nawet jedna piąta obrotów w handlu to zasługa ostatniego miesiąca roku. [FOT. BLOOMBERG]
None
None

— Analiza wyników sprzedaży w tym dniu w poprzednich latach jednoznacznie wskazuje, że duża grupa klientów Empiku właśnie od ostatniego piątku listopada rozpoczyna intensywne poszukiwania świątecznych prezentów. Ten trend umacnia się z roku na rok. W 2012 r. odnotowaliśmy 32,7-procentową dynamikę liczby sprzedanych produktów — mówi Olaf Szymanowski, prezes Empiku.

Księgarniana sieć podaje, że w ostatni piątek listopada najmocniej — bo o ponad 40 proc. — skacze sprzedaż gadżetów z oferty pozawydawniczej, a także muzyki i filmów (o 29,2 proc. w ubiegłym roku) i książek (23,2 proc.).

— To zachowania konsumenckie wyznaczają start sezonu świątecznego i zmotywowały nas do otwartego komunikowania idei Black Friday na polskim rynku — twierdzi Olaf Szymanowski.

W USA w tym roku Czarny Piątek w wielu sieciach, m.in. w Walmarcie, który jest największym globalnym detalistą, zaczął się już w czwartek wieczorem. Nic dziwnego — sieci próbują pobić ubiegłoroczny rekord sprzedaży, gdy po zjedzeniu indyka Amerykanie przez weekend wydali w sklepach 59 mld USD. Dla branży przedświąteczne zakupy to decydujące o wynikach kilka tygodni — do Bożego Narodzenia generują średnio 20 proc. rocznych obrotów. To też najgorętszy okres w e-sklepach, które także próbują wprowadzić „nową świecką tradycję” i w pierwszy poniedziałek grudnia, tzw. Cyber Monday, same ogłaszają promocje i liczą na rekordową sprzedaż. W tym roku ma ona tylko przez jeden dzień sięgnąć 1,8 mld USD. Na razie Polacy zostawiają zakupy świąteczne na grudzień. Z raportu „Zakupy świąteczne 2013”, przygotowanego przez Deloitte, wynika, że robi tak 71 proc. badanych. W tym roku na prezenty Kowalscy wydadzą przeciętnie 117 EUR (490 zł), czyli 6,1 proc. więcej niż rok wcześniej. Na liście wymarzonych podarków króluje... gotówka, wyprzedzając książki, kosmetyki i biżuterię.