Święta z inflacją w tle. Ile Polacy wydadzą na prezenty?

Partnerem publikacji jest Offerista group
opublikowano: 2022-11-22 10:26
zaktualizowano: 2022-11-28 00:05

Inflacja i wojna w Ukrainie wpływają na nasze życie, ale nawet to nas nie powstrzyma przed świątecznymi zakupami.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

To wnioski z badania przeprowadzonego wśród kilku tysięcy internautów, które wykonała pod koniec października firma Offerista Group. Ankieterzy wzięli pod lupę Polskę, Niemcy, Bułgarię, Rumunię, Węgry i Austrię. Zapytali o to, co przed świętami Bożego Narodzenia spędza nam sen z powiek: inflacja, rosnące ceny energii czy wojna w Ukrainie.

Niestety wnioski nie są optymistyczne. Z wywiadów, jakie przeprowadziła Offerista Group, wynika, że większość Europejczyków najbardziej martwi się inflacją. Prym wiodą Węgrzy (75 proc.), co raczej nie powinno dziwić, zważywszy, że we wrześniu inflacja wyniosła tam 20,1 proc. i była najwyższa od prawie 25 lat. Wzrost cen niepokoi też Niemców, choć inflacja wynosi tam „zaledwie” 10 proc.

Na czele listy zmartwień Europa stawia także rosnące ceny energii i gazu, co ma bezpośrednio związek z kolejnymi obawami - o wojnę w Ukrainie. Nie jest tajemnicą, że Rosja odcina od swoich surowców energetycznych te państwa, które mniej lub bardziej wspierają Kijów. Uchodźcy ze Wschodu szukający schronienia u sąsiadów i wysokie rachunki za ogrzewanie zdążyły na stałe wejść do medialnego krajobrazu.

Dlatego do tegorocznej zimy szykujemy się jak Europa długa i szeroka. Niemcy odroczyły wyrok na trzy działające elektrownie atomowe i podniosły limity CO2 dla swoich elektrowni węglowych. Polska i Rumunia zapowiadają budowę własnych reaktorów. Węgrzy szukają gazu na swoim podwórku.

Idzie zima, zakręcamy kaloryfery

Offerista Group zapytała także internautów, czy w najbliższym czasie zamierzają zmienić nawyki grzewcze. Znacząca większość zapowiedziała bardziej selektywne ogrzewanie swoich domów i mieszkań. Powód? Raczej chęć zaoszczędzenia pieniędzy (75 proc.) niż dobro środowiska, choć z tej drugiej grupy wyłamują się Niemcy (35 proc. wobec średniej 15 proc.). Do tego co dziesiąty badany wskazał, że zmieni swoje źródło ogrzewania na tańsze.

Prognoza

Myślę, że dużą rolę w naszej niejako przymusowej edukacji na temat energooszczędności i skutków jej braku będą miały rosnące koszty energii. Ten proces już się rozpoczął i nie ma od niego odwrotu

Robert Biegaj, Country Manager Offerista Group Poland

- W obecnej sytuacji geopolitycznej, gdzie z jednej strony jesteśmy w procesie transformacji z gospodarki wysokoemisyjnej do neutralnej, a z drugiej strony zostaliśmy zmuszeni przez sytuację polityczną, by tanie, ale jakże ryzykowne źródła surowców energetycznych ze Wschodu zastąpić bezpieczniejszymi, ale droższymi źródłami, jednym z kluczowych elementów przesądzających o powodzeniu tej transformacji jest stale rosnąca sprawność energetyczna gospodarki - dodaje Robert Biegaj.

Jak na tym tle wypadają Polacy? Jak wynika z badania, rodaków mniej martwią zmiany klimatyczne (15 proc. wobec średniej 20 proc.) i bezpieczeństwo osobiste (20 proc.) niż zdrowie (35 proc.), wojna w Ukrainie i rosnące ceny energii (40 proc.).

Chcemy magii Bożego Narodzenia

Są też jednak dobre wiadomości: w te święta Bożego Narodzenia ogromna większość Europejczyków położy pod choinką prezenty (70 proc.). Kiedy zaczną zakupy? Zazwyczaj, kiedy zaczynają się świąteczne okazje, niektórzy rozkładają też zakupy na cały grudzień. Co ciekawe, mało kto wskazał na Black Friday. To zupełnie odwrotny trend niż w USA, gdzie mniej lub bardziej udawane wyprzedaże i czyszczenie magazynów to początek świątecznej gorączki.

Na czym Europejczycy zaoszczędzą najwięcej? Z badania Offerista Group wynika, że zetniemy wydatki na podróże, rozrywkę, meble i sprzęt AGD. Mniej pieniędzy zostawimy także w sklepach spożywczych. Ale nie tylko. Tegoroczne święta wywołują bowiem niepewność również u restauratorów. Co roku była to dla nich okazja do solidnego zarobku, bo wiele osób, zamiast gotować, zamawiało gotowe pierogi, rybę w galarecie czy kapustę.

Inna sprawa, że w Polsce dla wielu restauratorów najbliższa zima to czas próby: dusi ich inflacja i rosnące ceny energii.

- Zwyczajów się tak łatwo nie zmienia, ale myślę, że większość z nas ma już świadomość, w jak trudnym momencie jesteśmy, i każdy podejmuje działania dostosowawcze, tak aby przejść przez zbliżający się kryzys możliwie suchą stopą - ocenia Robert Biegaj. - Większość z nas zamierza zacisnąć pasa, tak aby zaoszczędzić większe niż poprzednio sumy pieniędzy.

Jedynie kategoria żywność i napoje będzie w najmniejszym stopniu dotknięta oszczędnościami.

Pod choinkę położymy ubrania i kosmetyki

Gdzie kupimy prezenty? Niewielu z nas zdaje się tylko na zakupy w sieci, choć to przeważnie tam szukamy ciekawych propozycji. Nawet internauci zamierzają odwiedzić sklepy stacjonarne. To dość zaskakujące wyniki, bo wydawało się, że pandemia koronawirusa na dobre zmieni nasze przyzwyczajenia. Pogłoski o śmierci handlu tradycyjnego są w tym momencie przesadzone.

- Są oczywiście kategorie, takie jak szeroko rozumiana elektronika, gdzie udział e-commerce’u jest większy niż w kategorii żywność - tłumaczy Robert Biegaj. - Powodów, dla których sklepy stacjonarne jeszcze długo będą ważniejsze niż kanał online, pewnie jest kilka. Jednym z głównych jest lokalny charakter zakupów, które robimy. Kolejny to brak ograniczeń obecnych w e-grocery, np. brak możliwości kupienia alkoholu czy warzyw i owoców w mniejszych miejscowościach. Dodatkowo możliwość dowiezienia zakupów zrobionych w sklepie internetowym jest ograniczona. E-commerce będzie jedynie uzupełniającym kanałem sprzedaży dla klientów w dużych miastach.

Co kupimy w te święta poza jedzeniem i dekoracjami? Najwięcej badanych chciałoby położyć pod choinką ubrania (średnio ok. 35 proc.). Drugim najczęściej kupowanym prezentem są ex aequo kosmetyki i zabawki (ok. 30 proc.). Na trzecim miejscu są książki i gry planszowe (prawie 25 proc. wskazań). Z kolei co dziesiąty ankietowany wskazał elektronikę: tablet, smartfon lub laptopa. To zapewne wynika z tego, że dla większości są to sprzęty poza zasięgiem finansowym.

Z analizy Offerista Group wynika, że kupując prezenty, cały czas patrzymy do portfela. O ich wyborze decyduje stosunek jakości do ceny, a nie promocje i rabaty.

Polacy hojni, ale ostrożni

W tym roku większość Polaków zamierza wydać na prezenty od 200 do 400 zł i szykuje na święta niemal identyczny budżet jak w ubiegłym roku (42 proc.), a niemal co trzeci badany - większy. I nawet mimo niższego budżetu raczej będziemy hojni dla bliskich. Jak bowiem pokazuje badanie Offerista Group, nie chcemy zmniejszać liczby obdarowywanych.

- Boże Narodzenie i związane ze świętami zakupy rządzą się swoimi prawami. Bardzo możliwe, że większość z nas liczy, że nadchodzące spowolnienie gospodarcze będzie płytkie i krótkotrwałe i w związku z tym nie ma potrzeby wdrażać restrykcyjnych oszczędności. Może z tego powodu ten szczególny okres i związane z nim zakupy mają zostać po staremu - ocenia Robert Biegaj.

Raport pokazuje jeszcze jedną ciekawą tendencję. Polacy za prezenty cały czas wolą płacić gotówką niż kartą. Przywiązanie do monet i banknotów potwierdza też Narodowy Bank Polski, który w ubiegłym roku sprawdził nasze zwyczaje płatnicze. Choć prawie połowa wszystkich płatności jest dokonywana za pomocą karty, gotówki użyto w co trzecim przypadku. Jakby tego było mało, ponad połowa Polaków wskazała, że ważna jest dla nich możliwość płacenia w sklepie gotówką.

Jak podsumowuje Robert Biegaj: - Moim zdaniem większość Polaków przekonała się do płatności bezgotówkowych i swobodnie posługuje się nimi na co dzień. Jednocześnie jesteśmy przeciwni całkowitemu wycofaniu gotówki, gdyż ta daje gwarancję płacenia w każdych okolicznościach. Gotówka jest po prostu postrzegana jako wygodna i uniwersalna forma płatności.