Zbliża się kolejna korekta składu indeksu WIG20, którą giełda przeprowadzi na podstawie danych z lutego, marca i kwietnia. Według wyliczeń „PB”, skład wskaźnika blue chipów tym razem się nie zmieni, choć w rankingu doszło do wielu bardzo ciekawych roszad.
Kilka dni przed końcem trzech analizowanych przez GPW miesięcy żadna ze spółek spoza indeksu nie spadła poza trzydzieste miejsce w kwartalnym zestawieniu. Żadna też nie awansowała do czołowej dziesiątki. Chyba że giełda zmieni zdanie i zacznie uwzględniać silną pozycję Elektrimu w rankingu. Gdyby tak się stało, Elektrim zająłby siódmą lokatę i miał pewne miejsce w składzie elitarnego indeksu. Obroty akcjami firmy są olbrzymie. Od początku lutego wynoszą one już blisko 2,7 mld zł, czyli ponad dwa razy więcej niż łącznie w poprzednich 12 miesiącach. Jednak po otrzymaniu przez obligatariuszy klauzuli wykonalności, która ich zdaniem umożliwia egzekucję majątku Elektrimu, szanse holdingu na przychylność komitetu indeksowego GPW są bliskie zera. Akcjonariuszom może być z tego powodu przykro, ale skoro awans do indeksu ma być oznaką prestiżu, to trudno o dopuszczanie do niego spółek o charakterze spekulacyjnym. Ciekawe jednak, jak zareaguje giełda, gdy formalne warunki wejścia do WIG20 spełni Lubawa. Dzięki gigantycznemu zainteresowaniu rynku spółka ta znalazła się w naszym zestawieniu na najwyższej pozycji wśród papierów pozostających poza indeksem. A jeszcze w rankingu rocznym, opracowanym na koniec stycznia, znajdowała się na 119. miejscu.
Warto zwrócić uwagę na spadek MOL-a w zestawieniu. Jedyna zagraniczna spółka w indeksie ucierpiała z powodu znacznego zmniejszania liczby akcji w polskim depozycie papierów wartościowych. Stopniowo maleje też znaczenie Prokomu. Jeśli tendencja ta się utrzyma, firma może dołączyć do Softbanku i Computerlandu, które jeszcze niedawno miały pewne miejsce w WIG20. Spółki informatyczne coraz mniej wpływają na kształt indeksu. Żadnego wpływu na indeks nie mają spółki budowlane, które na GPW od dwóch lat przeżywają wyraźny renesans. Coraz mocniej do bram WIG20 puka jednak PBG, które pod względem kapitalizacji już wyraźnie dystansuje Polimex i Budimex. Zmiana warty szykuje się też w sektorze bankowym. Getin prawdopodobnie po raz pierwszy w historii wyprzedzi w rankingu BRE Bank i ING BSK. Po kolejnej emisji akcji holding Leszka Czarneckiego w końcu powinien znaleźć się w indeksie, tym bardziej że okrojony Bank BPH — nawet jeśli pozostanie na giełdzie — raczej z WIG20 wypadnie.
W składzie indeksu nie dojdzie do zmian, ale warto przyjrzeć się jego strukturze. Zaledwie kilka tygodni po rocznej rewizji pozycję najważniejszego składnika WIG20 odzyskał KGHM. Bijący historyczne szczyty gigant z Lubina uzyskał ponad 14-procentowy wpływ na zachowanie wskaźnika. Jego siła, w połączeniu z rosnącą ceną ropy, sprawia, że spółki surowcowe mają już ponad 36-procentowy wpływ na notowania indeksu. To minimalnie więcej niż wpływ wszystkich banków na WIG20. Surowce napędzają polską hossę, ale inwestorzy, zwłaszcza grający na kontraktach terminowych, powinni pamiętać o ryzyku uzależnienia się rynku od informacji z giełd towarowych. Tam wahania cen są jeszcze silniejsze niż na GPW.