Francja, małe miasteczko, rodzinne przygotowywanie przetworów – to nie scenariusz ciepłego filmu familijnego, lecz początek niezwykłej historii marki Andros. Jak to wszystko się zaczęło?
Historia Andros rozpoczęła się na początku XX wieku w malowniczej dolinie rzeki Dordogne, w ubogim regionie Francji, gdzie założyciele firmy zajmowali się wytwarzaniem przetworów z owoców i orzechów. Przedsiębiorstwo rozwijało się przez kolejne pokolenia, aż w latach 60. założyciel wprowadził nowatorskie zasady dystrybucji, które znacząco zwiększyły udział firmy na rynku i przyspieszyły jej ekspansję. To dzięki temu w latach 70. mogła narodzić się marka Bonne Maman. Jej dżemy, zamknięte w charakterystycznych słoiczkach, zakrytych chustką w czerwony wzór kratki vichy i z ręcznie opisaną etykietą, szybko podbiły serca konsumentów.
W latach 80. oferta firmy wzbogaciła się o słodycze i musy jabłkowe, a w kolejnej dekadzie pojawiły się słynne wyciskane soki Andros, wyróżniające się intensywnym, naturalnym smakiem. Sekret ich jakości tkwi w starannym doborze owoców, które są zrywane bezpośrednio z krzewów i drzew w optymalnym momencie dojrzałości.
Lata 90. były czasem dalszego rozwoju — do grupy Andros dołączyły spółki, które wprowadziły do portfolio wyśmienite desery oparte na kremowej śmietanie, inspirowane kuchnią francuską, włoską i hiszpańską. Po roku 2000 nie zwolniliśmy tempa, wzbogacając ofertę o nowe kategorie, takie jak przyprawy, herbaty, warzywa oraz kremy orzechowe, które nawiązują do naszych początków. Na polskim rynku szczególnym uznaniem cieszą się dwie linie kremów: orzechowo-kakaowy Bonne Maman oraz krem z orzeszków ziemnych Andros BeNuts. Każdy z nich wyróżnia się wyjątkowym smakiem i wpisuje w naszą tradycję.
Produkty Andros goszczą na stołach ludzi na całym świecie. Co sprawia, że są tak chętnie wybierane spośród wielu innych?
Najważniejsze jest dla nas, aby produkty Andros i Bonne Maman zawsze zachwycały smakiem i prostotą. W stosowanych recepturach nie znajdą państwo niczego, czego sami nie używalibyście w swojej kuchni. To właśnie ta filozofia – stawianie na naturalność i jakość – sprawia, że nasze produkty wyróżniają się na sklepowych półkach.
Podejście Andros do produkcji opiera się na dobrych praktykach agronomicznych. Dbamy o to, aby ograniczać stosowanie środków ochrony roślin i używać ich wyłącznie w odpowiednich okresach. Zachęcamy współpracujących z nami dostawców do przejścia na środki biologiczne lub pestycydy selektywne, które nie szkodzą owadom zapylającym. Wszystko to przekłada się na doskonały smak i wysoką jakość oferowanych produktów. Sadzenie odpowiednich odmian owoców, dostosowanych do lokalnych warunków, pozwala nadać naszym sokom, dżemom i deserom unikalny smak.
Proszę spróbować soku ananasowego Andros – jestem pewna, że po takim doświadczeniu trudno będzie sięgnąć po sok innej marki.
Ważnym elementem naszej pracy jest także troska o bioróżnorodność. Wspieramy rolników w dbałości o lokalne ekosystemy, przekazując im praktyczne wskazówki i dzieląc się najnowszą wiedzą podczas szkoleń i spotkań. To nie wszystko! Obdarowaliśmy dostawców rodzinami pszczelimi – już 30 tysięcy pszczół znalazło swoje nowe domy w okolicy siedziby Andros Polska. Dodatkowo przekazujemy nasiona roślin miododajnych przyciągających owady zapylające, bez których produkcja owocowych przetworów nie byłaby możliwa.
Andros działa w harmonii z naturą i blisko współpracuje z lokalnymi rolnikami. Jak wygląda państwa relacja z dostawcami oraz otoczeniem, w którym prowadzicie działalność?
Od 2000 r. Andros angażuje się w ochronę środowiska oraz realizację strategii ESG. Jako firma rodzinna, która prowadzi lokalne zakłady w różnych regionach świata, pozostajemy w bliskim kontakcie z otoczeniem i społecznościami, z którymi współpracujemy. Od początku XXI wieku podejmujemy liczne inicjatywy mające na celu ochronę ludzi i przyrody. W 2003 r. przystąpiliśmy do inicjatywy ONZ Global Compact, a cztery lata później powołaliśmy dedykowany dział ds. środowiska. W 2010 r. został on uzupełniony o dział zrównoważonego rozwoju, co pozwoliło nam jeszcze skuteczniej realizować proekologiczne cele.
W Polsce szczególną dla firmy rolę odgrywa współpraca z lokalnymi rolnikami. Zatrudniamy agronoma, który inicjuje i rozwija nasze relacje z dostawcami, często na wiele lat – nawet 10, 15 czy 20. Takie długoterminowe partnerstwa zapewniają producentom stabilność finansową, ale też budują zaufanie i pozwalają wspólnie pracować nad jakością plonów. Wspieramy rolników w podnoszeniu standardów ich upraw, dzieląc się najlepszymi praktykami rolniczymi i testując nowe odmiany roślin. Dzięki temu współpraca z dostawcami przynosi korzyści wszystkim stronom.
Jakie konkretne działania podejmujecie na rzecz zrównoważonego zarządzania zasobami i ochrony przyrody?
Na poziomie lokalnym realizujemy działania oparte na pięciu filarach naszej międzynarodowej strategii ESG. W obszarze środowiska skupiamy się na takich aspektach jak zmniejszenie zużycia zasobów, ochrona bioróżnorodności, agroekologia oraz odpowiedzialne opakowania. Od 2019 r. udało nam się zredukować zużycie wody o 25 proc., co jest jednym z naszych największych osiągnięć w tym zakresie. Nieustannie inwestujemy w nowe technologie, które wspierają działania proekologiczne. Przykładem jest farma solarna, która pozwala nam zmniejszyć zużycie energii elektrycznej o kolejne 15 proc. Odpady organiczne z produkcji owoców są w pełni przetwarzane na kompost, który wraca do środowiska w zgodzie z zasadami gospodarki cyrkularnej. Dążymy również do maksymalnej odpowiedzialności w zakresie opakowań — obecnie 98 proc. z nich w pełni nadaje się do recyklingu lub wielokrotnego użytku. Te działania to dla nas nie tylko wyzwanie, ale przede wszystkim zobowiązanie wobec przyszłych pokoleń.
ESG to nie tylko środowisko, lecz także ludzie. W jaki sposób realizujecie założenia strategii zrównoważonego rozwoju skierowane do społeczności?
Ludzie zawsze byli dla nas priorytetem, dlatego strategia ESG Andros obejmuje również inicjatywy wspierające ich rozwój i poprawę jakości życia. W Andros Polska dbamy o tworzenie komfortowych warunków pracy, stawiając na ergonomię i wspieranie rozwoju zawodowego. Pracownicy mają także możliwość inicjowania projektów, takich jak biblioteka zakładowa czy udział w akcjach społecznych, które realnie wpływają na poprawę otoczenia.
Bliska współpraca z lokalnymi społecznościami jest dla nas niezwykle istotna. Staramy się wspierać je w sposób autentyczny i dostosowany do ich potrzeb. Przykładem jest akcja Sprzątanie Świata zorganizowana przez pracowników Andros Polska, podczas której udało się oczyścić 2,5 kilometra brzegów i nurtu rzeki Bystrej w gminie Wąwolnica, gdzie działa nasz zakład. Ponadto angażujemy się w lokalne inwestycje, takie jak budowa oświetlenia dróg, oraz w projekty charytatywne, w tym Onko-Mikołajki.
Grupa Andros dzięki otwartej i wspierającej kulturze organizacyjnej przyciąga również młodych ludzi. Łączymy rodzinną atmosferę z inkluzywnością oraz możliwościami rozwoju. Oferujemy liczne szkolenia, programy wymiany międzynarodowej oraz szansę pracy w naszych zakładach na całym świecie – w Europie, Azji i Ameryce. Dzięki temu pracownicy mogą realizować swoje ambicje, rozwijając się w zgodzie z wartościami, które leżą u podstaw działalności Andros.
Ostatnie lata pełne globalnych wyzwań wymagały od wielu firm elastyczności i zdolności do szybkiego reagowania. Jak radziliście sobie z tymi trudnościami i jakie podejście do prowadzenia biznesu okazało się dla firmy najskuteczniejsze?
Jako dość młoda i, można powiedzieć, „nieopierzona” dyrektor generalna miałam okazję modyfikować strategie w odpowiedzi na wyzwania, które przyniosły pandemia COVID-19 oraz wybuch wojny w Ukrainie. Oba te wydarzenia wywołały wzrost kosztów, z jakim ostatni raz mieliśmy do czynienia ponad 20 lat temu. Dodatkowo niestabilne warunki klimatyczne w ostatnich latach znacznie ograniczyły podaż owoców, co także miało wpływ na naszą działalność. Żyjemy w czasach, w których „czarne łabędzie” nie są już pojedynczymi wydarzeniami – one raczej pływają stadami po jeziorze makroekonomicznym. W takich okolicznościach kluczowe są zdolności adaptacyjne.
Jako sportsmenka staram się podchodzić do gospodarczych wyzwań tak jak surfer do fali. Można się z nią zderzyć, ale czy to ma sens? Raczej nie wyjdzie nam to na zdrowie. Można próbować ją ominąć, ale wtedy niewiele zobaczymy i daleko nie popłyniemy. Najlepiej jednak mieć odwagę, siłę i równowagę, aby wskoczyć na falę. Wtedy to ona nas wyniesie wysoko i pomoże szybciej dotrzeć do celu. Takie podejście okazało się skuteczne w naszej firmie – pozwoliło nam nie tylko przetrwać trudny czas, ale także wyciągnąć cenne lekcje na przyszłość.
A jak będzie wyglądała przeprawa Andros przez ocean przyszłości?
Będziemy korzystać z fal, które się będą wokół nas pojawiać. Z odwagą i gotowością na zmienne wiatry – bo każda fala, jeśli ją dobrze wykorzystamy, może nas ponieść w kierunku nowych możliwości.