
Mediana oczekiwań ekonomistów zakładała wartość na poziomie 0,6 proc. wobec 0,4 proc. wzrostu miesiąc wcześniej.
W ujęciu rocznym wskaźnik CPI zwiększył się o 7,7 proc. W tym przypadku oczekiwano wyhamowania wzrostu do 8,0 proc. wobec 8,2-proc. dynamiki we wrześniu.
Tymczasem szczegółowo analizowana przez Fed inflacja bazowa CPI, nie obejmująca poddających się silnym wahaniom cen żywności i energii, odnotowała w październiku wzrost o 0,3 proc. w ujęciu miesięcznym przy prognozie +0,5 proc. We wrześniu wzrost wyniósł 0,6 proc.
W ankiecie Bloomberga tylko jeden z 63 prognozujących - analityk z Nomury - oczekiwał spadku bazowego CPI do 0,3 proc.
Natomiast licząc rok do roku bazowa CPI wyniosła 6,3 proc. przy projekcji 6,5 proc. spowalniając z 6,6 proc. miesiąc wcześniej, które było czteroletnim maksimum.
Na dane rynki zareagowały entuzjastycznie. Inwestorzy z Wall Street mają nadzieję, że wyhamowanie inflacji pozwoli Rezerwie Federalnej na zmniejszenie tempa gwałtownej serii podwyżek stóp procentowych, które spowalniają gospodarkę.
- kontrakty na S&P500 poszły w górę o 2,8 proc. wobec 0,4-procentowej zwyżki przed publikacją danych,
- o 1,1 proc. podrożało złoto, powyżej 17 tys. USD wróciła cena bitcoina.
- rentowności amerykańskich obligacji spadły (5-latek o 20 pkt baz.), w dół idzie kurs dolara.
- wystrzelił także WIG20.
Inwestorzy od razu zmienili postrzeganie tego, co ich zdaniem zrobi Fed. Wyceny swapów zmniejszyły prawdopodobieństwo podwyżki o 75 pkt baz. na posiedzeniu w grudniu (Fed będzie dysponował wówczas także kolejnymi danymi o inflacji - za listopad), futures na stopy procentowe dostrzegają jeszcze szanse na podwyżkę większą niż 50 pkt baz. Docelowa stopa procentowa szacowana jest na nieco poniżej 5 proc., co oznacza, ze rynek nadal oczekuje podwyżki o około 100 pkt baz.
Zdaniem Piotra Bujaka, głównego ekonomisty PKO BP, globalny szczyt inflacji prawdopodobnie za nami, choć w Polsce i całej Europie przesunie się on bardziej na I kwartał 2022 r.
RPP doskonale wstrzeliła się w warunki na globalnym rynku. Złoty wyraźnie się umacnia po danych o amerykańskiej inflacji. Coraz bardziej prawdopodobne, że globalny szczyt inflacji za nami (w Polsce i całej Europie pewnie bardziej w 1q23) i stopy procentowe NBP już nie będą rosły. https://t.co/gwXgBCOwQm
— Piotr Bujak (@pbujak) November 10, 2022
Matthew Luzetti, cytowany przez agencję Bloomberg główny ekonomista amerykańskiego oddziału Deutsche Banku uczula, by nie przesadzać w ocenie zaskoczenia inflacją bazową, bo już nie raz płonne były nadzieję na zmianę dynamiki wskaźnika.
Specjalista docenia jednak pewne pozytywne sygnały, płynące z danych, takie jak spowolnienie wzrostu stawek najmu, niższą inflację kosztów usług medycznych, spadek indeksów cen używanych aut i wyposażenia domu.