Wymiana komentarzy między zarządami odzieżowej V&W a jubilerskim W. Krukiem trwa. Na temat głośnego wezwania.
Zarząd Vistuli & Wólczanki (V&W), który w drodze wezwania chce przejąć kontrolę nad spółką W. Kruk, odniósł się do komentarzy opublikowanych przez zarząd biżuteryjnej firmy. Przypomnijmy, że założyciel i zarząd grupy W. Kruk zamiary V&W odbiera jako próbę wrogiego przejęcia, bez biznesowego sensu.
„Ogłoszone wezwanie pozwala akcjonariuszom W. Kruk na wyjście z inwestycji po korzystnej cenie i z dużej części posiadanego pakietu, co przy obecnej sytuacji rynkowej i relatywnie niskich obrotach na akcjach Kruka jest sytuacją korzystną” — komentuje V&W. V&W nie zgadza się również z tezą zarządu W. Kruka, że przejęcie zakłóci realizację strategii jubilerskiej spółki, w szczególności wprowadzenie spółki zależnej Deni Cler na giełdę. Domaga się ujawnienia klauzul w umowach, które mogą prowadzić do zerwania współpracy ze światowymi dostawcami lub do utraty tożsamości marki W. Kruk, o czym zarząd spółki handlującej precjozami wspomniał w swoim komentarzu.
W dostępnych dokumentach spółki W. Kruk nie znajdujemy informacji o istnieniu w umowach dostaw klauzul stwarzających ponadstandardowe ryzyko w przypadku zmiany akcjonariatu. Gdyby takie zapisy istniały, powinny zostać ujawnione, ponieważ mają wpływ na wycenę spółki — komentuje V&W.
Podobnie V&W odnosi się do informacji o ryzyku utraty tożsamości marki W. Kruk po ewentualnym przejęciu. Twierdzi, że skoro znak W. Kruk 1840 został skutecznie przeniesiony na spółkę W. Kruk, to w świetle dostępnych wiadomości, nie istnieje ryzyko utraty tożsamości marki.