- Gospodarka słabnie w tym momencie – powiedział Fink w poniedziałek w Klubie Ekonomicznym Nowego Jorku.
Szef BlackRock przewiduje dalsze spowolnienie gospodarcze w nadchodzących miesiącach.
Fink, którego firma zarządza 11,6 bln USD aktywów, spodziewa się podwyższonej inflacji i nie podziela opinii, że bank centralny USA dokona kilku cięć stopy procentowej w tym roku. Wśród sygnałów budzących obawy wskazał na rozmowę z menedżerem linii lotniczej, według którego widać już spadek popytu na podróże lotnicze.
- Większość prezesów, z którym rozmawiałem, mówiło, że prawdopodobnie już jesteśmy w recesji – powiedział szef BlackRock.
Odnoszące się do przeceny na światowych rynkach akcji, trwającej od ogłoszenia 2 kwietnia przez prezydenta Donalda Trumpa wzajemnych ceł w USA, Fink powiedział, że patrząc w dłuższej perspektywie, „jest to bardziej okazja do zakupów niż do sprzedaży”.
- To nie znaczy, że nie możemy spaść o 20 proc. niżej niż jesteśmy teraz – stwierdził.
Fink spodziewa się dalszego słabnięcia dolara i konsumpcji w miarę jak gospodarka będzie dostosowywać się do ceł.
