Jack Ma, współzałożyciel i prezes chińskiego internetowego giganta, koncernu Alibaba Group, prowadzi rozmowy w sprawie zakupu „South China Morning Post”, wpływowej gazety w języku angielskim z siedzibą w Hongkongu. Transakcja będzie swoistą, choć nieco spóźnioną, reakcją na zakup tytułu „The Washington Post” przez Jeffreya Bezosa, założyciela koncernu Amazon, w 2013 r.

Akwizycja pomogła wtedy jednej z najbardziej poczytnych amerykańskich gazet przeżyć ciężki okres. Eksperci wskazują na trzy podobieństwa. Po pierwsze — podobnie jak Bezos, założyciel Alibaby również zbił fortunę w handlu internetowym. Po drugie — tak jak „Washington Post”, tak i „The South China Morning Post” usiłuje dostosować się do zmieniającego się środowiska mediów. Po trzecie — w każdym z przypadków zakup nie tworzy oczywistych korzyści biznesowych dla kupującego.
Dla mediów z Hongkongu spawa ma wymiar polityczny. Potencjalne przejęcie budzi bowiem obawy, że może zostać zagrożona niezależność redakcji. W odróżnieniu od reszty Chin Hongkong zapewnia bowiem wolność prasy, usankcjonowaną przepisami prawa, które zagwarantowali Brytyjczycy przed oddaniem miasta pod administrację Chin.
Jack Ma potrzebuje wsparcia z Pekinu, aby kontynuować dominację w świecie transakcji internetowych i dlatego będzie ostrożny w tym, co robi w świecie wydawniczym — ocenia jeden z analityków rynku medialnego. Według anonimowego źródła, rozmowy między stronami poczyniły już „znaczące postępy” w ostatnich dniach.