Wcześniej we wtorek amerykański Departament Skarbu sprzedał czterotygodniowe bony skarbowe za 32 mld USD. Oprocentowanie papierów wynosiło zero. Oznacza to, że inwestorzy chcieli tylko przechować pieniądze przez cztery tygodnie „w bezpiecznym miejscu”. Łącznie zgłoszony popyt wynosił 128 mld USD i przekraczał ponad czterokrotnie wartość oferowanych papierów. W czerwcu rentowność miesięcznych bonów sięgała 1,8 proc.
W poniedziałek resort skarbu sprzedał trzymiesięczne bony o wartości 27 mld USD przy stopie dyskontowej równej 0,005 proc. To także najniższy poziom w historii, dziesięciokrotnie niższy niż przed tygodniem.
Uwzględniając inflację i koszty transakcji, inwestorzy tracą na takich transakcjach. Kolejny paradoks największego od lat trzydziestych załamania na rynku finansowym.