AB, ABC Data, Action i Asbis urośli na handlu smartfonami. Wtedy, gdy rynek dopadła epidemia wyłudzeń VAT
Przez dwa ostatnie lata rynek IT w Polsce zwiększał się symbolicznie, a
mimo to przychody notowanych na giełdzie dużych dystrybutorów IT (AB,
ABC Daty, Actiona i Asbisu) rosły jak na drożdżach. Z ustaleń „PB”
wynika, że jednym z głównych motorów ich wzrostu była sprzedaż
smartfonów Apple’a i Samsunga, przede wszystkim na eksport. Spółki się
tym jednak nie chwalą. Czy nie dlatego, że boom idealnie pokrywa się z
okresem, gdy w Polsce zaczęło dochodzić do miliardowych wyłudzeń VAT
właśnie w handlu smartfonami?
— Z naszych ustaleń wynika, że na końcu łańcucha obrotu karuzelowego
towar często trafia właśnie do największych dystrybutorów IT, a ci go
eksportują za granicę. W oczywisty sposób korzystają na tym, zwiększając
swoje przychody i zyski i obniżając należny podatek. Na razie nie mamy
jednak dowodów, by świadomie legalizowali łańcuch dostaw, od których na
wcześniejszych etapach obrotu nie zapłacono VAT — mówi źródło „PB” z
organów ścigania. „PB” także nie dotarł do żadnych dowodów mogących
świadczyć, że AB, ABC Data, Action czy Asbis świadomie uczestniczyły w
nielegalnym procederze. Ich przedstawiciele zapewniają, że nie mają z
wyłudzeniami nic wspólnego. To może oznaczać, że mogły być po prostu
wykorzystywane przez nielegalnie działające firmy.
Oszczędni w słowach
W 2013 r. sprzedaż Actiona wzrosła o 35 proc. — z 3,51 do 4,75 mld zł,
ABC Daty o 31 proc. — z 3,69 do 4,82 mld zł, a AB (w okresie 2012/2013
do 2011/2012, bo w takim raportuje spółka) o 25 proc. — z 4,34 do 5,43
mld zł. Znacznie mniej, bo o 10 proc. (z 1,74 mld USD do 1,92 mld USD),
urósł Asbis, ale to przypadek osobny, bo Polska nie jest głównym rynkiem
dla tej firmy. Co kryje się za tak dużymi zwyżkami? M.in. właśnie
eksport telefonów. W giełdowych raportach wszystkich czterech
dystrybutorów nie znajdziemy jednak liczb czy opisów, dotyczących wprost
tego zjawiska. Ze sprawozdania AB dowiemy się jedynie, że sprzedaż
napędzał „dynamiczny, liczony w setkach procent, wzrost popytu na
urządzenia mobilne” i że udział segmentu „elektronika użytkowa” w
przychodach zwiększył się z 17 proc. w roku 2011/2012 do 32 proc. w roku
2012/2013 (wzrósł więc o prawie 1 mld zł — z 0,74 do 1,73 mld zł.) W
Action ten sam segment urósł o 0,9 mld zł — z 1,14 mld zł w 2012 r. do
2,04 mld zł w 2013 r., a spółka informuje też, że za ok. 52 proc.
wzrostu całej jej sprzedaży odpowiada eksport. ABC Data podaje, że w
2013 r. największy udział w sprzedaży spółki (28 proc., czyli 1,35 mld
zł) miał segment „telefony i telekomunikacja”, gdy rok wcześniej było to
15 proc. i 0,55 mld zł. Dokładnie o tę samą kwotę 0,8 mld zł (z 0,74 do
1,54 mld zł) wzrósł też eksport firmy, który w 2012 r. stanowił 20
proc., a w 2013 r. już 32 proc. jej przychodów. Z raportu Asbisu dowiemy
się natomiast, że sprzedaż smartfonów w 2012 r. dała spółce 115,5 mln
USD, a rok później już 357,1 mln USD (odpowiednio 6,6 proc. i 18,6 proc.
przychodów).
Stale kontrolowani
Poprosiliśmy dystrybutorów o podanie wartości eksportu telefonów
komórkowych w ostatnich latach. Wszyscy odmówili,zasłaniając się
tajemnicą handlową. ABC Data przyznała jedynie, że eksport smartfonów
„rośnie dynamicznie”. Jak dynamicznie? Z ustaleń „PB” wynika, że cztery
giełdowe spółki tylko w 2013 r. wysłały za granicę komórki warte ponad 3
mld zł.
— Organizatorom oszustw zależy, by towar trafiał do firm, takich jak AB,
ABC Data, Action czy Asbis, bo jako duzi importerzy innych towarów mają
dużo VAT do zapłacenia. Eksportując telefony za granicę, praktycznie nie
występują więc do fiskusa o zwrot VAT, ale kompensują go z podatkiem
należnym. A to minimalizuje prawdopodobieństwo kontroli — tłumaczy
informator „PB”, uczestniczący kiedyś w tym procederze.
Nasze źródła w wywiadzie skarbowym informują, że w walce z oszustwami w
handlu elektroniką kontrolerzy skarbowi koncentrują się na tzw.
znikających podatnikach, którzy wbrew prawu nie płacą należnemu
fiskusowi podatku VAT oraz buforach, świadomie bądź nie wydłużających
łańcuch dostaw telefonów i utrudniających tym samym pracę kontrolerów.
Jak ujawniliśmy pod koniec kwietnia, jedną z prześwietlanych spółek jest
GPS Konsorcjum, spółka wnuczka giełdowego PC Guarda, której handel
smartfonami dał w 2013 r. prawie 1,5 mld zł przychodów. Ze sprawozdań
GPS Konsorcjum, składanych w KRS, wynika, że spółka ta „posiadała kilku
głównych odbiorców”, a sprzedawane przez nią telefony trafiały „do
największych firm dystrybutorskich, takich jak: Action, AB, ABC Data”.
GPS Konsorcjum to być może największa, ale tylko jedna z setek firm,
handlujących elektroniką i wziętych przez skarbówkę pod lupę. Przy
większości z nich, w ramach tzw. kontroli krzyżowych, urzędnicy fiskusa
docierają też do dużych dystrybutorów. To dlatego w ostatnich miesiącach
giełdowi giganci praktycznie na stałe wydelegowali do obsługi
kontrolerów specjalnych pracowników.
Dobrze przygotowani
Z naszych informacji wynika przy tym, że nauczeni doświadczeniem dużych
firm z innych branż narażonych na wyłudzenia VAT są bardzo dobrze
przygotowani na ewentualne próby skarbówki udowadniania im naruszania
prawa podatkowego.
— Jeszcze ponad rok temu zdarzały się przypadki, gdy telefony za np. 2-3
mln EUR sprzedawała firma z siedzibą w wirtualnym biurze, której
szefował typowy łysy „kark” albo też zarejestrowana w bloku mieszkalnym,
której prezesem była staruszka po siedemdziesiątce — mówi jeden z
naszych informatorów. I on, i pozostali rozmówcy „PB” zgodnie
zapewniają, że dziś takie incydenty nie są możliwe, bo weryfikacja
transakcji jest dużo bardziej wnikliwa.
— Firmy żądają od dostawców nie tylko dokumentów z urzędu skarbowego,
ZUS czy KRS oraz oświadczeń, że towar pochodzi z legalnego źródła, ale
zlecają też ich sprawdzenie wywiadowniom gospodarczym. Pilnują również,
by te same smartfony nie pojawiały się w ich magazynach więcej niż raz,
a nawet robią zdjęcia kolejnym partiom towaru i osobom, które je
dostarczają. Z wykazaniem tzw. należytej staranności, szczególnie po
korzystnych dla podatników orzeczeniach Europejskiego Trybunału
Sprawiedliwości, nie powinny mieć żadnych problemów — mówią zgodnie nasi
informatorzy z branży dystrybucji IT.