Synthos ma problem w styropianie

Kamil ZatońskiKamil Zatoński
opublikowano: 2017-08-06 22:00
zaktualizowano: 2017-08-06 16:28

Na stwierdzenie, że Michał Sołowow przepłacił, jest za wcześnie, ale nowy filar chemicznej grupy poważnie się zachwiał.

Przy 222 mln EUR, jakie Paris Saint-Germain wyda na transfer brazylijskiego piłkarza Neymara, kwota 80 mln EUR, które przed rokiem Synthos wydał na Ineos Styrenics, wygląda skromnie, ale o ile 25-latek dopiero poddany zostanie weryfikacji w nowym otoczeniu, to chemiczny potentat już przystąpił do testów, które pokażą, jak duży musi być odpis wartości kupionych aktywów. Stanie się to już wkrótce, bo najpóźniej do 11 sierpnia, ale zdaniem Łukasza Prokopiuka, analityka Domu Maklerskiego BOŚ, księgowy, a więc niegotówkowy odpis, nie jest największym zmartwieniem.

Michał Sołowow
fot. Marek Wiśniewski

— Odpisy zawsze robione są według pewnych założeń i można przyjąć, że zarząd podejdzie do tematu konserwatywnie, by w kolejnych okresach nie było konieczności kolejnej aktualizacji wartości aktywów. Wysokość odpisu nie jest aż tak istotna, najważniejsze, że trzeba go już dokonywać, co świadczy, że przejęty zaledwie przed nieco ponad rokiem biznes ma problem. Jest oczywiście za wcześnie, bo na Ineosie Styrenics postawić krzyżyk, ale wydaje się, że poprzedni zarząd Synthosu miał zbyt optymistyczne oczekiwania.

W krótkim terminie marże w tym segmencie są bardzo zmienne i po jednym słabym kwartale trudno wyrokować na przyszłość, ale w długim terminie wydaje się, że problem ma charakter strukturalny — mówi Łukasz Prokopiuk. Kilka tygodni temu analityk w raporcie, zawierającym rekomendację „sprzedaj” z ceną docelową 4,4 zł (poprzednio 5,7 zł), zwracał uwagę, że polistyren traci udział w globalnym rynku opakowań na rzecz polipropylenu, polietylenu czy nawet papieru, a kilka globalnych firm, jak Dell, IKEA czy McDonald’s, niedawno rozpoczęło proces wycofywania opakowań ze styropianu, dlatego można zakładać, że inni wielcy, jak Amazon czy Wallmart, pójdą w ich ślady, co wynika m.in. z sugestii akcjonariuszy, domagających się większej ochrony środowiska.

— Opakowania mają około 40-procentowy udział w globalnym rynku polistyrenów, tak więc trend może okazać się silnym obciążeniem dla marż w przyszłości — dodaje analityk DM BOŚ. W biznesie, jak w życiu, nieszczęścia chodzą parami, bo Synthos ma problem także w drugim filarze grupy, jakim jest segment kauczuków syntetycznych, który odpowiadał za 54 proc. EBITDA w 2016 r. — Spodziewałem się, że po dużych spadkach w drugim kwartale ceny butadienu będą się powoli poprawiać, ale tak się nie stało — mówi Łukasz Prokopiuk.

Michał Kozak, analityk Trigon DM, który na początku czerwca obniżył rekomendację z „trzymaj” do „sprzedaj”, a cenę docelową do 4,35 zł. Jego zdaniem, zyski w segmencie kauczuków spadną w kolejnych kwartałach średnio o 40 proc. w porównaniu z rekordowym pierwszym kwartałem 2017 r. Wówczas Synthos zanotował 259 mln zł zysku operacyjnego w kauczukach (33 mln zł rok wcześniej), a w sumie zysk operacyjny wyniósł 346 mln zł.

W piątek po komunikacie w sprawie konieczności przeprowadzenia testu na utratę wartości aktywów kapitalizacja Synthosu spadła o około 280 mln zł. W miesiąc zmniejszyła się o ponad 900 mln zł. Raport za pierwsze półrocze spółka, kontrolowana przez Michała Sołowowa, przedstawi 29 sierpnia.