Ubywa atrakcyjnych gruntów w centrach

Grzegorz Sokalski
opublikowano: 2001-11-06 00:00

Działki usytuowane w centrum miasta lub w pobliżu centrum są bardzo poszukiwane przez inwestorów. O ich atrakcyjności decyduje fakt, że firmy budujące wysokiej klasy biurowce i komfortowe budynki mieszkalne chcą lokować takie obiekty w prestiżowych rejonach miast. Takie inwestycje są bowiem najbardziej opłacalne.

Polskie miasta można podzielić na dwie kategorie. Do pierwszej należą te, które w czasie wojny uległy dużym zniszczeniom. Powojenne tendencje architektoniczne, a także przyczyny polityczno-ekonomiczne powodowały, iż w centrach takich miast pozostało dużo nie zabudowanej przestrzeni. Przykładem jest Warszawa, całkowicie zniszczona w czasie wojny, a obecnie intensywnie zabudowywana. Do drugiej kategorii należą takie miasta jak Kraków, które nie uległy znacznym zniszczeniom i dzięki temu pozostała w nich historyczna zabudowa śródmiejska. W tych miastach pozyskiwanie wolnych przestrzeni inwestycyjnych jest bardzo ograniczone.

— W porównaniu z Europą Zachodnią zasób nie zabudowanych gruntów w centrach polskich jest wciąż stosunkowo duży, ale i on w końcu się wyczerpie. Powstaje pytanie, jak długo w obecnym tempie rozwoju gospodarczego inwestorzy będą znajdować atrakcyjne nie zabudowane grunty. W przypadku Warszawy okres ten może wynieść około 15 lat, zaś w pozostałych miastach wyniesie około 20 lat — mówi Jerzy Hańczewski, dyrektor ds. realizacji projektów w ING Real Estate.

Innego zdania jest Paulina Górska z CB Richard Ellis. Według niej, okres, w którym ciągle będzie istniała podaż prestiżowych nie zabudowanych nieruchomości gruntowych, będzie wynosić, zarówno w Warszawie jak i innych miastach, nawet 50 lat.

Oczywiście nawet jeżeli w krótkim czasie w niektórych miastach zasób centralnie położonych gruntów ulegnie wyczerpaniu, nie oznacza to końca nowych inwestycji. Wolne działki budowlane będą pozyskiwane przez wyburzanie starych lub już nieatrakcyjnych i wyeksploatowanych budynków.

Według Pauliny Górskiej, za tego rodzaju działaniami przemawia także ograniczona opłacalność modernizacji starych biurowców i innych obiektów usytuowanych w centralnych rejonach miast.

Z kolei Jerzy Hańczewski zwraca szczególną uwagę na sposób pozyskiwania wolnych powierzchni pod zabudowę poprzez zagospodarowanie terenów poprzemysłowych. W Warszawie tak się dzieje w dawnej dzielnicy przemysłowej, jaką był Służew. Na świecie ten sposób pozyskiwania terenów wykorzystano np. w Londynie, gdzie zabudowano niepotrzebne doki.

Ponadto na Zachodzie zauważalna jest tendencja powstawania nowych centrów miast z ośrodkami biznesowo-handlowymi i rekreacyjnymi, które stają się alternatywą dla dawnych śródmieść. W Warszawie, która wśród polskich miast przoduje pod względem przekształceń urbanistycznych, takie wtórne centrum ma szanse powstać w planowanym Miasteczku Wilanów czy projektowanej zabudowie placu Grunwaldzkiego.

Lokalizacja prestiżowych nieruchomości gruntowych jest głównym czynnikiem cenotwórczym. Kolejną cechą o największym wpływie na cenę nieruchomości jest przeznaczenie danego obszaru w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego. Inne właściwości tych gruntów, takie jak uzbrojenie, sąsiedztwo, a nawet wielkość, mają znaczenie drugorzędne. Za nieruchomości, na których mogą być lokalizowane wysokie budynki biurowe, inwestorzy są skłonni zapłacić bardzo wysokie ceny.

— Stopa zwrotu inwestycji biurowych, wynosząca obecnie 10,5 proc., oraz przewidywany niedobór tych powierzchni w niedalekiej przyszłości powoduje, iż inwestorzy nadal są zainteresowani lokowaniem wolnych kapitałów w biurowce o wysokim standardzie — zauważa Paulina Górska.

Zdaniem Jerzego Hańczewskiego, wkrótce nastąpi zmiana sposobu inwestowania w nie zabudowane lub odzyskiwane grunty położone w centrach miast. W przeciwieństwie do tendencji panujących do tej pory na rynku, inwestorzy będą zainteresowani tworzeniem kompleksów biurowo-handlowo-rozrywkowych. Będzie to zgodne z tendencją panująca na świecie i oczekiwaniami społeczeństwa.

Dotychczasowe CBS-y (centralne strefy biznesowe) wyludnione w weekendy i zamierające wieczorami, będą odżywały za sprawą wprowadzania na te tereny zespołów rozrywkowo-handlowych. Przykładem tej tendencji jest trwająca zabudowa okolic Dworca Centralnego w Warszawie i istniejący już kompleks przy ul. Puławskiej, zbudowany na miejscu dawnego kina Moskwa. To centrum jest jednocześnie przykładem pozyskiwania nowych terenów inwestycyjnych poprzez likwidację niepotrzebnej już zabudowy.