Polskie akcje są atrakcyjne, biorąc pod uwagę ich wysoką wrażliwość na rentowności obligacji amerykańskich, dynamikę lokalnej gospodarki oraz wyceny, które trudno uznać za wysokie - przekonują stratedzy UBS, którzy wydali rekomendację “przeważaj” w perspektywie 2024 r.
Dobrze oceniają też perspektywy złotego, w szczególności w relacji do czeskiej korony, do której kurs ma się umocnić o 8 proc. (w tym roku złoty zyskał już 7,7 proc. do korony). Kurs EUR/PLN ma spaść w przyszłym roku do 4,20-4,25 zł z obecnych 4,42 zł.
Pomysłów inwestycyjnych eksperci banku mają jednak więcej, choć w oficjalnych prognozach na 2024 r. najmocniej wybrzmiewa słaby globalny wzrost gospodarczy, wskutek czego obligacje mają być lepszym wyborem niż akcje.
Za oceanem kłopoty
Ostatnie dane z amerykańskiego rynku pracy zaskoczyły ekonomistów i pozytywnie nastroiły inwestorów, podobnie jak opublikowane we wtorek, 14 listopada, dane o inflacji w USA. Gracze giełdowi skupili się na tym, że w obliczu hamującej gospodarki Fed prawdopodobnie zmieni politykę na bardziej gołębią, co zwykle wspiera ceny akcji. Zdaniem strategów UBS takie podejście jest jednak krótkowzroczne, bo nie uwzględnia realnych problemów, które zmniejszą szanse na długoterminową hossę.
- W Stanach Zjednoczonych oszczędności znikają, marże są pod presją, dostęp do kredytu jest ograniczany, a polityka pieniężna mocno restrykcyjna. Mimo że wiele krajów boryka się z tego typu problemami, to USA ucierpią najbardziej i najprawdopodobniej wkroczą w recesję w I półroczu 2024, ograniczając tym samym globalny wzrost gospodarczy - mówi Arend Kapteyn, szef działu badań strategicznych i ekonomicznych UBS.
Specjalista spodziewa się spowolnienia gospodarczego również w Chinach, co wynikać będzie z silnego efektu bazy (w 2023 r. gospodarka wyraźnie urosła po popandemicznym otwarciu). Europa uniknie recesji, ale ledwo, więc wzrost gospodarczy będzie znikomy.
– Dopiero w II półroczu 2024 sytuacja makroekonomiczna będzie się poprawiać. Zobaczymy pierwsze pozytywne efekty spadku inflacji, takie jak wzrost dochodu rozporządzalnego. Jednocześnie każdy bank centralny na świecie, oprócz Banku Japonii, zdecyduje się na obniżki stóp procentowych – dodaje Arend Kapteyn.
Tyle według prognoz UBS wyniesie globalny wzrost gospodarczy w 2024 r. Według wstępnych danych w 2023 r. będzie bliski 3,1 proc.
Najlepszy portfel
Doświadczenie nakazuje oczekiwać, że skoro Europa jako jedyna uniknie recesji, to akcje ze Starego Kontynentu będą najlepszym wyborem. Nic bardziej mylnego, gdyż spółki z takich państw, jak Niemcy czy Francja dotknie inna bolączka, groźniejsza niż słaby wzrost gospodarczy.
- Spodziewamy się niskich dodatnich stóp zwrotu z akcji za oceanem. Indeks S&P500 zaliczy szczyt w okolicy poziomu 4600 pkt, a więc 5 proc. wyżej niż obecnie. Akcje europejskie przyniosą inwestorom stratę, a mimo braku recesji Stoxx600 spadnie o około 8 proc. Na Starym Kontynencie PKB się nie skurczy, ale wzrost zysków ucierpi, podobnie jak marże. Przewidujemy, że wyniki amerykańskich spółek w 2024 r. poprawią się średnio o nie więcej niż 2 proc., a spółek europejskich pogorszą o około 10 proc. - mówi Bhanu Baweja, główny strateg UBS.
Na europejskim rynku akcji podobają nam się tylko sektor surowcowy i banki.
Przy tak słabej perspektywie dobieranie akcji do portfela miałoby sens przy braku lepszej alternatywy. Tak się składa, że alternatywa jest i to o bardzo dużym potencjale. UBS jest byczo nastawiony do obligacji skarbowych, szczególnie w Stanach Zjednoczonych.
- Najlepszym wyborem na przyszły rok są dwuletnie amerykańskie obligacje skarbowe. Ich rentowność spadnie najbardziej, więc będą drożeć najmocniej i nie będzie się dało na nich stracić. Rentowność na dziesięciolatkach też spadnie, ale mniej niż na dwulatkach. Wierzymy, że rentowność dwulatek na koniec 2024 r. będzie o 245 pkt baz. niżej niż obecnie – dodaje Bhanu Baweja.
Kluczowe przesłanki
Argumentów przemawiających za wyborem papierów dłużnych, a nie akcji, jest kilka. W pierwszej kolejności warto sięgnąć po dane historyczne, które wskazują, że w ciągu roku od ostatniej podwyżki Fedu, rentowność amerykańskiej dwulatki spadała średnio o 177 pkt baz. Tymczasem obecnie rynek uwzględnia w cenach spadek tylko o 60 pkt baz. w ciągu kolejnych 12 miesięcy.
- Dane historyczne świadczą też, że najlepszym momentem na zakup dwuletniej obligacji skarbowej jest czas ostatniej podwyżki stóp procentowych. Ponadto im bardziej agresywne obniżki stóp, tym mocniejszy wzrost cen, a naszym zdaniem rynek uwzględnia w cenach zbyt delikatne luzowanie w 2023 r., więc jest duża szansa na zaskoczenie - mówi Bhanu Baweja.
Stratedzy UBS uważają również, że bazując na przedstawionych prognozach stóp zwrotu, dobierając akcje do portfela inwestor powiększy jego ryzyko, ale nie doda mu potencjału do wygenerowania wyższej stopy zwrotu. Korelacja akcji i obligacji w 2023 r. była na rekordowym poziomie, więc dotychczas profesjonalni zarządzający portfelem skupiali się na jednej klasie aktywów.
- W tym roku profesjonaliści odpowiedzialni za portfele raczej stronili od obligacji. Skupiali się na akcjach i na razie tak zostanie, bo korelacja między tymi aktywami jest dodatnia. Spodziewamy się jednak, że na początku II kwartału wkroczy w ujemne terytorium, a obligacje poza ciekawym aktywem bazowym będą też dobrym dodatkiem do portfela jako zabezpieczenie, więc popyt wystrzeli i ceny również. Najlepiej kupić więc papiery przed tym wydarzeniem – dodaje Bhanu Baweja.
Utrzymywanie obligacji w portfelu może być nie lada wyzwaniem dla inwestorów o słabszych nerwach, gdyż przed nadejściem “złotego momentu” dla obligacji w grę wchodzi krótkoterminowy rajd na akcjach.
- Premia za ryzyko na akcjach jest wysoka, a potencjalna stopa zwrotu niska, co jest zupełnym przeciwieństwem tego, co widzimy na obligacjach. Rajd na akcjach typowy dla końca cyklu podwyżek stóp jest prawdopodobny, ale krótkotrwały i bez pokrycia fundamentalnego, więc radziłbym się skupić na papierach dłużnych – przekonuje główny strateg UBS.
Tylokrotnie w ciągu ostatniego stulecia premia za ryzyko na akcjach była mniejsza niż obecnie. Miało to miejsce podczas Wielkiego Kryzysu i po pęknięciu tzw. bańki internetowej
Akcje
Indeks S&P500 Equal Weight zamiast Stoxx 600
Spółki defensywne zamiast cyklicznych
Spółki brytyjskie zamiast włoskich
Spółki z chińskiego sektora technologicznego
Spółki koreańskie zamiast indyjskich
Obligacje
Dwuletnie amerykańskie obligacje skarbowe
Dziesięcioletnie amerykańskie obligacje skarbowe zamiast europejskich
Brazylijskie obligacje o terminie wykupu w styczniu 2026 r.
Waluty i surowce
Sprzedaj USD/JPY
Sprzedaj GBP/SEK
Kupuj złoto
Kupuj USD/ZAR
Gerry Fowler, szef działu strategii dla europejskich akcji UBS:
Obawiamy się, że wolumen sprzedaży, który dotychczas był odporny na zawirowania makroekonomiczne, istotnie spadnie. Przedsiębiorstwa do nie dawna wykorzystywały niemal pełne moce produkcyjne, teraz to się kończy, rozmiar produkcji i sprzedaży będzie mniejszy, szczególnie w Europie.
Marże będą maleć, kluczowa okaże się konkurencyjność spółek, ich siła rynkowa i unikatowość produkowanych dóbr. Pomóc też może ograniczenie kosztów, szczególnie pracy i energii. Podmioty nie mogące ograniczyć tych wydatków odczują zwiększoną presję na marżach.
Zbliżamy się do końca cyklu biznesowego i zwykle w takich okolicznościach wyceny na rynku akcji spadają. Dlatego, mimo oczekiwanego spadku stóp przewidujemy słabe zachowanie kursów. Przy takiej premii za ryzyko jak obecnie nie spodziewamy się rajdu na akcjach, dopóki nie rozpocznie się nowy cykl biznesowy.