JENNIFER KORSUN-KOWALSKA: GRUPA INWESTYCYJNO-KAPITAŁOWA GIK

1. Prezes Grupy Inwestycyjno-Kapitałowej GIK Jennifer Korsun-Kowalska wcześnie zaczynała przygodę z biznesem. Jako mała dziewczynka pomagała mamie w pracy. Mama sprzedawała warzywa i owoce na targu. Już wtedy pojawiły się biznesowe ciągoty?
— Trudno powiedzieć. Handel rzeczywiście towarzyszył mi od najmłodszych lat. Rodzice się nim zajmowali. Sprzedawali wspomniane warzywa i owoce, potem skóry. Tata prowadził też lombard. Ja pomagałam, przyglądałam się i uczyłam tego fachu — wspomina Jennifer Korsun-Kowalska.
W lombardzie ojca szybko przejęła dowodzenie. Ale przerwała przygodę z handlem.
— Nie do końca przerwałam. Dostałam się na studia na kierunku handel, usługi i zarządzanie w Wyższej Szkole Handlu i Usług w Poznaniu, ale naukę godziłam z pracą. Byłam pewna, że dużo szybciej prawdziwego biznesu nauczę się w praktyce. Już na studiach pojawiły się pierwsze plany założenia własnej działalności gospodarczej — wspomina bizneswoman.
Na swoim
W 2008 r., tuż po zdobyciu dyplomu, na świat przyszła spółka, która wyrosła na Grupę Inwestycyjno-Kapitałową GIK.
— Prowadzę działalność wspólnie z mamą i siostrą. Bardzo sobie cenimy rodzinny charakter firmy. Chociaż taki profil nie zawsze ułatwia zarządzanie, daje ogromny komfort. Wiem, z kim pracuję. Wiem, że na te osoby mogę zawsze liczyć. Nie ma mowy o wyścigu szczurów czy agresywnej walce o awans. Skupiamy się na pracy i rozwoju przedsiębiorstwa, nie tracąc energii na takie gierki — twierdzi prezes GIK.
Dodaje, że gdyby biznesowe szlify przyszło jej zdobywać w korporacji, dziś byłaby dopiero w połowie drogi.
— W rodzinnej firmie nie marnowałam czasu na wspinanie się po poszczególnych szczeblach kariery. Myślę, że przez jedenaście lat mojej zawodowej przygody w rodzinnym biznesie udało mi się osiągnąć to, na co niektórzy czekają latami, przechodząc wyznaczoną ścieżkę kariery — uważa Jennifer Korsun-Kowalska.
Ciepła rodzina atmosfera, rosnące wyniki, biznesowa satysfakcja. Zawsze tak było?
— Oczywiście nie każde działanie kończy się sukcesem. Ale porażka to pojęcie względne. Nie każdy interes mi się udał, ale każdy czegoś mnie nauczył. Był to więc jakiś sukces — choćby zdobycie wiedzy. Na przykład takiej: nie do każdego biznesu jestem stworzona. A tak kiedyś myślałam — przyznaje bizneswoman.
Ojcowskie wsparcie
Mówi się, że za każdym mężczyzną sukcesu stoi kobieta. Czy to działa w drugą stronę? — Jestem silną i niezależną kobietą. Firmą zarządzam autorytarnie, ale nie jestem tyranem. Biorę pod uwagę każdy pomysł i wizję. Jednak to ja mam decydujące zdanie we wszystkim
— wybrano mnie w końcu prezesem, tak postanowiłyśmy i tego się trzymamy — podkreśla bizneswoman.
Czy mężczyźni ją wspierają?
— Tak. Dużą podporą i motorem napędowym moich działań jest tato. To on potrafi doradzić w trudnych sprawach i skutecznie pomóc załatwić niejedną rzecz, nawet z pozoru skomplikowaną i nie do przeskoczenia. Nie potrafiłabym też pracować bez męża. Wspiera mnie i nieustannie motywuje — zaznacza Jennifer Korsun-Kowalska.
Czy kobieta na biznesowym rynku wciąż ma trudniej?
— Ma. Ale raczej nie ze względu na dyskryminację płci. Moje doświadczenia na to nie wskazują. Za to doskwierają mi trudności w godzeniu życia prywatnego z zawodowym. To niełatwe. Praca jest moim życiem, a życie jest w pracy. Często nie da się oddzielić życia prywatnego od zawodowego. Myślę, że to jest dziś dla pań w biznesie najtrudniejsze — mówi GIK.
A czy jej się to udaje?
— Bardzo się staram, żeby tak było. Jestem szczęśliwą mężatką i mamą dwójki dzieci: jedenastoletniej Nadii i ośmioletniego Natana. Uwielbiamy spędzać czas we czwórkę. Wspólne wypady, najchętniej w góry. Tam szukam relaksu i wypoczynku. Staram się też zawsze znaleźć czas na spotkania ze znajomymi oraz na sport. Siłownia i bieganie to moje lekarstwo na stres — opowiada Jennifer Korsun-Kowalska.
Równowaga
Być może to zachowanie balansu między pracą i życiem rodzinnym pozwala na podejmowanie trafnych decyzji w biznesie. W 2018 r. przychody netto ze sprzedaży zarządzanej przez Jennifer Korsun-Kowalską Grupy Inwestycyjno-Kapitałowej GIK wyniosły niespełna 33,6 mln zł, zapewniając 826 tys. zł zysku. To spory sukces. Rok wcześniej zysk był niemal ośmiokrotnie mniejszy. Wyniki te firma wypracowała głównie dzięki działalności w branży paliwowej (franczyza dwóch stacji benzynowych PKN Orlen) oraz w nieruchomościach (wynajem i handel). W najbliższej przyszłości GIK chce powalczyć w nowych branżach.
— Chciałabym się sprawdzić w budowlance i deweloperce — mówi prezes spółki.
Czy jest coś, co firmom z sektora MŚP mogłoby ułatwić podejmowanie decyzji o rozszerzaniu działalności?
— Dostęp do unijnych funduszy. Dla mniejszych firm to wciąż droga przez mękę. Poza tym wystarczy po prostu nie przeszkadzać. Mniej papierologii i bardziej czytelne przepisy — to w zasadzie wystarczy — zaznacza bizneswoman.
A jej przepis na sukces?
— Najważniejsze to mieć odwagę i nie bać się realizacji swoich pomysłów. Ważna jest również efektywna i uczciwa praca, otwartość wobec kontrahentów. Swoją pracę trzeba szanować i lubić. Może to nie jest gwarancja sukcesu, ale na pewno spore ułatwienie drogi do niego — uważa prezes Grupy Inwestycyjno-Kapitałowej GIK.