Z danych firmy Colliers wynika, że apetyt inwestorów w Europie wzrósł zwłaszcza w sektorze przemysłowo-logistycznym. Dawniej rynek był zdominowany przede wszystkim przez inwestycje w rynek biurowy i handlowy.

— Rok 2014 zakończyliśmy z pokaźną wartością transakcji w całej Europie Środkowo- -Wschodniej, a większość krajów odnotowała dodatni wynik finansowy. Wyniki powinny cieszyć tych, którzy szukają możliwości inwestowania w całym regionie. Zdecydowanie przodowała Polska — mówi Damian Harrington, dyrektor regionalny do spraw badań rynku w Colliers International na Europę Wschodnią.
Analizy przeprowadzone przez JLL pokazują, że rynek gruntów pod budowę mieszkań miał się również świetnie, a inwestorzy byli gotowi włożyć w niego 1,5 mld zł. Zwiększony popyt nie szedł jednak w parze ze wzrostem podaży.
— Wyjątkowo dobre wyniki sprzedaży mieszkań spowodowały, że deweloperzy szukali gruntów umożliwiających błyskawiczne rozpoczęcie budowy. W cenie były więc grunty z planem miejscowym lub warunkami zabudowy, a najlepiej z pozwoleniem na budowę i z gotowym projektem — informuje Daniel Puchalski, dyrektor działu obsługi gruntów inwestycyjnych w JLL.
Nie zatrzymał się rozwój sektora hotelowego. Szczególnie prężnie działa baza konferencyjno-kongresowa. Największym zainteresowaniem operatorów hotelowych cieszą się grunty w okolicach Warszawy, Wrocławia, Krakowa i Trójmiasta. Zależy im na miejscach dobrze skomunikowanych z centrum, dlatego np. w stolicy popularność zyskały tereny wzdłuż II linii metra, a w innych miastach np. w pobliżu dworców. Analitycy z JLL twierdzą, że w najbliższych 3-5 latach powstanie w Polsce 10-15 hoteli. Wybudują je nie tylko znani operatorzy, lecz także inwestorzy, którzy przymierzają się do wejścia na polski rynek. Sytuacja na rynku najmu biur (duży popyt w największych miastach i rosnąca liczba pustostanów) sprawia, że tereny pod takie obiekty zaczynają nieznacznie tanieć. Może zwiększy to liczbę budów, których rozpoczęcie planujesię za 3-5 lat. Ale główną tendencją są rewitalizacja i modernizacja, dlatego wiele transakcji sprzedaży dotyczy gruntów zagospodarowanych. Natomiast inwestorzy handlowi coraz bardziej interesują się mniejszymi miastaami, głównie powyżej 50 tys. mieszkańców, gdzie można budować galerie od 2 do 5 tys. mkw.
— Wiele terenów pod nieruchomości handlowe jest źle przygotowanych np. pod względem infrastruktury. W przypadku centrów wielkopowierzchniowych oznacza to ogromne wydatki. Dlatego m.in. rośnie popularność małych galerii — tłumaczy Daniel Puchalski.
Z kolei grunty rolne zyskały miano jednych z najlepszych nie tylko pod zabudowę, lecz także pod uprawę. Wśród zainteresowaych zakupem ziemi rolnej jest więc mniej deweloperów,a więcej przedsiębiorców i hodowców z całego świata. Zdaniem ekspertów od rynku gruntów inwestycyjnych, w 2015 r. można się spodziewać wzrostu podaży działek pod inwestycje biurowe. Wciąż spore będzie zainteresowanie terenami pod osiedla mieszkaniowe, a nawet mniej atrakcyjnymi ziemiami na obrzeżach miast. Utrzyma się też duży popyt na grunty rolne. Ceny pozostaną stabilne, jeśli chodzi o rynki biurowy, hotelowy i handlowy, a powinny lekko wzrosnąć na rynku gruntów mieszkaniowych i rolnych.
— Ważne, by ceny na rynkach CEE, również w Polsce, pozostawały konkurencyjne względem innych rynków regionu EMEA, gdzie zmniejsza się możliwość dalszej kompresji stóp kapitalizacji — podkreśla Damian Harrington.