Procedura przeciwko Francji z powodu nadmiernego deficytu budżetowego prawdopodobnie będzie zawieszona - zapowiedział w poniedziałek na konferencji prasowej w Paryżu Joaquin Almunia, odpowiedzialny w Komisji Europejskiej za sprawy gospodarcze i walutowe.
Procedurę tę Komisja Europejska wszczęła wiosną 2003 roku w związku z przekroczeniem przez Francję granicy deficytu ustalonej na poziomie 3 proc. PKB i pogwałceniem tym samym paktu stabilizacyjnego euro.
Komisarz Almunia powiedział, że pozytywną dla Francji opinię przedstawi 14 grudnia Komisji Europejskiej, która podejmie decyzję w tej sprawie.
"Mam zamiar zaprezentować ocenę, która wskazuje, że Francja przestrzega obecnie paktu stabilizacyjnego, więc procedura powinna być zawieszona. Do końca 2005 roku Komisja będzie monitorowała rozwój sytuacji" - powiedział komisarz na konferencji prasowej.
Almunia wyjaśnił, że procedura zostanie zawieszona, gdyż unijne prognozy budżetowe na 2005 rok wskazują, że deficyt Francji nie przekroczy 3 proc. PKB. Jednak przez cały 2005 rok Francja będzie na cenzurowanym i w razie niepokojących wskaźników gospodarczych procedura karna może być wznowiona.
W wypadku pozytywnych wskaźników gospodarczych, ostatecznie zostanie zamknięta wiosną 2006 roku, kiedy rozmiary deficytu za rok 2005 będą już dokładnie znane.
Niepewna jest natomiast sytuacja Niemiec, które Komisja chciałaby pociągnąć do odpowiedzialności za przekroczenie dopuszczalnych rozmiarów deficytu. Komisja przewiduje, że deficyt budżetowy w tym kraju w 2005 roku sięgnie 3,4 proc. PKB. Byłby to już czwarty z kolei rok, w którym Niemcy nie przestrzegają zasad paktu stabilizacyjnego.
Niemiecki minister finansów Hans Eichel zapowiedział działania, które mają pozwolić Niemcom zejść poniżej progu 3 proc. Almunia powiedział, że "studiuje" niemieckie stanowisko.
Procedura przeciwko Niemcom i Francji od jesieni 2003 roku była zamrożona na mocy decyzji Rady (ministrów finansów) UE. Trybunał Sprawiedliwości UE na wniosek Komisji uchylił decyzję Rady i teraz do Komisji należą dalsze kroki w tej sprawie.
Michał Kot