Podczas wtorkowej manifestacji w Warszawie pracownicy PGNiG domagali się m.in. rozpoczęcia przydzielania akcji pracowniczych.
Pracownicy PGNiG "nie powinni ufać ludziom, którzy ich zwiedli dwa - trzy lata temu. Rząd nigdy nie obiecywał im akcji. Nikt nie obiecywał tego, że dostaną po 50 tys. złotych" - dodał Szałamacha.
W poniedziałek wieczorem związkowcy PGNiG rozmawiali z przedstawicielami resortu gospodarki, jednak rozmowy nie przyniosły efektu.
Szałamacha wyjaśnił, że w przypadku pracowników PGNiG trudno mówić o ewentualnych rekompensatach za brak akcji pracowniczych. "Dlatego wolę mówić o polepszeniu sytuacji pracowników przy użyciu innych metod" - podkreślił. MSP nie chce też wycofywać PGNiG z giełdy.
Resort skarbu miał rozpocząć sprzedaż akcji serii A pół roku po debiucie giełdowym PGNiG, który miał miejsce we wrześniu 2005 r. Sprzedaż przynajmniej jednej akcji tej serii umożliwiłaby przydział pracownikom i innym uprawnionym 750 mln papierów. Jednak resort skarbu nie chce pozbywać się akcji spółki, dopóki nie będzie z niej wydzielony operator systemu przesyłowego - GazSystem i rozwiązana sprawa z EuRoPolGazem. MSP posiada 84,75 proc. akcji PGNiG.
Szałamacha wyjaśnił, że PGNiG jest akcjonariuszem EuRoPolGazu (ma 48 proc. akcji), a udostępnienie akcji pracowniczych zmniejszyłoby wpływ resortu skarbu na obie spółki. "Tego ryzyka nie podejmiemy" - dodał.
Pozostali akcjonariusze EuRoPolGazu to Gazprom (48 proc. akcji) i Gas Trading (4 proc.), należący do Aleksandra Gudzowatego.
Statut EuRoPolGazu ogranicza swobodę rozporządzania akcjami spółki. Na sprzedaż wymagana jest zgoda walnego zgromadzenia, przyjęta większością głosów akcjonariuszy obecnych, w tym "za" muszą głosować wszyscy akcjonariusze-założyciele, mający nie mniej niż 30 proc. akcji. Przed zgodą walnego zgromadzenia na sprzedaż akcji, akcjonariusze-założyciele mają prawo pierwokupu.
Szałamacha pytany, czy rozważana jest możliwość odkupienia 4 proc. akcji EuRoPolGazu powiedział, że "sprawa jest zapalna" w związku z obawami, że odkupienie mogłoby być interpretowane jako wyraz przychylności rządu wobec Aleksandra Gudzowatego.
Głównymi akcjonariuszami Gas Tradingu są: PGNiG (43,41 proc.) i należący do rodziny Gudzowatych Bartimpex (36,17 proc.), 15,88 proc należy do rosyjskiego Gazexportu, spółki zależnej Gazpromu. Po 2,27 proc. posiadają ponadto Węglokoks i niemiecki Wintershall.
Kilka lat temu rozważana była sprawa likwidacji Gas Tradingu: "za" były wówczas PGNiG i Bartimpex, przeciwko Gazprom. (PAP)