FRANKFURT (Reuters) - Wzrost sprzedaży samochodów w Europie Zachodniej w grudniu, do którego przyczynili się przede wszystkim konsumenci z Włoch nie wystarczył, by zapobiec spadkowi sprzedaży w całym 2002 roku, wynika z opublikowanych we wtorek danych.
Stowarzyszenie producentów samochodów ACEA z siedzibą w Brukseli podało, że sprzedaż samochodów w grudniu była o 11,5 procent wyższa niż przed rokiem. Jednak w całym ubiegłym roku zarejestrowano 14.390.163 auta, czyli o 2,9 procent mniej niż 2001.
Sprzedaż samochodów spadła z powodu słabych warunków makroekonomicznych i kiepskich nastrojów konsumentów. Niewiele wskazuje też, by w 2003 roku sytuacja miała ulec poprawie.
Grudniowy wzrost sprzedaży napędzały przede wszystkim finansowe zachęty dla kupujących ze strony rządów Włoch i Holandii oraz ulgi podatkowe w tych krajach, a także atrakcyjne promocje, przy pomocy których producenci walczyli o klienta w Wielkiej Brytanii.
Jednak według analityków, grudniowy wzrost stanowi jedynie krótkotrwałe odchylenie od spadkowego trendu.
Większość branżowych ekspertów prognozuje, że w 2003 roku rynek motoryzacyjny w Europie Zachodniej odnotuje spadek o 1-3 procent, a według analityków Renault spadek może wynieść nawet sześć procent, jeżeli dojdzie do długotrwałej wojny w Iraku.
WŁOSKIE PRZYSPIESZENIE
Konsumenci we Włoszech, które są trzecim pod względem wielkości rynkiem motoryzacyjnym w Europie, kupowali samochody spodziewając się, że rządowy program, który miał zachęcać kierowców do wymiany aut na nowe, bardziej przyjazne środowisku modele, dobiegnie końca.
W całym ubiegłym roku we Włoszech zarejestrowano o 5,9 procent mniej samochodów niż w 2001, ale w grudniu sprzedaż wzrosła aż o 51,4 procent. Wynik ten pozwolił zwiększyć sprzedaż przeżywającemu ciężkie chwile Fiatowi.
Fiat Auto, który rok 2002 zamknie zapewne stratą operacyjną na poziomie 1,2 miliarda euro, redukuje zatrudnienie i inwestuje w nowe modele, by ponownie wyjść na prostą. Na rynku wciąż jednak nie ustają spekulacje na temat kolejnych planów ratunkowych, w które zaangażowane miałyby być różne włoskie i międzynarodowe instytucje.
MARKI LUKSUSOWE I INNI
W grudniu znacznie wzrosła europejska sprzedaż Forda, którego udział w rynku powiększył się do 11,2 procent z 10,50 procent przed rokiem.
Francuski Renault zaczyna zaś odczuwać pozytywne skutki wprowadzenia na rynek nowej wersji modelu Megane, która została nagrodzona tytułem "Samochodu Roku". Sprzedaż francuskiego koncernu wzrosła o 18,3 procent, a udział w rynku poszerzył się do 11,5 z 10,9 procent.
Lekki spadek odnotowały po raz kolejny marki luksusowe - BMW i Mercedes. Producenci aut dla zamożnych klientów przez długi czas w mniejszym stopniu niż koncerny produkujące dla masowego odbiorcy odczuwali skutki spowolnienia, ale i oni nie okazali się na nie w pełni odporne.
Największy europejski producent samochodów - niemiecki Volkswagen - odnotował w grudniu wzrost udziału w rynku do 18,9 procent.
Według analityków może to oznaczać, że po roku oddawania terenu najgroźniejszemu rywalowi - francuskiemu PSA-Peugeot Citroen, który w 2002 roku wypuścił na rynek szereg nowych modeli - koncern z Wolfsburga przystępuje do kontrataku.
W minionym roku nadal dobrze radzili sobie wiodący producenci japońscy, tacy jak Toyota, Nissan i Mazda. Ich łączny udział w europejskim rynku wzrósł do 11,4 procent z 10,4 procent na koniec 2001.
((Tłumaczył: Tomasz Krzyżanowski; Redagował: Marcin Gocłowski; Reuters Messaging: [email protected]; Reuters Serwis Polski, tel +48 22 653 9700, [email protected]))