Cytowany przez agencję Reuters Nagel powiedział, że rosnący protekcjonizm stanowi poważne zagrożenie dla światowego handlu. Zapowiedzi prezydenta-elekta Donalda Trumpa należy – zdaniem szefa Bundesbanku – traktować jako poważny czynnik ryzyka. W przypadku Niemiec, których gospodarka nakierowana jest na eksport, jakakolwiek forma wojny handlowej, nawet jeśli jej głównymi podmiotami będą USA i Chiny stanowić będzie wyzwanie.
Wyzwanie dla PKB
Jeśli nowe cła prezydenta Trumpa faktycznie wejdą w życie przyniosą poważne szkody naszej gospodarce – ostrzegł Nagel. Bankier szacuje, że mogą kosztować Niemcy nawet 1 punkt procentowy w przypadku PKB.
Dodał, że istnieje ryzyko, że największa europejska gospodarka ponownie może znaleźć się pod kreską, co szczególnie jest niepokojące, gdyż zarówno w poprzednim, jak i bieżącym roku Niemcy borykają się z płytką recesją.
Gospodarka Niemiec zaskoczyła uniknięciem recesji, rosnąc o 0,2 proc. w trzecim kwartale. Niemniej jednak dane za poprzednie trzy miesiące zostały mocno zrewidowane w dół. W efekcie, największa europejska gospodarka może odnotować w tym roku, drugi z rzędu spadek PKB.
Francja też się boi
Podobne obawy wyraził również Francois Villeroy de Galhau, prezes Banku Francji. W podobnym tonie odniósł się do planów Trumpa. Powiedział, że amerykański protekcjonizm niesie ryzyko ponownego wystąpienia inflacji w USA. Może to również nieco obniżyć tempo wzrostu na całym świecie, a spowolnienie odczuwalne będzie również w przypadku gospodarki strefy euro.