Warszawa, w której ostatnio etatów w centrach usług przybywało najwolniej ze wszystkich dużych miast, ściągnęła dużego inwestora.
— Wraz z rozwojem TNT Express podjęło decyzję o zlokalizowaniu w Polsce centrum usług wspólnych — mówi Piotr Buczkowski, dyrektor generalny TNT Express Poland.
Warszawski ośrodek odpowiada za usługi księgowe, raportowania i administracji finansowej. Pierwsze procesy zaczął obsługiwać w październiku 2013 r. Regularna działalność ruszyła od stycznia tego roku. Dziś pracuje tu 100 osób, które wspierają procesy finansowe oddziałów TNT w Polsce i we Włoszech.
Do końca 2015 r. centrum ma mieć ponad 400 pracowników, którzy obsłużą także spółki w Wielkiej Brytanii, Niemczech, Belgii, Holandii i Luksemburgu. Według ostatnich danych Związku Liderów Sektora Usług Biznesowych (ABSL), Warszawa jest drugim — po Krakowie — miastem pod względem poziomu zatrudnienia w tej branży.
W maju 2013 r. pracowało tu 19 tys. osób, a w Krakowie 25 tys. Stolica zanotowała najniższy spośród dużych miast przyrost etatów — poniżej 20 proc., podczas gdy np. Kraków o 30-40 proc., a Wrocław o ponad 40 proc. Ostatnio jednak coraz częściej słychać o Warszawie. Na początku roku „PB” informował o centrum usług administracyjnych i marketingowych kancelarii Linklaters. Procter & Gamble w europejskim centrum planowania w Warszawie będzie zatrudniał do końca tego roku 500 osób. Ekspertów nie dziwi popularność Warszawy.
— Do Polski zaczynają przychodzić firmy, które nie patrzą na koszty, lecz różnorodność pracowników. Są teraz co najmniej cztery takie projekty, w których inwestorzy rozważają wyłącznie stolice krajów naszego regionu — mówi Paweł Panczyj z ABSL.
W centrach nowoczesnych usług biznesowych z zagranicznym kapitałem w Polsce pracuje ponad 120 tys. osób.