Za rok Wielkopolska powinna być w światłowodowej czołówce kraju — w ramach współfinansowanego przez Unię Europejską programu budowy sieci szkieletowej w województwie położonych ma być 4,5 tys. km światłowodów z punktami dostępowymi w każdej gminie, na co pójdzie ponad 400 mln zł. Właścicielem linii, których budowa już trwa, będzie publiczno-prywatna spółka Wielkopolska Sieć Szerokopasmowa (WSS). WSS udzieli koncesji operatorowi infrastruktury, a ten po rynkowych stawkach będzie udostępniał łącza wszystkim chętnym. Taki jest plan, jednak po zawirowaniach związanych z przetargami na budowę światłowodów (opisywanych m.in. przez lokalną „Gazetę Wyborczą”) przyszła pora na problemy z kolejnym przetargiem — na wybór operatora.
![SZCZODRA
OFERTA:
Konkurenci uważają,
że spółki z grupy
MNI w przetargu
przestrzeliły i z przychodów
nie będą
w stanie pokryć
nawet własnych
kosztów. Nasza
oferta jest fair
— odpowiada
Andrzej Piechocki,
prezes MNI.
[FOT. WM] SZCZODRA
OFERTA:
Konkurenci uważają,
że spółki z grupy
MNI w przetargu
przestrzeliły i z przychodów
nie będą
w stanie pokryć
nawet własnych
kosztów. Nasza
oferta jest fair
— odpowiada
Andrzej Piechocki,
prezes MNI.
[FOT. WM]](http://images.pb.pl/filtered/0644cb07-f377-4a1d-83d6-ed516bc4f5ee/2058fc90-4ffc-5df6-a4e5-f0a285fdcd9d_w_830.jpg)
Ofertowy nokaut
13 marca WSS — której akcjonariuszami są województwo wielkopolskie oraz operatorzy kablowi Inea i Asta-Net — w przetargu na operatora infrastruktury wybrała ofertę konsorcjum MNI Centrum Usług i Hyperiona (zależnych od giełdowego MNI). Spółki zdystansowały jedynego konkurenta, konsorcjum HFC Operatora i Telekomunikacji Wielkopolskiej, zdobywając maksymalną liczbę punktów za najważniejszy punkt oferty, czyli wysokość płaconego WSS czynszu zmiennego, liczonego od przychodów operatora. Przegrane konsorcjum, którego oferta dostała aż dziesięciokrotnie mniej punktów,zaskarżyło wyniki przetargu, bo uważa, że zwycięzcy zaoferowali WSS nierynkowe i nierealne warunki — proponowany przez nich czynsz jest „rażąco wysoki”.
Skargę popierają wyliczeniami. Możliwe do osiągnięcia przychody operatora infrastruktury w ciągu siedmiu lat trwania umowy szacują na 180 mln zł. Tymczasem zwycięskie konsorcjum chce zapłacić WSS co najmniej 92,75 mln zł w ramach czynszów stałych (51,5 proc. przychodów) i deklaruje, że w ramach czynszu zmiennego dodatkowo przekaże WSS 20,01 proc. przychodów. Zdaniem skarżących, reszta (ok. 51 mln zł) nie wystarczy nawet na pokrycie kosztów (szacowanych na 55 mln zł), nie mówiąc już o wypracowaniu jakiegokolwiek zysku. Dla porównania: HFC Operator i Telekomunikacja Wielkopolska chciały płacić czynsz zmienny w wysokości 2 proc. przychodów. Firmy przywołują też rozstrzygnięcia w analogicznym przetargu, „Internet dla Mazowsza”, gdzie zwycięska oferta konsorcjum, którego liderem jest koreańskie KT Corporation, opiewała łącznie na 18 proc. przychodów.
Gra o kontrakt
Andrzej Piechocki, prezes i główny akcjonariusz MNI, skargi konkurentów nazwał „wręcz nieprzyzwoitymi”.
— Naszym zdaniem, jest to oferta uczciwa — tak dla nas, jak i dla WSS. Nam gwarantuje duży zysk, szacowany na dziesiątki milionów złotych w okresie trwania kontraktu, a WSS — solidne pokrycie kosztów inwestycji. Rynek w tym obszarze będzie się dynamicznie rozwijał, a zapotrzebowanie na infrastrukturę będzie rosło — mówi Andrzej Piechocki.
MNI informowało niedawno w komunikacie giełdowym, że rozpoczęło rozmowy z „funduszem inwestycyjnym o aktywach wartości ponad 400 mln USD”. Mają dotyczyć sprzedaży części aktywów telekomunikacyjnych funduszu „za kwotę 100 mln zł”. Czy negocjacje dotyczą również spółek liczących na realizację wielkopolskiego kontraktu — nie wiadomo.
MNI na razie nie ujawnia szczegółów rozmów.
— Bez komentarza. Należy oczekiwać na komunikat giełdowy — mówi Andrzej Piechocki. Sprawy nie chce komentować Anna Streżyńska, była szefowa Urzędu Komunikacji Elektronicznej, która od stycznia pełni obowiązki prezesa WSS (zastąpiła Wojciecha Cerbę, zawieszonego w związku z wątpliwościami dotyczącymi poprzednich przetargów — na wybór wykonawców infrastruktury).
Jak tłumaczy, na tym etapie spółka nie może przedstawić stanowiska, bo jest w trakcie postępowania koncesyjnego i wyjaśniającego. Smaczku całej sprawie dodają powiązania między rywalami MNI — HFC Operatorem i Telekomunikacją Wielkopolską — a Ineą, największym prywatnym akcjonariuszem WSS, wykładającym pieniądze na jego działanie i docelowo chcącym przejąć nad nim kontrolę.
Rodzinny biznes
Inea finansuje obecnie działania WSS, a docelowo chce przejąć nad nią kontrolę. Jako najsilniejsza sieć kablowa w Wielkopolsce, inwestująca w infrastrukturę światłowodową na tzw. ostatniej mili, będzie też prawdopodobnie jednym z największych klientów operatora wybranego przez WSS. Prezesem Inei jest Janusz Kosiński, który zasiada również w radzie nadzorczej WSS. Szefem HFC Operatora i wiceprezesem Telekomunikacji Wielkopolskiej jest natomiast Anna Kosińska, jego żona. Spółki oficjalnie nie tworzą jednej grupy kapitałowej (właścicielem HFC i Telekomunikacji Wielkopolskiej jest NGN Wielkopolska FIZ). Istniejące między nimi powiązania sprawiły jednak, że jeszcze na początku lutego Anna Streżyńska pytała Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK), czy wybór wielkopolskich konsorcjantów w przetargu nie naruszy przepisów. Urząd zaznaczył co prawda, że ewentualne praktyki naruszające wolną konkurencję może oceniać dopiero po fakcie, ale przeciwwskazań nie widział. Uznał, że „prawdopodobieństwo niekonkurencyjnego rozstrzygnięcia postępowania nie wydaje się wysokie”, bo Inea, choć nie jest w sprawie bezstronna, nie ma decydującego wpływu na WSS. Zdaniem urzędu, sprawowanie przez powiązane spółki funkcji właściciela i operatora infrastruktury nie zagraża wolnej konkurencji, bo operator i tak musi na równych zasadach udostępniać światłowody wszystkim zainteresowanym graczom rynkowym.