Coraz bardziej gorąco wokół sporu o telewizję publiczną. Według Danuty Waniek, przewodniczącej Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji (KRRiT), konflikt o Marka Ostrowskiego, szefa rady nadzorczej TVP, to dzieło... Platformy Obywatelskiej, która chce doprowadzić do prywatyzacji telewizji.
— Ludzie PO są zainteresowani utrzymaniem tego chorego układu, by w odpowiednim momencie powtórzyć słowa Jana Marii Rokity o prywatyzacji telewizji publicznej. Ten konflikt ma otworzyć drogę do prywatyzacji — uważa Waniek.
Platforma określiła wypowiedź Danuty Waniek jako „śmieszną”.
— To absurd. Lepiej niech pani Danuta Waniek w ten sposób nie ocenia faktów, bo wystawia jej to jak najgorsze świadectwo co do umiejętności ich zrozumienia — mówi Grzegorz Schetyna, sekretarz generalny PO.
Jego zdaniem, Danuta Waniek reaguje atakiem z obawy przed Trybunałem Stanu, przed którym chce ją postawić PO. Partia zamierza złożyć wniosek do Trybunału Stanu jeszcze w tym tygodniu, po zebraniu wymaganych 115 podpisów.
— Nie godzimy się na polityczne majstrowanie przy telewizji. Powiedzieliśmy głośno, by SLD tego nie robiło, bo te czasy już się skończyły — mówi Grzegorz Schetyna.
Będzie rozprawa
Przypomnijmy, że 20 maja KRRiT przyjęła uchwałę o wygaśnięciu mandatu Marka Ostrowskiego i zapowiedziała powołanie jego następcy w ciągu 30 dni. Sam zainteresowany i zarząd telewizji publicznej nie przyjmują do wiadomości uchwały KRRiT, uważając, że nie ma ona mocy prawnej. Jakie więc będą dalsze scenariusze? W piątek Danuta Waniek stawiała sprawę na ostrzu noża. Zadeklarowała, że 2 czerwca zostanie wybrany następca Marka Ostrowskiego, który — zdaniem KRRiT — już nie piastuje swojej funkcji.
— Trzymanie Marka Ostrowskiego za wszelką cenę i wbrew prawu sprawia, że robimy się śmieszni — mówiła wówczas Danuta Waniek.
W niedzielę w telewizyjnym programie „Summa zdarzeń” była nieco ostrożniejsza w wypowiedziach. Stało się tak po informacji Tadeusza Kowalskiego, członka rady nadzorczej TVP, który powiedział, że już 6 lipca sąd będzie zastanawiał się nad ważnością mandatu Marka Ostrowskiego. Wówczas szefowa KRRiT poinformował, że rada może wstrzymać się z decyzjami do czasu rozprawy.
Oporny minister
Niezależnie od wszystkiego KRRiT zamierza też wystąpić do Trybunału Konstytucyjnego, by potwierdził jej decyzję o unieważnieniu mandatu Marka Ostrowskiego. Ponieważ KRRiT nie może tego zrobić sama, będzie szukała pośrednictwa Rzecznika Praw Obywatelskich lub Ministerstwa Sprawiedliwości.
— Już dawno wystąpilibyśmy do trybunału, gdybyśmy mogli. Obawiam się, że może nam być trudno znaleźć pośrednika i że wszyscy będą od tej sprawy uciekać — mówi Danuta Waniek.
Wcześniej szefowa KRRiT próbowała namówić do tego ministra skarbu, ale nie wyraził on zainteresowania.