W ramach widocznego w światowej energetyce renesansu atomu dyskutuje się dziś o tzw. dużym i małym atomie. Duży atom znany jest światu od dziesiątek lat i opiera się na potężnych reaktorach, których moc grubo przekracza 1 GW.
Mały atom (small modular reactor, SMR), a w jego ramach mikroatom, opiera się na reaktorach mniejszych, o mocy do 300 MW, schodzącej nawet do 30 MW. Szkopuł w tym, że technologię tę wykorzystują wprawdzie armie, ale komercyjnie, czyli produkując prąd na sprzedaż, mały reaktor nie działa jeszcze nigdzie. Wyścig do pierwszego komercyjnego egzemplarza jest jednak zacięty. I ma już pierwszą ofiarę.
Koszty odstraszyły klientów
Amerykańska firma NuScale Power, która planowała inwestycje w mikroatom w Polsce w sojuszu z państwowym KGHM, ogłosiła rezygnację ze swojego flagowego projektu w Utah. Chciała w tym stanie zbudować sześć reaktorów o łącznej mocy 462 MW, rozproszonych w kilku miastach. Miasta zaczęły się jednak wycofywać, argumentując to wzrostem kosztów projektu.
Według agencji Reuters NuScale planuje kontynuować pozostałe swoje projekty: w USA, Rumunii, Kazachstanie, Ukrainie i Polsce. Akcje firmy zanurkowały jednak na giełdzie. Jedna z osób pracujących w tej rodzącej się w Polsce branży powiedziała nam, że kiedy zasięgnęła języka u doświadczonych kolegów z centrali, usłyszała: „to już ich koniec” (w odniesieniu do NuScale).
Jedna zgoda, inni czekają
W Polsce NuScale, w duecie z KGHM, ma na koncie spektakularny sukces formalny, ponieważ jego projekt, jako jedyny w gronie projektów SMR-owych, dostał od ministerstwa klimatu tzw. decyzję zasadniczą. Oznacza ona polityczne zielone światło dotyczące technologii i lokalizacji reaktora. Wnioski złożone przez konkurencję, np. Orlen Synthos Green Energy (OSGE), który współpracuje z GE Hitachi, wciąż czekają na odpowiedź resortu.
„Ministerstwo Klimatu i Środowiska czeka na opinie szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz Ministra Aktywów Państwowych nt. wpływu planowanych przez (...) [OSGE - red] inwestycji na bezpieczeństwo wewnętrzne państwa i aktywa państwowe” – taką odpowiedź przekazało nam 30 października biuro prasowe resortu klimatu.
Wniosek o decyzję zasadniczą składało też w Polsce Last Energy i jej nie otrzymało.
Co zrobi KGHM?
Wniosek o wydanie decyzji zasadniczej KGHM złożył w kwietniu, a pozytywną odpowiedź dostał w lipcu. Dziś, czyli ledwie cztery miesiące później, NuScale jest w kryzysie. Poprosiliśmy KGHM o komentarz, czekamy na odpowiedź. Czekamy też na komentarz resortu klimatu.
Nasi rozmówcy zastanawiają się, co zrobi KGHM, jeśli sparzy się na pierwszej przygodzie z małym atomem. Będzie klientem do wzięcia, np. dla OSGE? Słyszymy raczej obawy, że ten miedziowy gigant i największy konsument prądu w Polsce całkowicie się zniechęci do tego sektora. I poszuka innych przyszłościowych źródeł energii, choć w Polsce o nie trudno.
Inauguracja w Bratysławie
Konkurent duetu KGHM i NuScale, czyli OSGE, ogłosił tymczasem dobre wieści. Został objęty strategicznym amerykańskim programem Phoenix i otrzyma finansowanie od Departamentu Stanu na przyspieszenie projektu budowy małych reaktorów w Polsce. Oficjalna inauguracja projektu odbyła się w czwartek w Bratysławie.
OSGE to sojusz państwowego Orlenu i miliardera Michała Sołowowa, który już w 2019 r., po analizie rozmaitych technologii, zdecydował się na współpracę z GE Hitachi. Ten amerykański dostawca przygotowuje się do budowy pierwszego reaktora komercyjnego w Kanadzie, a drugi stanąć ma w Polsce i ruszyć z produkcją prądu w 2030 r.