Szukamy posady dla byłej prezes Elektrimu
Łowcy głów są zdania, że kwalifikacje predestynują Barbarę Lundberg do roli „lekarza” podmiotów restrukturyzowanych. Widzą ją także u steru przedsiębiorstw wchodzących na rynki zagraniczne oraz firm działających w warunkach ostrej konkurencji. Nie wykluczają także jej powrotu do USA.
Doradcy personalni zastrzegają, że na podstawie skróconego CV, bez kontaktu bezpośredniego oraz odpowiednich badań, nie są w stanie jednoznacznie ocenić, na jakie stanowisko najbardziej pasuje kandydatura Barbary Lundberg. Sądzą jednak, że była prezes Elektrimu ma wyraźne kwalifikacje do przeprowadzania restrukturyzacji firm.
Płytki rynek
— Skuteczność menedżera oceniam według zmian wartości firmy na giełdzie. Od momentu objęcia przez Barbarę Lundberg funkcji prezesa Elektrimu, kurs akcji spółki wzrósł o 37 proc., co jest niewątpliwym sukcesem pani prezes. Sądzę, że przejmując Elektrim po odejściu prezesa Andrzeja Skowrońskiego, wykazała się odwagą i wyobraźnią. Te cechy predestynują ją do kierowania przedsiębiorstwami będącymi w rękach inwestorów, którzy dążą do zwiększenia ich wartości oraz wyprowadzenia na międzynarodowe rynki finansowe. A to Barbara Lundberg potrafi zrobić — ocenia Krzysztof Mężykowski, partner w firmie H. Neumann International.
Opinię na temat skuteczności Barbary Lundberg podziela Alicja Kostecka, konsultantka ds. karier zawodowych.
— Przed Elektrimem zarzucano jej brak doświadczenia w przemyśle: zdobyła je w ciągu dwóch lat. Ma doświadczenie w zdobywaniu kapitału oraz zaufanie zachodnich inwestorów, którzy mają zastrzeżenia do jakości polskich zarządów firm. Zna też doskonale warunki lokalne — dodaje.
Na naszym rynku jest niewiele dużych podmiotów, które mają wystarczająco agresywną strategię rozwoju i mogłyby zaoferować byłej prezes Elektrimu pracę.
— Można tu wymieniać podmioty z sektora telekomunikacyjnego (TP SA, Netia, Polkomtel), zapewne jednak takiego transferu zabrania umowa o zakazie konkurencji. Tego typu umowa gwarantuje też z pewnością pani prezes odprawę pozwalającą na komfort nieszukania pracy przez długie miesiące — twierdzi Andrzej Maciejewski, dyrektor Kienbaum Executive Consultants.
Zdaniem Krzysztofa Mężykowskiego, nie tylko płytki rynek ogranicza przydatność byłej prezes Elektrimu dla polskich zleceniodawców, korzystających z usług firm headhunterskich.
— Barbara Lundberg nie mówi po polsku, a nasz kraj nie jest Holandią, gdzie można kierować firmą posługując się wyłącznie językiem angielskim. W Polsce top menedżerowie spotykają się z politykami, mediami, itp., a tłumaczenie zniekształca połowę przekazu — zauważa.
Andrzej Maciejewski sądzi, że nie można wykluczyć powrotu Barbary Lundberg do USA, gdzie mogłaby działać w sektorze venture capital, który świetnie zna.
Możliwy wyjazd
— Również w Europie znalazłaby się niejedna posada w tej dziedzinie, np. odpowiedzialność za zarządzanie dużym funduszem, takim jak Advent. Chociaż Barbara Lundberg już pracowała w największej na naszym rynku instytucji tego typu (Enterprise Investors), także w Polsce mogłaby z powodzeniem kierować AIG lub innym dużym podmiotem z sektora private equity. Wydaje się, że taki powrót miałby duży sens, szczególnie że Grupą Elektrim pani prezes zarządzała trochę w stylu funduszu: mniej udzielając się w zarządzaniu operacyjnym, a bardziej w kreowaniu strategii budowania dodatkowej wartości dla udziałowców — twierdzi Andrzej Maciejewski.
Dodaje, że może sobie też wyobrazić transfer Barbary Lundberg do takiej instytucji jak Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju.
— Precedens Hanny Gronkiewicz-Waltz wskazuje, że instytucja ta nie ma nic przeciwko kobietom o silnej osobowości, zaś umiejętności negocjacyjne pani Lundberg i jej znajomość rynku znalazłyby tu z pewnością zastosowanie — podsumowuje Andrzej Maciejewski.
Karolina Guzińska
[email protected] tel. (22) 611-62-17
Image: Menedżer tej klasy może sobie pozwolić na komfort nieszukania nowej pracy przez długie miesiące. Jej CV z pewnością już od dawna znajduje się w bazach danych firm zajmujących się executive search, więc będą do niej stukać łowcy głów (nie tylko z Polski), których klienci uznają, że Barbara Lundberg może zrealizować konkretny projekt. Poza tym osoba, która była na świeczniku, może przy poszukiwaniu pracy wykorzystać również własne kontakty w świecie międzynarodowej finansjery.
Stanowisko: Doradcy personalni widzą Barbarę Lundberg w roli osoby zarządzającej m.in. takimi firmami, jak: międzynarodowe instytucje finansowe, instytucje związane z Unią Europejską, firmy zagraniczne działające lub wchodzące do Polski, firmy napotykające bariery rozwojowe (rynki, kapitał), firmy zainteresowane wejściem na giełdy, np. w USA. Potrzebni są także tzw. łowcy pieniędzy dla rozwijających się firm polskich.
Pensja: Doświadczenie podpowiada łowcom głów, że menedżer tej klasy będzie negocjować wynagrodzenie od pułapu nie mniejszego niż 350 tys. USD (około 1,4 mln zł) rocznie. Wynagrodzenie top menedżerów zazwyczaj jest wieloskładnikowe. Może zawierać m.in. premię uzależnioną od wyników, opcje na akcje itp.
Okiem eksperta
Odrzucenie koncepcji nie oznacza odrzucenia osoby
Na emocje związane z utratą pracy nie ma mocnych. Bez względu na zajmowane stanowisko ogarnia człowieka poczucie ogromnej straty. Natomiast sposób, w jaki ludzie radzą sobie z tą sytuacją, różni się w zależności od cech osobniczych, dotychczasowych doświadczeń, a także oceny swoich możliwości na szybkie znalezienie nowej pracy.
Zwalniani menedżerowie, którzy utożsamiają się ze swoimi działaniami zawodowymi, opisują uczucia związane z utratą pracy jako szok, niedowierzanie, złość, żal, zdenerwowanie, depresję, zwątpienie we własne możliwości, poniżenie, wstyd, strach i niezliczone kombinacje tych negatywnych emocji.
Pogodzenie się ze stratą pracy wymaga czasu. Trzeba przejść przez poczucie zawodu i osamotnienia, chęć rewanżu i udowodnienia „im”, że byli w błędzie. Trzeba czasu, by zebrać siły, aby następny krok w karierze był krokiem przemyślanym.
Najważniejszym czynnikiem w wychodzeniu z tego kryzysu jest postawa menedżera. Im szybciej upora się z powracającymi okresowo negatywnymi emocjami, tym szybciej może skupić się na swoich atutach i wyszukiwaniu możliwości, jakie stwarza mu nowa sytuacja. Na Zachodzie „odtworzenie” wysokiego stanowiska wymaga kilku miesięcy bardzo intensywnych działań, często przy pomocy firmy doradczej. W Polsce, dla wysoko kwalifikowanych menedżerów praktyków, rynek jest wciąż przyjazny.
Z CV Barbary Lundberg wynika, że kilkakrotnie już zmieniała miejsce pracy i charakter działalności. Każda dotychczasowa zmiana była awansem. W Elektrimie podjęła wyzwanie wprowadzenia zmiany w strukturze dochodów firmy, co świadczy o jej odwadze i wyobraźni. Na tym stanowisku menedżer utożsamia się z tym, co robi — odrzucają moje koncepcje — odrzucają mnie. Ale jednocześnie musi go cechować ogromna niezależność, która pozwala wprowadzać te zmiany. Łatwiej mu wówczas ocenić, co zawiodło w przypadku niepowodzenia. Posunięcia merytoryczne czy polityka?
Alicja Kostecka
konsultantka ds. karier zawodowych