Przez długi czas notowana na NewConnect spółka T&T Proenergy nie rozpieszczała inwestorów wynikami – w III kwartale miała niemal 5 mln zł straty EBITDA, a wcześniej lepsze kwartały przeplatała słabszymi. 2022 r. zamknęła stratą netto w wysokości 11,2 mln zł.
- Wyniki powinny być już coraz lepsze. Zawarliśmy kilka umów z dużymi funduszami energetycznymi, dla których przygotowujemy dokumentację techniczną wielkoskalowych elektrowni fotowoltaicznych do etapu pozwolenia na budowę. Pracujemy nad projektami o łącznej mocy 1500 MW i pozyskujemy kolejne grunty. Celem jest przygotowanie minimum 5000 MW, które będziemy rozwijać dla funduszy i dla naszej grupy kapitałowej – mówi Roman Tabaka, prezes T&T Proenergy.
Od 2019 r. firma zmieniła kierunek działalności i skupiła się na rozwijaniu projektów farm fotowoltaicznych. Na jej czele stanął Roman Tabaka, który stał się także głównym akcjonariuszem i wniósł do spółki aktywa swojej firmy z branży OZE. To wywindowało kurs akcji w 2019-20 r. nawet powyżej 10 zł, ale od tego czasu entuzjazm inwestorów systematycznie słabł i obecnie akcje spółki są wyceniane w okolicach 3,4 zł. Pod koniec 2023 r. firmę przemianowano z 01Cyberaton na T&T Proenergy.
Pieniądze zaczną płynąć
W raporcie finansowym za III kwartał spółka zapowiedziała, że w IV kwartale wystawi faktury za osiągnięcie pierwszych kamieni milowych w przygotowywanych projektach, co istotnie wpłynie na przychody i zysk w 2023 r.
- Są to procesy długofalowe z gwarancją kilkuletniej pracy i otrzymywania wynagrodzenia, które z postępem projektów będzie coraz większe. 2023 r. zamkniemy przychodami na poziomie 18 mln zł, największymi w naszej historii. W tym roku podwoimy to osiągnięcie, a w kolejnych latach również spodziewamy się bardzo dużego wzrostu – zapowiada Roman Tabaka.
Oprócz zagranicznych funduszy kontrahentami spółki są także rodzime Energa-Obrót i Tauron.
- Przez ostatnie 1,5 roku podpisaliśmy umowy z Eolusem, Hive Energy oraz Valorem. Wcześniejsze doświadczenie w branży fotowoltaicznej oraz obecne działania wystawiają rekomendacją dla kolejnych podmiotów, z którymi mamy podpisane umowy o zaufaniu poufności (NDA) – mówi Roman Tabaka.
Wpływy z tych projektów zarząd chce przeznaczyć na inwestycje we własne farmy o mocach od 50 do 200 MW, aby przynosiły zysk, który ma trafić w formie dywidendy do akcjonariuszy.
Klimat się zmienia
Największym problemem spółek z tej branży jest uzyskanie pozwolenia na przyłączenie do sieci. Czasem przeszkodzą są procedury administracyjne, a czasem niewystarczający rozwój infrastruktury. Jest szansa, że w końcu się to zmieni.
- Pieniądze, które trafią do Polski z Krajowego Planu Odbudowy w większości przeznaczone będą na transformację energetyczną i rozbudowę sieci. Pozwoli to na znaczne przyspieszenie naszej branży i wzrost nowych mocy przyłączeniowych, co będzie skutkować uzyskaniem warunków przyłączenia dla naszych projektów – mówi Roman Tabaka.
Spółka pracuje już nad tym, aby każdy z jej projektów na takie przyłączenie mógł liczyć.
- Obecnie mamy kilka zaawansowanych projektów, w wypadku których składamy wnioski o warunki przyłączenia z jednoczesną analizą możliwości przyłączenia do krajowej sieci energetycznej. Nie wybieramy tych lokalizacji na chybił trafił, tylko starannie analizujemy lokalizacje, dlatego liczymy na pozytywne decyzje – mówi Roman Tabaka.