Eksportem chwalił się odchodzący rząd, będzie chwalił się też nowy. W tym roku przez 8 miesięcy urósł o 7,2 proc., do 115,6 mld EUR, i zamiast deficytu Polska miała 2,2 mld EUR nadwyżki. Firmy coraz śmielej inwestują poza krajem i w 2014 r. wydały na akcje zagranicznych spółek rekordowe 12,9 mld zł. Nie dziwią więc głosy ekspertów, ostrzegających, żeby tego nie zepsuć.

Nie dotykać
— Nie wierzę w pomoc któregokolwiek ugrupowania. Najlepiej, by rządzący nie przeszkadzali — to lepsze niż składanie chorych obietnic. Im mniej polityki w gospodarce, tym lepiej. Polskie firmy są bardzo kreatywne i stopniowo zwiększają obecność na zagranicznych rynkach. Oby tylko jacyś geniusze polityki gospodarczej nie próbowali czegokolwiek zmieniać, bo mogą najwyżej zaszkodzić — mówi Robert Podleś, prezes firmy Cobi, producenta i dystrybutora zabawek.
Krzysztof Domarecki, twórca Seleny, uważa, że wprowadzone w ostatnich kilku latach instrumenty wsparcia są wystarczające, a wręcz wyprzedziły zdolność niektórych firm do ich wykorzystania.
— Głównym narzędziem wspierania ekspansji zagranicznej musi być poprawa warunków do działania przedsiębiorstw w kraju. Są trzy główne bariery: zbyt skomplikowane, a często niespójne przepisy, w tym prawo podatkowe w VAT i CIT, nadal niezreformowany wymiar sprawiedliwości, który od dawna nie nadąża za rozwojem firm, nie broni interesu przedsiębiorstw, nie potrafi rozwiązywać spraw gospodarczych oraz zbyt rozbudowane regulacje w niektórych sektorach. Jeśli te bariery zostanąusunięte, urośnie eksport i zwiększy się ekspansja — uważa Krzysztof Domarecki.
Także Grzegorz Polaniecki, dyrektor generalny największego przewoźnika czarterowego Enter Air, zwraca uwagę na sytuację rodzimych firm w kraju.
— W branży lotniczej wsparcie finansowane przez polskich podatników jest dostępne jedynie dla zagranicznych przedsiębiorców. Dużo bardziej efektywne dla gospodarki byłoby wykorzystanie tych pieniędzy na wsparcie polskich przedsiębiorstw i ich ekspansji zagranicznej — mówi Grzegorz Polaniecki.
Strefy, granty i programy
Aby przyciągnąć zagranicznych inwestorów, trzeba utrzymać dobry wizerunek Polski, która może się pochwalić miejscem w pierwszej 20. na świecie pod względem napływu inwestycji zagranicznych w 2014 r. w raporcie UNCTAD czy 3. miejscem w Europie pod względem powstających miejsc pracy w badaniu EY.
— Rząd musi zadbać o: utrzymanie wizerunku stabilnego kraju i bezterminowe przedłużenie działalności specjalnych stref ekonomicznych, a także nie wstydzić się wspierania przemysłu spożywczego, drzewnego czy stoczniowego — mówi Sławomir Majman, prezes Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych. Tymczasem kończy się program wspierania inwestycji o kluczowym znaczeniu dla gospodarki.
— W nowym powinniśmy postawić na miejsca pracy, zwłaszcza w obszarach innowacyjnych — podpowiada Paweł Tynel z EY. Małe i średnie firmy potrzebują ułatwionego dostępu do pomocy publicznej. Ma to zagwarantować program rewitalizacji Śląska. — Uruchomienie programu leży w kompetencji rządu — mówi Piotr Wojaczek, prezes Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej.