Z technicznego punktu widzenia, najbliższym ważnym oporem dla strony popytowej na rynku złota pozostają okolice 1700 USD za uncję. Ta psychologiczna bariera dwa razy w poprzednim miesiącu zatrzymywała wzrost cen złota. Dopiero jej pokonanie otworzy notowaniom kruszcu drogę do nowej, dużej fali wzrostów.
W obliczu utrzymującej się na globalnym rynku niepewności, cena złota w najbliższych dniach może znów zaatakować ten poziom. Niemniej, do jego pokonania najprawdopodobniej będzie potrzebny większy fundamentalny impuls.
Na razie czynniki fundamentalne działają na niekorzyść strony popytowej. Ze Szwajcarii napłynęły informacje o planach częściowego wznowienia działalności operacyjnej przez trzy spore rafinerie złota: Valcambi, Argor-Heraeus oraz PAMP. Zostały one zamknięte nakazem rządu szwajcarskiego 20 marca (ze względu na nakaz ograniczenia działalności tych spółek, które nie są absolutnie kluczowe dla gospodarki w obliczu pandemii koronawirusa).
Łącznie te trzy firmy przerabiają około 1500 ton złota rocznie, czyli około 1/3 globalnej produkcji. Ich zamknięcie wywołało obawy o dostępność złota w formie inwestycyjnej (sztabki, monety). Niemniej, w przypadku rychłego powrotu do produkcji, ograniczenia w podaży złotych przedmiotów powinny być relatywnie niewielkie. Na razie wspomniane rafinerie będą działały na mniej niż 50% swoich możliwości operacyjnych.
Szwajcarskie rafinerie złota wznawiają produkcję
Notowania złota rozpoczynają bieżący tydzień od zwyżki. Cena tego kruszcu rośnie dzisiaj do okolic 1660 USD za uncję, czyli do najwyższego poziomu od tygodnia. O sile kupujących wciąż świadczy fakt, że notowania złota rosną mimo wzrostu wartości amerykańskiego dolara.