To było jedno z najbardziej skomplikowanych i obszernych śledztw prowadzonych w Polsce. W ciągu ponad pięciu lat Prokuratura Apelacyjna w Katowicach badająca transakcje dokonywane w ostatnich latach przez Elektrim oraz spółki zależne zgromadziła blisko 500 tomów akt. Śledczy badali dziesiątki wątków, z wielką starannością prześwietlając krok po kroku kontrolowany przez Zygmunta Solorza-Żaka holding. Efekt? Niespełna trzy tygodnie temu, 13 marca, śledztwo w tej sprawie zostało prawomocnie umorzone. Uzasadnienie decyzji liczy prawie 160 stron.

— Większość wątków została umorzona z powodu braku znamion przestępstwa. W przypadku każdej badanej transakcji została sporządzona opinia biegłego, na podstawie której podjęto decyzje — mówi „PB” Leszek Goławski, rzecznik katowickiej Prokuratury Apelacyjnej.
Śledczy badali transakcje dokonywane przez zarządy Elektrimu oraz spółek zależnych w latach 2003-11. Sprawdzali, czy menedżerowie nie dopuścili się wielomilionowych nadużyć, a ich celem nie było wyprowadzenie majątku z holdingu. W tym czasie na czele Elektrimu stał Piotr Nurowski (zginął 10 kwietnia 2010 r. w katastrofie smoleńskiej), a w radzie nadzorczej zasiadał m.in. Zygmunt Solorz-Żak. Biznesmen był w tej sprawie przesłuchiwany w charakterze świadka tylko raz, we wrześniu 2012 r. Do sprawy dołączono jednak protokoły z jego zeznaniami z innych postępowań.
Jednym z głównych wątków badanych przez katowickich śledczych były transakcje związane z udziałami Elektrimu w Polskiej Telefonii Cyfrowej (PTC), operatorze sieci Era i Heyah (obecnie T-Mobile). Śledczy sprawdzali m.in. okoliczności wykreślenia w lutym 2005 r. przez Elektrim spółki Elektrim Telekomunikacja (należącej do francuskiego koncernu Vivendi) z listy udziałowców PTC i przeniesienie 48 proc. udziałów operatora do spółki zależnej Mega Investment. Pod lupą katowickiej prokuratury znalazły się również transakcje związane z Deutsche Telekom, które również rościło sobie prawo do pakietu akcji PTC. Więcej w dzisiejszym "Pulsie Biznesu" >>