To jest mecz nie tylko o punkty

Maciej Biegański
opublikowano: 2002-06-04 00:00

Dziś meczem z Koreą polscy piłkarze rozpoczynają grę o awans do kolejnej rundy. Walka toczyć się będzie nie tylko o punkty. Do wygrania są nowe, lepsze kontrakty z pracodawcami i reklamodawcami.

W ostatnich latach system autopromocji polskich piłkarzy przebiegał według następującego schematu: dobra gra w lidze — transfer do klubu zachodniego — dobra gra — transfer do kolejnego klubu. To oczywiście wariant dotyczący zawodników, którzy rozwijali się w modelowy sposób. Tak karierę zrobili m.in. Jerzy Dudek, Tomasz Wałdoch, Tomasz Hajto czy bracia Żewłakowowie.

Obecnie najbardziej wartościowym polskim piłkarzem jest Jerzy Dudek, bramkarz FC Liverpool. Gdyby ktoś chciał go wykupić z drużyny wicemistrzów Anglii, musiałby zapłacić 36 milionów złotych. To i tak zaniżona kwota. Jerzy Dudek przyszedł do drużyny Reds za 5 milionów funtów (ponad 30 mln zł), a jego wartość znacznie wzrosła. Jerzy Dudek ma zapewnione miejsce w składzie Liverpoolu i nie jest na sprzedaż.

Niewiele mniej cenny jest napastnik Panathinaikosu Ateny Emmanuel Olisadebe. Rezprezentant Polski tuż przed mistrzostwami przedłużył kontrakt ze swoim klubem. Wartość rynkową Olisadebe szacuje się na około 32-35 mln złotych.

Systematycznie rośnie wartość zawodników, którzy mają za sobą dobry sezon w Bundeslidze. Według nieoficjalnych informacji, Jacek Krzynówek przejdzie do Bayeru Leverkusen za 5 mln euro (18,75 mln zł). Nieźle zarobiłby też belgijski Excelsior Mouscron, gdyby doszedł do skutku transfer Marcina i Michała Żewłakowów. Mówiło się o ich przejściu do Tottenhamu Londyn. Ostatnio głośno o ich ewentualnym transferze do słynnego Ajaksu Amsterdam. Za cenniejszego — zupełnie inaczej niż w reprezentacji — uważa się Marcina, bramkostrzelnego napastnika (wycenia się go na około 10 mln złotych). Michał, obrońca, wart jest nie mniej niż 7 mln.

Ceny transferowe to jedno, a zarobki piłkarzy to inna sprawa. Wiadomo, że przed mistrzostwami najlepsi polscy zawodnicy pojawili się m.in. w reklamówkach Ery, Banku Pekao SA, Knorra, producentów chipsów, Pepsi-Coli. O wizerunek reklamowy graczy dba firma SPC House of Media, ale uzyskanie informacji o konkretnych kwotach nie jest możliwe.

Wiadomo za to, o co toczyć się będzie gra na stadionach mistrzostw świata. Za wyjście z grupy nasi piłkarze otrzymają po 25 tys. USD (100 tys. zł). W przypadku kolejnych zwycięstw stawka ta będzie rosła aż do 150 tys. USD za mistrzostwo świata.

Pieniądze leżą na boisku. Wystarczy je tylko podnieść. Ale po setki tysięcy, czy miliony dolarów, schylają się na boiskach Korei i Japonii zawodnicy 32 drużyn. Może z wyjątkiem doskonale opłacanych graczy Arabii Saudyjskiej, którzy w przegranym 0:8 meczu z Niemcami sprawiali wrażenie, jakby na turniej przyjechali za karę.