Kędzierzyn trafi na GPW krótko po Tarnowie — zapowiada resort skarbu. Za półtora miesiąca będzie program dla chemii. Konsolidacja? Możliwe.
Giełdowa ścieżka prywatyzacji Zakładów Azotowych Tarnów (ZAT) i Kędzierzyn (ZAK) jest przesądzona — zapewnia Ministerstwo Skarbu Państwa (MSP). Rynek spodziewa się rychłego debiutu ZAT, który Nafta Polska (NP) zapowiada na czerwiec. Nie można jednak wykluczyć, że oferta zostanie odroczona.
— Nie jesteśmy samobójcami. Jeśli biuro maklerskie uprzedzi nas, że przeprowadzenie oferty może się nie powieść z powodu złej sytuacji na giełdzie, będziemy zastanawiać się nad jej przesunięciem — uspokajał posłów z komisji skarbu Wiesław Skwarko, wiceprezes Nafty Polskiej.
Prospekt emisyjny spółki ma trafić do Komisji Nadzoru Finansowego w marcu. ZAT pochwali się inwestorom ciekawym programem inwestycyjnym wartości blisko 1 mld zł. Istotną ich część Tarnów zamierza zdobyć dzięki ofercie.
Krzysztof Żuk, wiceminister skarbu odpowiedzialny za sektor chemiczny, dodał wczoraj do giełdowego kalendarza debiut drugiej spółki azotowej — ZAK.
— Chcemy, aby Kędzierzyn trafił na giełdę przed końcem roku. Realny termin to czwarty kwartał, bo wcześniej spółka nie zdąży przygotować debiutu — twierdzi Krzysztof Żuk.
MSP nie przesądza na razie, czy i kiedy wystawi na sprzedaż swoje akcje w spółkach chemicznych.
— Decyzje zapadną, gdy Nafta Polska zakończy prace nad programem dla branży. Analizy zakończą się do połowy kwietnia — zapowiada wiceminister.
Na razie resort skarbu i NP przyglądają się propozycjom spółek. Po analizie zapadną rozstrzygnięcia co do przyszłości całego sektora.
— Możliwe scenariusze to pozostawienie obecnej struktury branży, konsolidacja wokół jednego z podmiotów albo budowa grupy, np. przez Naftę Polską — mówi Krzysztof Żuk.
Wiceminister zapewnia, że ośrodkiem konsolidacji może być każda spółka kontrolowana przez skarb — Puławy, Police, ZAT lub ZAK, a także Anwil lub kontrolujący go PKN Orlen, jeśli zechce rozwijać działalność w tym sektorze. Jako konsolidatora MSP wyklucza natomiast Ciech, bo — jak twierdzi — nie ma nad nim kontroli. Krzysztof Żuk zapowiada też odstąpienie od planów produktowej konsolidacji spółek chemicznych.