Amerykańska gospodarka straciła w listopadzie aż 533 tys. miejsc pracy, o
około 200 tys. więcej niż oczekiwano. Tak źle nie było w USA od 34 lat. Stopa
bezrobocia wzrosła o 6,7 proc., minimalnie mniej niż oczekiwano, i jest
najwyższa od 15 lat. Z kolejnych danych wyłania się coraz bardziej pesymistyczny
obraz amerykańskiej gospodarki. Inwestorzy już nie łudzą się, że będzie
ona płytka i krótka. Ropa, której kurs spadł w czwartek do najniższego poziomu
od stycznia 2005 roku, staniała o kolejne 3 proc., bo rynek spodziewa się
znacznego spadku konsumpcji. Inwestorzy pozbywali się akcji blue chipów, m.in.
JP Morgan Chase, American Express i Microsoftu. Taniał Goldman Sachs, którego
prognozę przyszłorocznego zysku obniżył Merrill Lynch. Drożały natomiast
obligacje skarbowe, uważane za bezpieczną przystań na czas kryzysu. Rentowność
benchmarkowych papierów 10-letnich spadła do 2,52 proc. W czwartek sięgała 2,56
proc. Kupony amerykańskich benchmarkowych papierów skarbowych są już najniższe
od pięciu dekad. Rosnący popyt na amerykańskie obligacje spowodował umocnienie
dolara.
MD
Wall Street rozczarowana danymi z rynku pracy
Amerykańskie giełdy rozpoczęły sesje spadkami głównych indeksów. Rozczarowała rekordowo duża liczba miejsc pracy, jaką gospodarka straciła w listopadzie.