We wtorek zbiera się Rada Gabinetowa w sprawie sytuacji gospodarczej

PAP
opublikowano: 2008-10-27 16:19

We wtorek o godz. 13 rozpocznie się w Pałacu Prezydenckim posiedzenie Rady Gabinetowej, czyli rządu pod przewodnictwem prezydenta. Lech Kaczyński zwołał to posiedzenie ze względu na światowy kryzys gospodarczy.

Szef Kancelarii Prezydenta Piotr Kownacki powiedział w poniedziałek PAP, że prezydent oczekuje od przedstawicieli rządu analizy sytuacji gospodarczej, w tym na rynkach finansowych. Również - jak mówił Kownacki - z tego punktu widzenia, "czy najgorsze już nas dotknęło, czy też możemy się spodziewać dalszych negatywnych zjawisk" i "w jakim stopniu będzie to rzutowało na przyszłoroczne wyniki gospodarcze" naszego kraju.

Szef Kancelarii Prezydenta wyjaśnił, że chodzi przede wszystkim o to, czy "wskaźniki makroekonomiczne, które latem przyjęto do budowy budżetu na 2009 rok - takie jak przyrost PKB, wielkość inflacji, kurs złotego - mogą zostać utrzymane, czy też powinny być skorygowane w związku z tym, co się dzieje".

Oprócz ewentualnej potrzeby korekty projektu budżetu na rok 2009, prezydent chce rozmawiać o tym, czy organy nadzorcze - takie jak Narodowy Bank Polski, nadzór bankowy czy Komisja Nadzoru Finansowego - mają pełny obraz sytuacji, podejmują odpowiednie działania nadzorcze, "czy też coś wymaga jakiegoś doregulowania lub wzmocnienia".

Trzecim tematem dyskusji - zaznaczył Kownacki - będzie wpływ sytuacji gospodarczej na plany wejścia Polski do strefy euro. Jak mówił, chodzi o to, "czy ta sytuacja powinna nas skłaniać do tego, żeby przyśpieszać, czy właśnie przeciwnie - odkładać to (wejście) w czasie".

W ocenie szefa Kancelarii Prezydenta mogą też zostać poruszone takie tematy jak ustawy zdrowotne czy emerytury pomostowe - na tyle, na ile wiążą się z przyszłorocznym budżetem i sytuacją gospodarczą.

Według prezydenckiego ministra Mariusza Handzlika, Lech Kaczyński będzie też przekonywał premiera Donalda Tuska podczas posiedzenia Rady, aby obaj pojechali 7 listopada do Brukseli na nadzwyczajny szczyt UE poświęcony kryzysowi finansowemu. Handzlik powtórzył w poniedziałkowej rozmowie z dziennikarzami, że prezydent chciałby na szczyt pojechać razem z Tuskiem.

Z kolei premier powiedział dziennikarzom w sobotę, że nie ma "jakiś szczególnych" oczekiwań przed Radą Gabinetową. Przypomniał, że to nie on jest inicjatorem tego spotkania, ale prezydent.

Szef rządu zapowiedział, że z Lechem Kaczyńskim będzie rozmawiał - oprócz kryzysu finansowego - także o nadzwyczajnym szczycie UE w Brukseli.

Tusk podkreślił, że Unia przewidziała udział w szczycie tylko jednego przedstawiciela każdego państwa. "Będziemy musieli się jakoś dogadać. Ponieważ sprawa jest tak ważna, bo dotyczy oszczędności naszych obywateli, na pewno nie dopuszczę do tego, żeby znowu głównym tematem było to, kto, za ile i jakim sprzętem udaje się do Brukseli" - zapewnił premier. "Dojdziemy do ładu. Nie będę w każdym razie gnębił prezydenta" - dodał.

Premier wyraził nadzieję, że prezydent, ale też jego brat Jarosław Kaczyński zrozumieją, iż "istnieje kilka prostych dróg do tego, aby zabezpieczyć Polskę przed skutkami kryzysu finansowego".

Zdaniem szefa rządu sposoby zabezpieczenia Polski przed skutkami kryzysu, to: zwiększona dyscyplina finansowa, szczególnie dyscyplina budżetowa, propozycje rządu dotyczące systemu emerytalnego i ułatwienia dla przedsiębiorców. Taki plan jest - według niego - "wart poparcia".

Premier przyznał też, że nie do końca wierzy, iż prezydent zmienił zdanie i będzie chciał współpracować z rządem. "Do tej pory miałem wrażenie, że prezydent bardziej motywowany jest interesami opozycji, niż rzeczywistymi interesami państwa. Mam nadzieję, że to się zmieni" - podkreślił szef rządu.

Wtorkową Radę Gabinetową poprzedziła narada ekonomistów, która odbyła się z udziałem prezydenta w ostatni piątek.

O możliwości zwołania Rady Lech Kaczyński mówił już na początku października. Jest to drugie posiedzenie Rady Gabinetowej po przejęciu rządów przez koalicję PO-PSL.

Styczniowe posiedzenie Rady zakończyło się po niespełna godzinie i bez efektów. Prezydent powiedział wówczas, że nie poznał konkretnych odpowiedzi na kilka pytań. Premier ocenił zaś, że Rada Gabinetowa była nieprzygotowana i jest to "wpadka" prezydenta.

Zgodnie z konstytucją "w sprawach szczególnej wagi" prezydent może zwołać Radę Gabinetową - czyli Radę Ministrów obradującą pod przewodnictwem głowy państwa. Radzie Gabinetowej nie przysługują kompetencje Rady Ministrów. (PAP)