Na polskim rynku private equity (PE) najaktywniejsze są rodzime fundusze jak Innova, Enterprise Investors czy Cornerstone Investment Management, ale obecni są też globalni gracze – jak CVC, właściciel Żabki i grupy Stock Spirits.
W ostatnim czasie za okazjami w Polsce zaczęli rozglądać się Niemcy – z Mutaresa i TEP Capital – a teraz dołączają do nich Szwajcarzy. Biuro Ufenau Capital Partners (UCP) zaczął tworzyć w naszym kraju Michał Grodzicki, który ponad sześć lat spędził w funduszu Resource Partners jako dyrektor inwestycyjny.
– Inwestujemy w największe i najszybciej rosnące gospodarki w Europie, a Polska – pod względem populacji piąta w UE, a PKB szósta – jest jedną z nich. Ponadto powinna być beneficjentem trendu nearshoringu, sprzyja temu m.in. dostęp do wysokiej jakości absolwentów technicznych kierunków oraz dobra infrastruktura produkcyjna i usługowa – mówi Michał Grodzicki, dyrektor inwestycyjny Ufenau Capital Partners.
Miliardy euro inwestycji
UCP został założony w 2005 r. w Szwajcarii przez osoby z doświadczeniem w inwestycjach i zarządzaniu międzynarodowymi korporacjami. Przez pierwsze lata zbierał inwestorów pod konkretny projekt, w tej formule zainwestował w pięć firm.
– Pierwszy fundusz, o kapitalizacji 25 mln EUR, powstał w 2011 r. Od tego czasu stworzono jeszcze osiem funduszy, w tym kilka wehikułów z myślą o kontynuacji perspektywicznych projektów, w których kończył się horyzont inwestycyjny albo brakowało już pieniędzy. Łączna wartość całej dziewiątki to 3 mld EUR, z czego 1 mld EUR przypada na bieżący fundusz, zebrany w marcu 2022 r. Wartość poprzedniego, z 2019 r., wynosiła 460 mln EUR. To dobrze obrazuje postępy w naszym rozwoju – informuje Michał Grodzicki.
Wśród wyróżników UCP wskazuje sporą i rozproszoną grupę inwestorów. Są w niej duże, amerykańskie uczelnie, fundusze emerytalne i family office, głównie ze Szwajcarii i Niemiec, oraz międzynarodowe instytucje finansowe. Kapitał dostarcza też ponad 70 przedsiębiorców, którzy kierowali firmami z portfela funduszu, a teraz służą ekspercką wiedzą.
– Docelową wartość funduszu osiągnęliśmy w trzy miesiące od startu, co potwierdza zaufanie naszych inwestorów. Dla porównania: w Polsce trwa to nieraz rok albo nawet dłużej. Zrealizowaliśmy już łącznie 19 inwestycji: sześć w platformy i 13 konsolidacyjnych. Zostało nam ok. 600 mln EUR. To oznacza, że kolejny raz po kapitał sięgniemy prawdopodobnie w 2025 r., a będziemy celować w 1,5 mld EUR – mówi Michał Grodzicki.
Łącznie od 2011 r. UCP zrealizował ponad 320 inwestycji, w tym 36 w platformy do późniejszej konsolidacji rynku. Ma na koncie 13 tzw. exitów, w których osiągnął średnio 4,8-krotny zwrot z zainwestowanego kapitału oraz ponad 60 proc. rocznej stopy zwrotu – to ponadprzeciętne wyniki.
Ufenau Capital Partners udowodnił już, że potrafi budować i sprzedawać duże biznesy – i to ze sporym zyskiem. Do przejętej w 2017 r. firmy z branży cyberbezpieczeństwa Swiss IT dołączył przez cztery lata 17 spółek, zwiększając jej przychody z ok. 10 do 150 mln EUR i tworząc grupę zatrudniającą ponad 550 osób. Sprzedał ją funduszowi Triton, osiągając 12-krotny zwrot z inwestycji i ponad 150 proc. IRR (wewnętrzna stopa zwrotu). Dobrze zarobił również na dostarczającej technologię dla budownictwa firmie NRW Building Technology. W okresie inwestycji (2014-17) prawie potroił jej przychody do 155 mln EUR, a liczbę pracowników niemal podwoił do 600.
Równie imponująco rosną grupy tworzone od 2017 r., które fundusz wciąż ma w portfelu. Z Coriusem zaczynał od pojedynczych klinik dermatologicznych i flebologicznych, a po 32 transakcjach ma ich 66. To największa sieć w Niemczech, Szwajcarii i Holandii, zatrudniająca ponad 1 tys. osób, w tym 233 lekarzy. W tym roku ma przekroczyć 150 mln EUR przychodów wobec 10 mln EUR w 2017 r. Natomiast Altano, jedna z największych na świecie klinik weterynaryjnych dla koni, ma urosnąć w tym okresie z 10 do ponad 200 mln EUR. Po 45 akwizycjach sieć rozrosła się z kilku do przeszło 60 lokalizacji i 1,5 tys. zatrudnionych. Przychody z 30 do ponad 150 mln EUR w ciągu sześciu lat ma natomiast zwiększyć Kanal Service – główny dostawca usług oczyszczania ścieków w Szwajcarii. Ma na koncie 18 przejęć, a zatrudnia ponad 900 osób.
Polskie firmy do europejskiej konsolidacji
UCP zamierza kontynuować w Polsce realizowaną od lat strategię „buy and build”, dlatego kluczowy jest potencjał nie tyle organicznego wzrostu poszczególnych firm, ile konsolidacji branży.
– Koncentrujemy się na tzw. spółkach asset light, bez działalności produkcyjnej. Interesują nas przede wszystkim cztery obszary: usługi biznesowe, usługi IT, ochrona zdrowia i edukacja. W Polsce widzimy w nich wiele atrakcyjnych firm i duże rozdrobnienie rynku. Chcemy działać dwutorowo. Szukamy platform, do których będziemy później dołączać spółki z kraju, regionu albo nawet Europy Zachodniej, a równolegle rozglądamy się za firmami nadającymi się do włączenia do którejś z naszych zagranicznych grup – wyjaśnia dyrektor inwestycyjny UCP.
Potencjalne platformy muszą osiągać przynajmniej 10 mln EUR przychodów (ok. 45 mln zł) i 2 mln EUR zysku EBITDA rocznie. Dołączać do nich można natomiast znacznie mniejsze podmioty, od 1 mln EUR sprzedaży, ale rosnące i zdrowe – z dodatnimi przepływami pieniężnymi.
– Naszym wyróżnikiem jest ścisła współpraca z przedsiębiorcami. Zawsze przejmujemy 100 proc. udziałów w firmie, ale zależy nam, by jej właściciel reinwestował 10-40 proc. kapitału w spółkę matkę stworzoną w celu konsolidacji branży. Dzięki temu w miarę rozrastania się grupy tworzymy zespół udziałowców zainteresowanych rozwojem całego podmiotu. Ponadto umożliwiamy dotychczasowym menedżerom udział w zarządzaniu i podwyższaniu kapitału – tłumaczy Michał Grodzicki.
W związku ze zmianami politycznymi i gospodarczymi w różnych krajach staramy się dywersyfikować portfel, a otwarcie się na Polskę to zapewnia. Trwająca wojna w Ukrainie nie jest już argumentem przeciwko inwestowaniu w naszym kraju.
Plan dogonienia Hiszpanii
Choć UCP nie wypływa w naszym kraju na błękitny ocean, to nie spodziewa się szczególnie zaciętej rywalizacji.
– Wartość inwestycji funduszy PE w porównaniu do PKB jest w Polsce czterokrotnie niższa od średniej w Europie Zachodniej. Konkurencja jest w naszym kraju największa w przypadku dużych firm, gdy do gry wkraczają międzynarodowi gracze – sam podczas pracy w Resource Partners obserwowałem, że rywalizacja o firmy osiągające najwyżej kilka milionów euro zysku EBITDA nie jest już tak zacięta. Ponadto w Polsce nie ma funduszu, który tak jak my w 100 proc. skupia się na strategii buy and build i spółkach asset light – twierdzi Michał Grodzicki.
W ramach bieżącego funduszu UCP chce zainwestować w 8-10 platform, co oznacza średnio nawet ponad 100 mln EUR inwestycji w pojedynczy projekt.
– Najwięcej inwestycji zrealizowaliśmy do tej pory w Niemczech i w Szwajcarii. W 2020 r. otworzyliśmy oddział w Hiszpanii inwestujący na rynku iberyjskim i po trzech latach mamy tam cztery projekty, a przeprowadziliśmy w sumie ponad 20 transakcji. Chciałbym, by równie szybko rozwijało się biuro w Polsce – mówi Michał Grodzicki.
Tyle osób zarządza inwestycjami Ufenau Capital Partners. Polskie biuro zacznie od kilku specjalistów, ale z czasem ma się rozrosnąć – hiszpańskie zatrudnia ich po trzech latach ośmiu.
Fundusze i stratedzy zamiast giełdy
Standardowy horyzont inwestycyjny funduszu to 4-6 lat.
– By projekt nas zainteresował, musi mieć potencjał co najmniej 2,5-krotnego zwrotu wartości inwestycji w tym okresie. W przypadku wielu funduszy PE konsolidacja często ogranicza się do kilku akwizycji, natomiast u nas standardem jest 5-10 transakcji, a czasem nawet ponad 30, jak w przypadku sieci klinik dermatologicznych Corius – informuje dyrektor inwestycyjny UCP.
Dotychczas szwajcarski podmiot nie wprowadził żadnej spółki na giełdę, m.in. z powodu trudności z natychmiastową sprzedażą większościowego pakietu udziałów, ale nie wyklucza takiego scenariusza. Nabywcami jego spółek portfelowych są duzi inwestorzy strategiczni lub finansowi - i to najbardziej prawdopodobna ścieżka także dla projektów w Polsce.

Strategia Ufenau Capital Partners nie jest unikatowa, ale ma kilka mocnych atutów, które można ciekawie wykorzystać. Wśród nich są geograficzne zróżnicowanie źródeł kapitału oraz model inwestycyjny.
Polskie fundusze PE bazują przede wszystkim na pieniądzach z EBOR, EFI oraz PFR i zbierają pieniądze pod rodzimy rynek lub region CEE. W obecnych warunkach trudno im uzyskiwać z tych źródeł coraz większe kwoty, a przekonywanie np. amerykańskich inwestorów nie jest łatwe w obecnej sytuacji geopolitycznej, gdy o Polsce w światowych mediach mówi się głównie w kontekście wojny w Ukrainie.
Podejście do inwestycji przedstawione przez Ufenau może się świetnie sprawdzić, ponieważ potencjalnie atrakcyjnych firm o oczekiwanej przez fundusz skali jest w Polsce mnóstwo, a ogromną przewagą jest możliwość późniejszego ich łączenia ze spółkami portfelowymi działającymi w Europie Zachodniej. Tylko nieliczne działające u nas fundusze działające mogą oferować perspektywę tworzenia paneuropejskiej platformy konsolidacyjnej.