Co dalej z Ukrainą? Trwa konferencja w Monachium

ON, Reuters, PAP
opublikowano: 2025-02-14 15:30

„Rosja może przygotować nawet 150 tys. żołnierzy, by wzmocnić kierunek białoruski, co stawia pod znakiem zapytania przyszłe cele Kremla” – ostrzegł Wołodymyr Zełenski podczas 61. Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa. Dodał, że zgromadzone siły mogą zaatakować nie tylko Ukrainę, ale także Polskę lub kraje bałtyckie. Głównymi tematami rozmów na konferencji są przyszłość Ukrainy i wzmocnienie europejskiego bezpieczeństwa.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Rosja planuje przygotować jeszcze w tym roku 15 dywizji liczących od 100 do 150 tys. żołnierzy, by wzmocnić nimi kierunek białoruski - oświadczył w piątek w Monachium prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Dodał, że nie jest pewien, czy to zgrupowanie zaatakuje tylko Ukrainę, czy nie ruszy dalej np. na Polskę.

- Wiecie, co się dzieje z Białorusinami? Nikt o tym nie myśli. Już w tym roku Rosja przygotuje 15 dywizji do szkolenia i wzmocnienia sytuacji na kierunku białoruskim. Sądzimy, że znajdą się w całości lub częściowo na terytorium Białorusi – powiedział Wołodymyr Zełenski podczas konferencji prasowej w trakcie Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa (MSC).

- To będzie 100-150 tysięcy ludzi. To po prostu duże zgrupowanie. Nie jestem pewien, czy ta grupa zaatakuje Ukrainę. Może, ale mogą pójść do Ukrainy... albo do Polski, albo do krajów bałtyckich – powiedział prezydent Ukrainy cytowany przez portal Ukrainska Prawda.

Wołodymyr Zełenski powiedział też, że rozmowy Donalda Trumpa z Władimirem Putinem stanowią ryzyko dla całego świata.

- Dziś nie mówimy o porozumieniu pokojowym i nie ma potrzeby szukania mediacji między Ukrainą a Putinem. Potrzebujemy zdecydowanego wsparcia silnego kraju, Stanów Zjednoczonych, silnego prezydenta Trumpa. Potrzebujemy jego wsparcia i bycia po naszej stronie - stwierdził prezydent Ukrainy.

Zełenski: USA nigdy nie chciały nas w NATO

- Bądźmy uczciwi: Stany Zjednoczone nigdy nie widziały nas w NATO. One tylko o tym mówiły, ale tak naprawdę nie chciały, żebyśmy byli w NATO. Nie mówię o zwykłych ludziach. Jest wielu senatorów, kongresmenów, którzy zawsze byli zaangażowani w nasze dążenia do NATO. Jednak tak naprawdę na szczeblu przywódcy państwa, na poziomie prezydenta, nigdy nie słyszałem, że będziemy w NATO – zaznaczył Wołodymyr Zełenski w wypowiedzi cytowanej przez agencję Interfax-Ukraina.

Wcześniej prezydent USA Donald Trump zasugerował, że podziela pogląd Rosji w sprawie członkostwa Ukrainy w sojuszu.

Administracja Trumpa o przyszłości Ukrainy

Wiceprezydent USA JD Vance na konferencji w Monachium podkreślił z kolei, że Stany Zjednoczone mocno interesują się kwestiami bezpieczeństwa Europy i wierzą, że możliwe jest osiągnięcie rozsądnego porozumienia między Rosją a Ukrainą.

Jednak według JD Vance’a największym zagrożeniem dla Europy nie są zewnętrzni przeciwnicy, jak Rosja czy Chiny, lecz wewnętrzne osłabienie kluczowych wartości demokratycznych, które od zawsze łączyły Stany Zjednoczone i Europę. Jako jeden z głównych przykładów wskazał anulowanie wyborów prezydenckich w Rumunii, a także walkę z dezinformacją.

- Uderzyło mnie, że były komisarz europejski niedawno wystąpił w telewizji i mówił zachwycony, że rząd rumuński właśnie unieważnił całe wybory. Ostrzegał, że jeśli sprawy nie pójdą zgodnie z planem, to samo może się zdarzyć w Niemczech. Te oświadczenia, tak lekko wygłaszane, są szokujące dla amerykańskich uszu - powiedział wiceprezydent USA.

Jak stwierdził, choć przyjmuje z zadowoleniem deklaracje zwiększenia wydatków obronnych ze strony Europy, nie jest dla niego jasne, czego tak naprawdę Europa chce bronić. Krytykował też politykę moderacji mediów społecznościowych w Europie, porównując działanie UE do ZSRR.

JD Vance ostrzega przed ograniczaniem wolności słowa w Europie

- Niestety, kiedy patrzę dziś na Europę, czasami nie jest jasne, co się się stało ze zwycięzcami zimnej wojny. Patrzę na Brukselę, gdzie komisarze Komisji Europejskiej ostrzegają obywateli, że w czasie niepokojów społecznych zamierzają wyłączyć media społecznościowe w momencie, gdy natkną się na treści, które ich zdaniem są, cytuję, nienawistne - powiedział JD Vance, określając unijnych komisarzy słowem "commisars", kojarzonym z sowieckimi politrukami (komisarz UE to po angielsku commissioner). Podawał też przykłady kar dla chrześcijan protestujących przeciwko aborcji czy islamowi w Wielkiej Brytanii, Niemczech i Szwecji.

- Dla wielu z nas po drugiej stronie Atlantyku wygląda to coraz bardziej jak stare, głęboko zakorzenione interesy kryjące się za brzydkimi słowami z czasów Związku Radzieckiego, takimi jak dezinformacja. Po prostu nie podoba się im myśl, że ktoś o alternatywnym punkcie widzenia mógłby wyrazić odmienną opinię, zagłosować w inny sposób, albo, co gorsza, wygrać wybory - powiedział JD Vance.

Stwierdził również, że obawy polityków o zagraniczną ingerencję w wybory świadczą o przekonaniu o kruchości własnej demokracji. Oskarżał też europejskich polityków o ignorowanie woli wyborców w sprawie migracji, wiążąc to z niedawnym zamachem w Monachium. Jak zauważył, coraz więcej wyborców w Europie głosuje na liderów obiecujących zakończenie "niekontrolowanej migracji".

Niemiecki minister obrony o przemówieniu JD Vance’a: To nie do zaakceptowania

Niemiecki minister obrony Boris Pistorius ostro skrytykował piątkowe wystąpienie wiceprezydenta USA J.D. Vance'a podczas Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa.

- Jestem przekonanym zwolennikiem współpracy transatlantyckiej, wielkim przyjacielem Ameryki, American Dream fascynował mnie od zawsze. Dlatego nie mogę przejść nad tym do porządku dziennego, nie mogę pozostawić przemówienia wiceprezydenta USA bez komentarza – powiedział Boris Pistorius, odchodząc od przygotowanego tekstu wystąpienia.

Boris Pistorius zarzucił JD Vance’owi, że zakwestionował on demokrację w Europie i porównał sytuację w części kontynentu do sytuacji w autorytarnych reżimach. Niemiecki minister obrony stwierdził, że słowa wiceprezydenta USA są nie do zaakceptowania, na co uczestnicy konferencji zareagowali długimi oklaskami.

Polityk SPD podkreślił, że w demokracji każdy pogląd może być wyrażony. Wyjaśnił również, że nawet partie o charakterze częściowo ekstremistycznym, takie jak Alternatywa dla Niemiec (AfD), mają prawo prowadzić kampanię wyborczą, podobnie jak wszystkie pozostałe ugrupowania.

- Demokracja nie oznacza jednak, że głośna mniejszość ma automatycznie rację i decyduje o prawdzie. Demokracja musi być w stanie bronić się przed ekstremistami, którzy chcą ją zniszczyć – powiedział Boris Pistorius.

JD Vance spotkał się z Wołodymyrem Zełenskim

- Chcemy trwałego pokoju, a nie takiego, który będzie skutkował konfliktem w Europie Wschodniej za kilka lat - powiedział w piątek wiceprezydent USA J.D. Vance po spotkaniu z Wołodymyrem Zełenskim. Prezydent Ukrainy podkreślił natomiast konieczność uzyskania przez Kijów prawdziwych gwarancji bezpieczeństwa.

- Zasadniczo naszym celem jest, jak to określił prezydent Trump, zakończenie wojny. Chcemy, aby zabijanie ustało, ale chcemy (też) osiągnąć trwały pokój, a nie taki, który doprowadzi Europę Wschodnią do konfliktu za kilka lat - powiedział JD Vance na zakończenie spotkania z Wołodymyrem Zełenskim podczas Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa. Odmówił przy tym podania szczegółów na temat rozmów.

Zapowiedział, że wkrótce dojdzie do kolejnych rozmów z Ukrainą, dotyczących tematów poruszonych w trakcie piątkowego spotkania.

Wołodymyr Zełenski zgodził się z amerykańskim rozmówcą, podziękował za wsparcie USA i zapewnił, że Kijów z pełnym zaangażowaniem dąży do pokoju.

- Musimy więcej rozmawiać, więcej pracować i przygotować plan, jak zatrzymać Putina. Potrzebujemy pokoju, naprawdę, bardzo tego chcemy. Potrzebujemy prawdziwych gwarancji bezpieczeństwa - oznajmił prezydent Ukrainy.

Merz po spotkaniu z Vance’em: zacząć od zawieszenia broni w Ukrainie

Lider opozycyjnej CDU Friedrich Merz opowiada się za tym, by zawieszenie broni było punktem wyjścia do rokowań pokojowych między Ukrainą i Rosją. Kandydat na kanclerza Niemiec powiedział w piątek, że sprawa ta była głównym tematem jego rozmowy z wiceprezydentem USA JD Vance’em w Monachium.

- Mógłby to być środek budowy zaufania - napisał lider chrześcijańskiej demokracji na platformie X. Jego rozmowa z amerykańskim wiceprezydentem, którą odbył na marginesie rozpoczętej w piątek Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa (MSC), trwała około 20 minut.

- Zgodziliśmy się, że rosyjska wojna przeciwko Ukrainie musi się szybko zakończyć - napisał lider CDU. Podkreślił, że i on i jego rozmówca zgodzili się także, że droga do trwałego pokoju może się powieść tylko w ścisłej współpracy między Ameryką i Europą.

Nawalna: Negocjowanie z Putinem nie ma sensu

Próby negocjacji z przywódcą Rosji Władimirem Putinem nie mają sensu, gdyż niezależnie od tego, do czego się zobowiąże, będzie kłamać i oszukiwać – oświadczyła na Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa wdowa po liderze rosyjskiej opozycji Aleksieju Nawalnym, Julia.

- Wojna, którą Putin rozpętał na Ukrainie, zakończy się dopiero w chwili, gdy jego nie będzie – oceniła Julia Nawalna, której mąż zmarł rok temu w kolonii karnej.

Zdaniem Julii Nawalnej Władimir Putin będzie kłamać, oszukiwać i w ostatniej chwili zmieniać zasady gry, zmuszając innych do ich akceptacji. Prezydent Rosji postąpił w ten sposób rok temu, gdy wydawało się, że porozumienie w sprawie wymiany więźniów, obejmujące także jej męża, jest już na wyciągnięcie ręki.

Ursula Von der Leyen: Porażka Ukrainy osłabi także USA

Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen ostrzegła, że ewentualna porażka Ukrainy osłabi nie tylko Europę, ale również Stany Zjednoczone. Zapewniła, że zarówno UE, jak i USA, dążą do zakończenia wojny oraz podkreśliła konieczność zapewnienia Ukrainie realnych gwarancji bezpieczeństwa. Szefowa KE dodała, że Unia przyspieszy działania zmierzające do przyjęcia Ukrainy w swoje struktury.

- Władimir Putin musi pokazać, że chce skończyć tę wojnę - podkreśliła przewodnicząca KE.

Jak dodała, Ukraina potrzebuje pokoju "wynegocjowanego z pozycji siły". Przypomniała, że Donald Trump wyraźnie dał do zrozumienia, że Stany Zjednoczone są gotowe sprzyjać osiągnięciu takiego porozumienia pokojowego.

Ursula Von der Leyen przypomniała, że Europa dokonała historycznego przełomu, przekazując Ukrainie rekordowo wysokie wsparcie militarne i finansowe, opiewające łącznie na 134 mld EUR, a także nakładając na Rosję sankcje, które mocno osłabiły rosyjską gospodarkę. - Zmniejszyliśmy naszą zależność od rosyjskiego gazu, co uczyniło nas bardziej odpornymi. Zamierzamy zrobić jeszcze więcej - współpracujemy z Ukrainą nad jej przystąpieniem do UE - podkreśliła szefowa KE.

Ursula von der Leyen na platformie X zwróciła się do prezydenta Wołodymyra Zełenskiego, zapewniając o wsparciu Europy dla Ukrainy: „Europa jest z wami w dążeniu do sprawiedliwego i trwałego pokoju, opartego na solidnych gwarancjach bezpieczeństwa" – napisała szefowa KE.

Szefowa KE: Czas zwiększyć europejskie wydatki na obronność

- Europa musi wnieść więcej do dyskusji i aby to osiągnąć, musimy poszukać wzrostu w europejskich wydatkach na obronę. Dlatego mogę ogłosić, że zaproponuję uruchomienie klauzuli ucieczki dla inwestycji obronnych. Pozwoli to państwom członkowskim na znaczne zwiększenie wydatków na obronę - oznajmiła szefowa KE.

Klauzula pozwala na poluzowanie zasad nakazujących państwom członkowskim utrzymywać deficyt budżetowy na poziomie poniżej 3 proc. PKB. Uruchomiona została m.in. w trakcie pandemii covid-19.

Takie odstępstwo pozwoli na to, by państwa wydawały na obronność bez konieczności cięć budżetowych w innych obszarach - tak, by sprostać wymogom paktu stabilności i wzrostu. Jego elementem jest procedura nadmiernego deficytu. Tą procedurą w ubiegłym roku objęta została m.in. Polska, która zabiegała także o wyłącznie wydatków na obronność z szacowania deficytu.

Jak podkreśliła Ursula von der Leyen, użycie tzw. klauzuli ucieczki będzie musiało nastąpić w sposób kontrolowany i warunkowy.

- Zaproponuję również szerszy pakiet narzędzi szytych na miarę każdego z państw członkowskich w odniesieniu do obecnego poziomu wydatków na obronę i sytuacji fiskalnej. Potrzebujemy również europejskiego podejścia w ustalaniu naszych priorytetów inwestycyjnych. Pozwoli to na inwestycje w bardzo potrzebne projekty obronne - zapowiedziała szefowa KE.

Chiny nie przestaną wspierać gospodarczo Rosji

Tymczasem szef dyplomacji Chin Wang Yi powiedział w piątek podczas MSC, że jego kraj nie przestanie wspierać gospodarczo Rosji. Podkreślił, że spory należy rozwiązywać poprzez dialog.

- Jeśli Chiny nie kupią ropy z Rosji, to który kraj może dostarczyć tyle, by zaspokoić potrzeby Chińczyków? Nie jest to możliwe i nie jest to bezpieczne, ponieważ niektóre kraje mają tendencję do upolityczniania kwestii gospodarczych i handlowych oraz traktowania ich jako narzędzia do powstrzymywania Chin. Nie możemy na to pozwolić. Musimy być odpowiedzialni za naszych obywateli – powiedział Wang Yi, zapytany przez Christopha Heusgena, szefa MSC, czy Pekin jest w stanie wywrzeć na Moskwę presję, która doprowadziłaby do zakończenia wojny na Ukrainie.

Od początku wojny na Ukrainie dostawy ropy naftowej z Rosji do Chin zaczęły sukcesywnie rosnąć, osiągając w 2024 r. 108,5 mln ton – wynika z danych Generalnej Administracji Ceł ChRL.

- Jeśli chodzi o regionalne punkty zapalne, Chiny mają swoje stanowisko. Przez cały czas opowiadaliśmy się za tym, że wszystkie spory i nieporozumienia powinny być rozstrzygane w drodze dialogu w sposób polityczny, ponieważ stosowanie siły i sankcji nie mogą prawdziwie i całkowicie rozwiązać problemu. To samo dotyczy kwestii Ukrainy – podkreślił Wang Yi.

Władze w Pekinie nie potępiły rosyjskiej inwazji na Ukrainę na pełną skalę. ChRL przedstawia się jako neutralna strona w wojnie, a jednocześnie sprzeciwia się sankcjom nakładanym przez państwa Zachodu.

UE apeluje do Chin o zatrzymanie eksportu do Rosji

Szefowa unijnej dyplomacji Kaja Kallas w rozmowie z ministrem spraw zagranicznych Chin Wangiem Yi w piątek w Monachium wezwała Pekin do wstrzymania eksportu towarów podwójnego zastosowania do Rosji. Było to pierwsze spotkanie nowej wysokiej przedstawicielki UE ds. zagranicznych z jej chińskim odpowiednikiem.

Kallas, która objęła urząd w grudniu 2024 r., spotkała się z Wangiem na marginesie Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa.

Szefowa dyplomacji potwierdziła gotowość UE do kontynuowania dialogu i współpracy z ChRL w wybranych obszarach, takich jak handel, sprawy gospodarcze i zmiana klimatu.

W odniesieniu do Rosji Kallas podkreśliła, że eksport towarów podwójnego zastosowania przez Chiny przyczynia się do rozbudowy bazy wojskowo-przemysłowej Moskwy i napędza jej wojnę z Ukrainą. Wezwała Chiny do wstrzymania tego eksportu, podkreślając zagrożenie, jakie wojna Rosji stwarza dla bezpieczeństwa Europy.