Unia Europejska wspiera produkcję zielonego węgla

Grzegorz Wierzbicki
opublikowano: 2003-04-07 00:00

Jero zamierza stworzyć grupę producentów zakładających i prowadzących plantacje szybko rosnących upraw energetycznych, czyli wierzby krzewiastej. Firma realizuje program Zielony Węgiel (nazwa opatentowana).

— Docelowo chcemy stworzyć, na podstawie ustawy o grupach producentów rolnych i ich związkach, grupę 20 tysięcy plantatorów, którzy stworzą uprawy tego ekologicznego paliwa. Może to być prawdziwa rewolucja w rolnictwie, bo tereny leżące odłogiem zaczną przynosić zyski i dawać zatrudnienie — mówi Jerzy Domański, współwłaściciel Jero.

Zaopatrywanie w energię odnawialną zakłada ustawa z 1997 r. Dopiero w grudniu 2000 r. weszły w życie przepisy wykonawcze.

— Wielu amatorów plantacji zniechęciło się. Dopiero kilka publikacji i spotkań na szczeblu władz centralnych pozwoliło na uświadomienie, ile Polska może zyskać obsadzając wierzbą wiele nieużytków. Daje to możliwość eksportu ekopaliwa do krajów, gdzie ich stosowanie jest standardem, np. Szwecji — mówi Jerzy Domański.

Firma Jero powstała w 1998 r. Jej główną działalnością jest sprzedaż sadzonek wierzby krzewiastej (zielonego węgla), montaż ekologicznych bezobsługowych oczyszczalni ścieków Nevexpol oraz produkcja kotłów centralnego ogrzewania małej mocy opalanych drewnianym biopaliwem. Firma ma 121 partnerów handlowych. W 2003 r. Jero chce doprowadzić do stworzenia plantacji w każdej gminie oraz Ziemskiego Funduszu Inwestycyjnego Zielony Węgiel.

Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach przyjął w listopadzie 2001 „Regulamin pilotowego programu na realizację zadań związanych z zakładaniem i prowadzeniem plantacji szybko rosnących polowych upraw energetycznych”. Dofinansowanie może obejmować do 75 procent kosztów założenia i prowadzenia plantacji w okresie trzech sezonów wegetacyjnych. Aby uzyskać środki z programu UE SAPARD, należy złożyć wniosek poparty pozytywną opinią Ośrodka Doradztwa Rolniczego oraz Urzędu Gminy, określić sposób zagospodarowania biomasy oraz przedstawić biznesplan dla plantacji powyżej 10 ha.

— Początkujący plantator ponosi nieduże nakłady. 95 proc. kupuje sadzonki za 100 zł i zaczyna uprawę na małej powierzchni. Po roku plantator ma pędy, którymi obsadza kolejne tereny. Jeśli ktoś chce od razu wejść w duży biznes, musi liczyć się z wydatkiem rzędu nawet 10 tys. zł — mówi Jerzy Domański.

Jero planuje zarejestrować stowarzyszenie, aby do listopada każdy z plantatorów dostał dofinansowanie.

Organizator

Puls Biznesu

Autor rankingu

Coface