PAP: O 8,8 proc. zwiększyła się w trzech kwartałach 2003 roku polska produkcja stali. To największa dynamika wzrostu od trzech lat. Jej trwałość zależy jednak głównie od wysokości wzrostu gospodarczego oraz postępów w naprawie hut - ocenia Hutnicza Izba Przemysłowo-Handlowa (HIPH).
We wtorek Izba przekazała PAP dane dotyczące sytuacji hutnictwa w trzech kwartałach. Wynika z nich, że trzeci kwartał, kiedy wyprodukowano ponad 2,4 mln ton stali, był najlepszy pod względem produkcji w tym roku. Po pierwszym półroczu dynamika wzrostu w odniesieniu do 2002 wyniosła 7 proc., po wrześniu 8,8.
W trzech kwartałach 2003 huty wytworzyły ponad 6,8 mln ton stali, w tym prawie 5 mln ton wyrobów walcowanych. Najbardziej - o 27,5 proc. - wzrosła produkcja blach i taśm ocynkowanych, o 17,6 proc. kształtowników zimnogiętych. Zmniejszyła się produkcja rur (o ponad 10 proc.) i taśm walcowanych na zimno (o 3,1 proc.).
W ocenie prezesa HIPH Romualda Talarka, zaobserwowany wzrost produkcji należy traktować jedynie jako początek odrabiania strat, bowiem od 2000 roku, kiedy huty wytworzyły 10,5 mln ton stali, produkcja stale zmniejszała się, do 8,3 mln ton w 2002 roku.
Jest szansa, że w tym roku produkcja osiągnie poziom ok. 8,8 mln ton - tyle, ile w latach 1999 i 2001. Zależy to głównie od utrzymania tempa wzrostu gospodarczego i związanej z nim koniunktury w przemyśle. Eksperci HIPH są ostrożni w prognozach, ponieważ wyniki czwartego kwartału są zwykle w sektorze słabsze.
Według Talarka, utrzymanie dynamiki wzrostu produkcji w tym roku jest realne, m.in. dzięki pozyskaniu inwestora przez koncern Polskie Huty Stali, co poprawi płynność tej firmy i umożliwi jej pozyskanie środków obrotowych. W konsekwencji powinno to umocnić polskich producentów kosztem wyrobów z importu.
"Obecny wzrost produkcji to w większej części efekt sytuacji w otoczeniu hutnictwa, a nie bardziej konkurencyjnej oferty polskich hut. Wejście inwestora do PHS, zastrzyk środków oraz rozpoczęcie inwestycji, powinny stopniowo zmieniać sytuację" - uważa Talarek.
Jego zdaniem, ożywienie gospodarcze na poziomie ok. 2,5 proc. wzrostu PKB nie gwarantuje jeszcze trwałego wzrostu w hutnictwie. Dla hut najistotniejsze jest ożywienie w tych branżach, gdzie trafia najwięcej stali (budownictwo, przemysł przetwórczy), a to jak dotąd nie nastąpiło.
Pozytywnym zjawiskiem jest spadek dynamiki importu wyrobów stalowych do Polski. To m.in. efekt ochrony rynku stali i korzystnej dla eksporterów relacji złotego i euro.
W ciągu ośmiu miesięcy 2003, w porównaniu z tym samym okresem 2002, polski eksport wzrósł o 7 proc., a import do Polski o 6 proc. Nadal na eksport trafiają głównie niskorentowne półwyroby, a z zagranicy napływają intratne wyroby przetworzone, m.in. dla motoryzacji i przemysłu AGD. Ujemne dla Polski saldo wymiany handlowej, które po półroczu sięgało 342 mln USD, na koniec roku z całą pewnością przekroczy 500 mln USD.
Dlatego - według HIPH - potrzebna jest zmiana struktury asortymentowej polskiego hutnictwa, a to oznacza konieczność inwestycji. Obecnie zaledwie 5 proc. polskiej produkcji hutniczej to tzw. stale jakościowe, o dużej wartości dodanej. Intratne wyroby płaskie (blachy) stanowią ok. 34 proc. produkcji.
Po raz pierwszy od kilku lat zaobserwowano na polskim rynku stali tendencje zgodne z tym, co dzieje się na europejskich i światowych rynkach stali. W trzech kwartałach świat zanotował wzrost produkcji stali o 7,1 proc., z czego np. Unia Europejska o 0,2 proc., a kraje Europy Środkowowschodniej o 9,1 proc. Największy wzrost - 21,6 proc. - zanotowały Chiny.
Dokładne wyniki finansowe polskiego sektora hutniczego za trzy kwartały nie są jeszcze znane. HIPH szacuje, że będą znacząco lepsze niż w pierwszym półroczu, kiedy łączna strata netto wyniosła ok. 225 mln zł (po pierwszym kwartale 192 mln zł) i była ok. trzykrotnie niższa niż w tym samym okresie 2002.
W trzecim kwartale dynamika narastania strat była zdecydowanie mniejsza. Z całą pewnością sektor nie ma szans uzyskania w tym roku pełnej rentowności, może natomiast pokusić się o dodatni wynik na sprzedaży wyrobów. Przychody hut wzrosły o ok. 7 proc. Według wcześniejszych informacji, koncern PHS, skupiający 70 proc. zdolności polskiego hutnictwa, w ciągu trzech kwartałów miał 1,6 mln zł straty netto.