Akcje, obligacje i waluty emerging markets przyniosą w 2019 r. wyższe stopy zwrotu niż aktywa rynków rozwiniętych. Niestety, Polska nie jest faworytem ekspertów
W 2018 r. indeks MSCI Emerging Markets spadł o niemal 15 proc., wobec
11-procentowej przeceny indeksu rynków rozwiniętych. W nowym roku układ
w hierarchii się zmieni, wynika z ankiety, przeprowadzonej przez agencję
Bloomberg wśród 30 traderów i strategów. Będzie to konsekwencją napływu
większego strumienia kapitału na rynki wschodzące dzięki zbliżaniu się
do końca cyklu podwyżek stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych.
— Najlepsze okazje będą na rynkach wschodzących, które zostały daleko w
tyle za amerykańskimi akcjami — uważa Jurrien Timmer z Fidelity
Investments, który uważa, że rynki akcji przyniosą wyższe stopy zwrotu
niż w 2018 r., ale raczej nie będą to zyski dwucyfrowe.
Kluczem do tego, by był to dobry rok dla rynków wschodzących, jest
jednak nie tylko zakończenie cyklu podwyżek stóp procentowych przez Fed
w oczekiwanym przez ekspertów miejscu (spodziewaja się oni jednej, co
najwyżej dwóch podwyżek w 2019 r.), lecz także zmniejszenie napięcia w
relacjach handlowych na linii Chiny — Stany Zjednoczone oraz
przyspieszenie tempa wzrostu gospodarki Państwa Środka.
— Akcje z rynków wschodzących wydają się tanie w porównaniu z akcjami z
rynków rozwiniętych, są więc szanse na odbicie po roku, w którym
zachowywały się relatywnie słabiej — uważa Daniel Morris, strateg
inwestycyjny w londyńskim biurze BNP Paribas Asset Management.
Eksperci jako faworyta widzą jednak ten rynek, który po załamaniu w
pierwszej połowie 2018 r. dynamicznie odbił i w ciągu 12 miesięcy zyskał
ponad 15 proc. Chodzi o Brazylię, której gospodarkę nowy prezydent Jair
Bolsonero stara się podnieść reformami, zmierzającymi m.in. do obniżenia
zadłużenia. Według średniej prognoz analityków, na koniec 2019 r. indeks
brazylijskiej giełdy — Ibovespa — wyniesie 106425 pkt., czyli o ponad 20
proc. więcej niż na koniec 2018 r. W zgodnej opinii ekspertów cała
Ameryka Łacińska będzie w tym roku najlepszym miejscem do inwestowania
pośród rynków wschodzących. Swoich fanów ma także Meksyk, któremu pomóc
ma nie tylko koniec zacieśniania polityki pieniężnej przez Fed, lecz
także umowa handlowa ze Stanami Zjednoczonymi.
Niżej tylko Turcja
Niestety, za jeden z najmniej atrakcyjnych rynków rozwijających się
uważana jest Polska. Złoty zajął w rankingu atrakcyjności inwestycyjnej
dopiero siódmą pozycję wśród 11 walut, polskie obligacje dziesiątą
(mniejszymi względami cieszą się tylko południowokoreańskie). Natomiast
akcje z GPW, które dotknęła przecież mocna przecena w 2018 r., na dnie
zestawienia nie znalazły się tylko dlatego, że inwestorzy unikają
Turcji, gdzie sytuacja na rynku akcji była w minionym roku zmieniała się
jak w kalejdoskopie.
Eksperci, ankietowani przez agencję Bloomberg, spodziewają się, że w
Polsce inflacja przyspieszy, a tempo wzrostu gospodarczego ustabilizuje
się lub spadnie. Pod tym względem gorzej oceniane są tylko perspektywy
Chin.
Zrobiło się taniej
Według średniej prognoz strategów, ankietowanych przez agencję
Bloomberg, europejski Stoxx Europe 600 (należą do niego także polskie
spółki) ma się wspiąć do 361 pkt. na koniec 2019 r., czyli o 7 proc., a
niemiecki DAX rok ma zakończyć na poziomie 11836 pkt., czyli o 12 proc.
wyżej niż obecnie. S&P500znajdzie się natomiast na poziomie 3052 pkt.
Oznaczałoby to wzrost aż o 23 proc., czyli bardziej dynamiczny, niż na
giełdzie w Brazylii. Po gwałtownej przecenie akcji na rynkach
rozwiniętych analitycy będą zapewne weryfikować dość optymistyczne
prognozy dla najważniejszych indeksów. Pierwsze przypadki już są. Mocna
wyprzedaż na amerykańskich giełdach zmusiła największego byka z Wall
Street do wycofania się i znaczącej redukcji prognozy na 2019 r.
Jonathan Golub, strateg z Credit Suisse, mógł do tej pory „pochwalić
się” najwyższą prognozą na 2019 r. dla indeksu S&P500. Obstawiał on, że
ten indeks szerokiego rynku wzrośnie do 3350 pkt. Uaktualniona projekcja
zakłada wzrost wskaźnika w przyszłym roku do 2925 pkt. © Ⓟ
© ℗