Moda na coaching zwiększa świadomość ludzi co do możliwości doskonalenia się i samorozwoju. Ale też popyt na coachów powoduje, że szkolące ich firmy i oni sami czasem obniżają poprzeczkę. Co zrobić, żeby coaching był efektywny?
![W coachingu strony umawiają się na osiągnięcie określonego celu, ustalają
czas, liczbę sesji, a potem na sprawdzenie, co coachowany osiągnął i czy cel został zrealizowany
— mówi Maciej Bennewicz, psycholog, socjolog, coach, dyrektor rozwoju Norman
Benett Group. [FOT. WM] W coachingu strony umawiają się na osiągnięcie określonego celu, ustalają
czas, liczbę sesji, a potem na sprawdzenie, co coachowany osiągnął i czy cel został zrealizowany
— mówi Maciej Bennewicz, psycholog, socjolog, coach, dyrektor rozwoju Norman
Benett Group. [FOT. WM]](http://images.pb.pl/filtered/5f9a2914-1ad6-486e-8cce-068a2ac50f36/d55ac1b3-8013-5597-8b9c-9c6863fb2c0a_w_830.jpg)
Dla kogo i po co
Firmy w Polsce zamawiają usługi coachów głównie dla menedżerów średniego i wyższego szczebla. Nic dziwnego — płaci się sporo, 800-1500 zł za spotkanie. Kiedy firmy decydują się na zatrudnienie coacha?
— Gdy pracownik przechodzi trudny okres, awansował, rozpoczął pracę z nowym zespołem. Do programów talent management, motywacyjnych, promowania pracowników, budowania sukcesji. Gdy dochodzi do zmian personalnych, planowania awansów, zwiększania i zmiany obowiązków menedżera. Gdy w firmie pojawiają się problemy komunikacyjne lub w grupie panuje niezdrowa atmosfera albo konflikt. Zamawiają go głównie wtedy, gdy HR stwierdza, że szkolenia już nie wystarczają — twierdzi Maciej Bennewicz, psycholog, socjolog, coach, dyrektor rozwoju Norman Benett Group.
Jego zdaniem przedsiębiorstwa często potrzebują różnej pomocy: coachingu, mentoringu lub innego rodzaju rozwoju pracowników i popełniają błąd, zatrudniając kilku różnych usługodawców.
— Wywołuje to ogromne zamieszanie i niejasności. No i ma zły skutek, bo całe przedsięwzięcie staje się niespójne. A zarząd stwierdza, że kolejny pomysł HR był nietrafiony — przestrzega Maciej Bennewicz.
Profesjonalny coach
Jak pracuje zawodowiec w tej dziedzinie? Profesjonalny coach nie pełni roli psychologa, nie udziela łatwych odpowiedzi, nie docieka przyczyn stanu rzeczy, nie rozkłada przeszłości na czynniki pierwsze.
— Jest trenerem rozwoju osobowości i jego zadaniem jest wydobywanie umiejętności i zasobów, które pracownik ma, ale nie potrafi ich w pełni wykorzystać. Nie daje gotowych recept, pracuje nad postawą klienta, inspiruje go do rozpoznania problemu i motywuje do poszukiwania rozwiązań. Skupia się na obecnym stanie rzeczy i przyszłości. Stawia odpowiedniepytania, naprowadzając klienta na rozwiązanie. Pokazuje, że do każdego problemu można podejść inaczej — wylicza Agnieszka Polska-Kamieńska, coach, partner w Persona Global Polska.
Maciej Bennewicz ostrzega przed zbyt gadatliwymi coachami. Gdy bowiem coach mówi do klienta, wprowadza go w strefę komfortu, przez co nie ma szansy na zmianę. Tymczasem najlepiej uczymy się poprzez praktykę, doświadczenie, zabawę. Coach nie może też wywoływać negatywnych emocji, oceniać czy zawstydzać. Według Macieja Bennewicza coaching jest jak biznesowy projekt. Strony umawiają się na osiągnięcie określonego celu, ustalają czas, liczbę sesji, a potem na sprawdzenie, co coachowany osiągnął i czy cel został zrealizowany. Tylko taki coaching jest efektywny.
Casting na coacha
— Warto zwrócić uwagę, czy coach ma międzynarodowy certyfikat [ICC – International Coaching Community, ICF — International Coach Federation, ECI — European Coaching Institute lub EMCC — European Mentoring and Coaching Council — przyp. red.], które potwierdzają znajomość metodologii prowadzenia coachingu. Z kolei stowarzyszenie z organizacją coachingową mówi klientowi, że coach podlega superwizji, która polega na konsultowaniu z innymi coachami pracy z klientem, problemów i ich rozwiązań oraz ćwiczeniu różnych technik coachingowych — tłumaczy Maciej Bennewicz
Warto sprawdzić referencje klientów, którzy korzystali z usług firmy coachingowej. Czy spełniły ich oczekiwania.
— Rośnie liczba klientów, którzy mają coraz większe doświadczenie związane z coachingiem, więc ich wymagania są znacząco weryfikują coachów, ale również nadają nowe kierunki działaniom — wyjaśnia Maciej Bennewicz.
Następny krok to wybór konkretnego coacha. Zgodnie z zasadami, powinien to być wybór samodzielny. Mówi się, że kandydatów powinno być trzech, a jeśli żaden nie znajdzie uznania klienta, powinni mu być zaproponowani kolejni. Firmy oferujące usługi coachingowe mają listy przynajmniej kilku doświadczonych coachów. Także ci, którzy działają samodzielnie, często składają oferty wspólnie. Nie powinno więc być problemu z rozważeniem kilku kandydatur.
— Taka selekcja z reguły polega na tym, że klient może się spotkać z potencjalnym coachem, by zadać mu kilku pytań i odbyć krótką rozmowę. Ważne, by klient czuł się dobrze z przyszłym coachem, nie był skrępowany, ale też czuł swego rodzaju respekt — mówi Agnieszka Polska-Kamieńska. A Maciej Bennewicz dodaje:
— Nazywam to castingiem na coacha. Oczywiście, ten pierwszy wybór jest bardzo intuicyjny. Między coachem a coachowanym musi zagrać tzw. chemia. Warto jednak wiedzieć, że coach po poznaniu klienta też może zrezygnować.
— W coachingu jest bowiem ważne, aby obie strony chciały współpracować — mówi Agnieszka Polska-Kamieńska.