"Tajemniczy klient" odwiedził biura maklerskie

DI
opublikowano: 2010-04-26 15:03

Młody, skromny człowiek w wieku około 30 lat. Zielony, jeśli chodzi o finanse. Rodzina: pracująca żona (mąż) i małe dziecko... W połowie kwietnia, tuż przed ofertą publiczną PZU, taka właśnie osoba wybrała się w podróż po Polsce. Odwiedziła 75 punktów obsługi klienta  należących do 15 największych biur maklerskich (pod względem obsługiwanych rachunków inwestycyjnych).

 

Rezultaty?

„Pracownik, który mnie obsługiwał, zachowywał się jakby był w barze. Na biurku miał okropny bałagan, między papierami talerzyk z okruchami (przy mnie wprawdzie nie jadł). Obok siedziało kilku starszych panów, którzy słuchali wszystkiego, o czym rozmawiałam z pracownikiem. Był również włączony, dość głośny telewizor.
Pracownik rozmawiając ze mną siedział bokiem do mnie, sprawiając wrażenie, jakby mnie nie słuchał.”

Czego dowiedzieliśmy się o IPO PZU? W jakie akcje warto zainwestować? Co pracownicy biur wiedzą o MiFID"? Wyniki badania we wtorkowym "Pulsie Biznesu"!